Właściciel auta, w którym zginęła księżna Diana, chce odzyskać wrak. Jest warty miliony

Mija 25 lat od śmierci księżnej Diany
Mija 25 lat od śmierci księżnej Diany
Źródło: Mark Reinstein/Corbis via Getty Images
Diana Specner zginęła 25 lat temu w wypadku samochodowym w Paryżu. W rocznicę jej śmierci 63-letni Jean-Francois Musa, do którego należało wypożyczone wówczas przez księżną auto, upomina się o odzyskanie wraku. Szczątki mercedesa, którym była żona księcia Karola uciekała przed paparazzi, warte są aż 50 milionów złotych.

Księżna Diana była ulubienicą brytyjskich poddanych. Była żona księcia Karola od razu, gdy tylko wstąpiła do rodziny królewskiej, została obwołana "królową ludzkich serc". Arystokratka nie tylko z pokorą znosiła przez wiele lat zdrady męża, ale także jawiła się jako matka wręcz idealna i kobieta, która pomaga cierpiącym. Miłości społeczeństwa do legendarnej już Lady Di nie przerwała nawet jej tragiczna śmierć, od której minęło już 25 lat.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Właściciel samochodu, w którym rozbiła się księżna Diana, chce odzyskać wrak

Diana Spencer zginęła w wyniku ran, które odniosła podczas wypadku samochodowego, który miał miejsce 31 sierpnia 1997 roku w Paryżu. Samochód, którym księżna uciekała razem ze swoim nowym partnerem przed paparazzi, rozbił się w jednym z tamtejszych tuneli i był wypożyczony. Okazuje się, że właściciel auta od prawie 25 lat bezskutecznie próbuje odzyskać wrak.

Pojazd był wypożyczony z firmy Etoile Limousines, a jego prawnym właścicielem do tej pory jest Jean-Francois Musa. Według informacji "Mirror" mężczyzna żąda od francuskich służb, by oddały mu szczątki samochodu.

"Zgodnie z prawem jest mój, ale nie mam pojęcia, gdzie jest. Wiem tylko, że chcę go z powrotem. Powinien już zostać zwrócony, ale okazało się to niemożliwe. Zawsze byłem jego właścicielem. Nie podlega to wątpliwości" - mówił w rozmowie z "Mirror".

Warto podkreślić, że wrak mercedesa jest warty w tym momencie prawdziwą fortunę i jest wyceniany na aż 50 milionów złotych. Jean-Francois Musa zapewnia jednak, że nie zależy mu na pieniądzach i jeśli odzyska wrak, przekaże go do amerykańskiego muzeum poświęconego właśnie księżnej Dianie. Mężczyzna jest jednak prawie pewien, że nigdy do tego nie dojdzie, ponieważ jego zdaniem, "rodzina królewska wolałaby, aby samochód został potajemnie rozebrany". 

Danuta Stenka wzięła udział w akcji Itaki i zaangażowała się w poszukiwania osób zaginionych
Danuta Stenka, która w serialu "Nieobecni" gra matkę zaginionej przed laty córki, zaangażowała się w akcję Fundacji Itaka. Aktorka włączyła się w serię spotów, kierowanych do rzeczywistych zaginionych.

Od śmierci księżnej Diany minęło już 25 lat

Księżna Diana zginęła równe 25 lat temu, 31 sierpnia 1997 roku. Była już wtedy żona księcia Karola wsiadła do mercedesa S280 razem ze swoim ówczesnym partnerem, milionerem Dodim Al-Fayedem, kierowcą Henrim Paulem oraz ochroniarzem. Para uciekła spod hotelu Ritz w Paryżu przed tłumem paparazzich. Samochód, w którym jechali, przemierzał paryskie ulice z prędkością 100 kilometrów na godzinę, próbując zgubić fotoreporterów. W końcu auto rozbiło się na jednym z filarów tunelu Pont de l'Alma. Partner księżnej Diany oraz kierowca zginęli na miejscu, natomiast "królowa ludzkich serc" żyła jeszcze kilka chwil po wypadku.

Paparazzi natychmiast zbiegli się na miejsce zdarzenia. Diana Spencer poprosiła ich nawet, by dali jej spokój. Jedne z jej ostatnich słów brzmiały: "O mój, Boże, zostawcie mnie". Księżna natychmiast została przetransportowana do szpitala, gdzie zmarła po kilku godzinach. Policja badająca okoliczności wypadku ustaliła, że kierowca mercedesa był pod wpływem alkoholu i leków psychotropowych.

Księżna Diana w momencie śmierci miała zaledwie 36 lat, a jej fani do tej pory nie wierzą, że to, co się stało, było jedynie wypadkiem. W sieci od lat krążą teorie spiskowe na temat tego, że w sprawę była zamieszana rodzina królewska, która była skonfliktowana z Lady Di. Do tej pory nic jednak nikomu nie udowodniono.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: Mark Reinstein/Corbis via Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości