Anna Samusionek zaczynała swoją przygodę z aktorstwem w 1996 roku, gdy zagrała epizodyczną rolą w drugiej serii serialu "Ekstradycja". Rok później zagrała Zosię w filmie "Darmozjad polski". Właśnie ta rola otworzyła jej drzwi do kariery. Aktorka została nagrodzona za nią Złotym Lwem w kategorii "Najlepsza drugoplanowa rola kobieca". Choć widzowie kojarzą ją przede wszystkim z popularnych seriali telewizyjnych, to Anna Samusionek gra teraz m.in. w spektaklu pt. "Prezent urodzinowy", który można było zobaczyć kilka dni temu w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi.
Anna Samusionek o gorszych chwilach w zawodzie aktorki
Aktorka pochwaliła się zdjęciem z Aleksandrą Szwed, która dołączyła do obsady wcześniej wspomnianego spektaklu. Anna Samusionek była tego dnia zmęczona intensywną pracą na planie oraz powrotem w nocy do domu ze spektaklu. Uświadomiła swoich fanów, że jej zawód nie zawsze wiążę się z blaskiem fleszy i wyjściami na czerwony dywan.
"Jeśli komuś się wydaje, że aktorzy 'leżą i pachną', to jest w wielkim błędzie. Utrzymanie się na powierzchni w tym zawodzie bardzo często oznacza zmęczenie, które aż nie pozwala zasnąć. Stres, od którego może 'pęknąć' głowa, bo tzw. parametrów do ogarnięcia jest tak wiele, że przepalają ci się 'łącza w mózgu'. Świadomość na scenie, że nie powtórzysz niczego jak dubli w filmie, że widz teatralny raczej nie zobaczy cię kolejny raz w tej samej roli, że nie będzie drugiej szansy... jest naprawdę obciążająca" - napisała aktorka na Instagramie.
Anna Samusionek dostrzega też pozytywne strony aktorstwa, o czym wspomniała w dalszej części wpisu.
"Ale gdy na koniec rozlegają się brawa... Gdy widzisz radosne, zadowolone twarze... Gdy piszecie, że coś Wam się podobało... TO NIE LICZY SIĘ JUŻ NIC, POZA TYM, ŻE KOCHAMY TO ROBIĆ" - podsumowała.
Miesiąc temu aktorka przeprosiła fanów na Instagramie za to, że jakiś czas nie była aktywna. Napisała wtedy o zmęczeniu.
"Bywają takie tygodnie w naszej pracy, że nie ma siły i czasu nawet na głupie selfie z komentarzem. Gdy codziennie wychodzisz z domu do pracy ok. 9.00 i wracasz po 23.00, to jedyne, o czym marzysz to miska z gorącą wodą z solą, by wymoczyć stopy" - poinformowała obserwatorów.
Anna Samusionek odbudowała relację z córką
Anna Samusionek na początku kariery budowała życie prywatne u boku aktora Pawła Burczyka. Jej drugim mężem był biznesmen Krzysztof Zuber. Aktorka toczyła z nim sądowy spór o prawa do opieki nad córką Angeliką. Córka Anny Samusionek chciała zamieszkać z ojcem, a z mamą długo nie utrzymywała bliskiej relacji. Dziś jest już 19-letnią kobietą. Aktorka jest teraz w pełni zaangażowaną matką i bardzo często publikuje wspomnienia dotyczące córki. Anna Samusionek lubi wracać do jej dzieciństwa i do beztroskich chwil razem. Pamięta każdy szczegół z życia ukochanego dziecka. Angelika Samusionek nosi nazwisko swojej matki, nie ojca. Gdy obchodziła 18. urodziny, aktorka napisała o tym ważnym święcie.
"To chyba najdziwniejszy dzień w życiu rodzica, matki... Gdy twoje dziecko formalnie przestaje być dzieckiem... A ty wciąż masz poczucie, że to słodkie, kochane... maleństwo. Impreza osiemnastkowa wciąż trwa... ja dochodzę do siebie po wszystkich trudach organizacyjnych, wdzięczna za ogromne wsparcie siostry i braci, dzięki którym mam nadzieję ten dzień, ta noc, będą dla mojego skarbu niezapomniane... Sto lat, Angie" - pisała rok temu.
Córka Anny Samusionek postanowiła pójść w ślady mamy i wybrała się na studia związane z produkcją filmową i telewizyjną. O swojej mamie również wyraża się z największą czułością.
"Jesteś wspaniałą, piękną, silną, mądrą kobietą i najlepszą mamą" - napisała Angelika w dniu urodzin Anny Samusionek.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:
- Razem z Ukrainą. Pomoc. Informacje. Porady
- Michał Wiśniewski przywozi uchodźców z granicy. Wyjaśnił, komu trudno znaleźć dom
- Wołodymyr Zełenski mówi o rodzinie i z trudem powstrzymuje łzy. "Nie widuję ich. Nie mogę"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA