Piotr Fronczewski wpadł na nią w windzie. Przetrwali 50 lat, mimo jego romansu

Piotr Fronczewski
Piotr Fronczewski - historia miłości
Źródło: MWMEDIA
Piotr Fronczewski od przeszło 50 lat jest mężem Ewy Fronczewskiej. Para doczekała się dwóch córek. Mimo tak długiego stażu, ich relacje nie zawsze była idealna. Momentem kryzysowym był romans artysty z młodszą koleżanką po fachu. Po latach aktor wspominał, że gdyby nie żona, byłby zupełnie innym mężczyzną. Poznaj historię miłości Ewy i Piotra Fronczewskich.

Piotr Fronczewski jest jednym z najbardziej zasłużonych i najlepszych aktorów w Polsce. Ma na koncie kultowe role filmowe, telewizyjne i teatralne, a zdubbingowana przez niego postać tygrysa szablozębnego o imieniu Diego w filmach z serii "Epoka Lodowcowa", zapadła w pamięć setkom tysięcy dzieci. Prywatnie od prawie 50 lat jest mężem Ewy Fronczewskiej. Para doczekała się dwóch córek: Katarzyny i Magdaleny. Jak Piotrowi i Ewie Fronczewskim udało się stworzyć wieloletni związek?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Tomasz Zubilewicz o popularności
Tomasz Zubilewicz o popularności

Piotr i Ewa Fronczewscy - pierwsze spotkanie

Do pierwszego spotkania przyszłych małżonków doszło przypadkiem. Piotr Fronczewski stawiał wówczas pierwsze kroki w polskim świecie filmu i mierzył się ze śmiercią ojca. Wtedy aktor wraz mamą podjęli decyzję o sprzedaży mieszkania i kupieniu dwóch mniejszych, dla każdego. Kiedy Piotr Fronczewski udał się, by obejrzeć nowe lokum przy ul. Wspólnej w Warszawie, w windzie spotkał kobietę. Była lokatorką budynku

"Od razu zwróciła moją uwagę - była śliczną dziewczyną o klasycznej urodzie, a przy tym miała w sobie jakąś wyraźnie odczuwalną, interesującą dojrzałość, niespotykaną w tak młodym wieku" - wspominał aktor w jednym z wywiadów.

Mimo ogromnego zainteresowania, nie odważył zaprosić tajemniczej kobiety na randkę. Dopiero gdy jego mama wprowadziła się do budynku, zebrał siły i zdobył numer telefonu do pięknej nieznajomej. Zadzwonił, po czym przygotował ich pierwszą randkę. To był piękny początek miłości Piotra i Ewy Fronczewskich, którzy w 1974 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Nie zdecydowali się jednak na ceremonię w kościele.

"Nie było ślubu kościelnego. To znaczy, niby miał być, ale jakoś tak wyszło, że wciąż był przesuwany na późniejszy termin i zanim się obejrzeliśmy, minęło czterdzieści jeden lat. A może po prostu uznaliśmy na początku, że nie warto angażować Boga w niepewny związek i niepewną przyszłość?" - można przeczytać w autobiografii Piotra Fronczewskiego, zatytułowanej "Ja, Fronczewski".

Dalsza część artykułu poniżej.

Piotr i Ewa Fronczewscy - sielanka i nagły romans

Niedługo po ślubie na świat przyszła pierwsza córka Kasia, a trzy lata później, w 1978 roku - Magdalena. Małżonkowie podzielili się rolami w związku. Ewa Fronczewska miała zostać w domu i zająć się córkami, a na Piotrze Fronczewskim spoczął obowiązek utrzymania rodziny. Był jednak zaangażowanym ojcem, który rozwijając karierę, nie zapominał o obecności.

"Żyliśmy sobie normalnie. Domowe obiady, spacery, weekendowe wyprawy do Powsina. Fiat 126p z wózkiem na dachu. Kąpanie córek, które było moją domeną, sprawnie sobie z tym radziłem, więc wpisano to w mój zakres obowiązków domowych" - zdradził w autobiografii.

Względny spokój i sielanka trwały przez 7 długich lat. Momentem kryzysowym okazało się rozpoczęcie pracy w warszawskim Teatrze Dramatycznym. Wówczas na drodze Piotra Fronczewskiego stanęła zaledwie 24-letnia Joanna Pacuła. Pomiędzy aktorami nie od razu zaiskrzyło. Aktorka na planie spektaklu Teatru Telewizji zakochała się bez pamięci w 33-letnim koledze z planu. Niespodziewanie Piotr Fronczewski odwzajemnił uczucie i pomiędzy kolegami ze sceny wywiązał się płomienny romans.

"Bardzo dużo wtedy pracowałem, od świtu do późnej nocy. Kołowrót. Kierat. Do tego dom z dwójką małych dzieci, czyli brak snu. W pewnym momencie miałem ochotę od tego wszystkiego uciec. Wyrwać się. Dokądkolwiek. I tak się jakoś stało. Wydarzyło się zło. Tyle" - zdradził w książce gwiazdor.

Aktor nie mógł oprzeć się uczuciu, a jednocześnie nie potrafił poradzić sobie z wyrzutami sumienia. Tajemnica tak bardzo obciążała go psychicznie, że zaczął mieć problemy w pracy. Przed jednym ze spektakli zapisał szminką na lustrze "Przepraszam" i uciekł, rezygnując z występu. W końcu odważył się wyznać żonie prawdę i zmierzyć się z konsekwencjami złych decyzji.

"Szczątki uczciwości nie pozwalały mi dłużej tkwić w tym gigantycznym oszustwie. Musiałem to powiedzieć, również po to, by egoistycznie sobie ulżyć. Zrzucić ten ciężar. Świadectwo życia z barków" - wspominał aktor.

Zabrał żonę do lasu, by spokojnie porozmawiać. Gdy wyrzucił z siebie wszystko, ta nie powiedziała ani słowa. Uroniła jedynie łzy. Ku zaskoczeniu Piotra Fronczewskiego, nie rozstali się. Aktor porzucił kochankę w 1981 roku i wraz z Ewą Fronczewską rozpoczął budowanie życia na gruzach, których był twórcą.

"Gdzieś na tych gruzach coś zaczynało się między nami powoli odbudowywać. We mnie narastało miażdżące poczucie winy i świadomość ogromu krzywdy, jaką wyrządziłem żonie. Czułem się bezgranicznie żałosny i niewyobrażalnie wprost śmieszny. Na szczęście była przy mnie niezwykle mądra i dojrzała kobieta" - przyznał w książce, dodając: "Mogłem wszystko stracić. Mając trzydzieści kilka lat, okazałem się gówniarzem".

Piotr i Ewa Fronczewscy - ślub kościelny po 40 latach

Parze udało się odbudować związek i od wielu lat tworzą jedną z najbardziej zgranych relacji. Wychowali córki, które choć początkowo chciały pójść w ślady znanego ojca, ostatecznie zrezygnowały, wybierając zupełnie inne drogi. Po 40 latach wspólnego życia Ewa i Piotr Fronczewscy zdecydowali się na ślub kościelny.

"Teraz, gdy sprawy okazały się już w miarę definitywne, pojawił się pomysł, żeby dopełnić i tej formalności. Myślę, że młodzi ludzie wygłaszający małżeńską formułę 'i że cię nie opuszczę aż do śmierci' nie bardzo wiedzą, co mówią. Ta przysięga jest sformułowana moim zdaniem ekstremalnie ryzykownie i mocno na wyrost. Dopiero z czasem się do niej dorasta. Albo nie" - skomentował w rozmowie z se.pl aktor.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości