Waldemar Obłoza o domu dziecka i alkoholizmie. "Wszystko jest po coś"

Waldemar Obłoza, aktor z serialu "Na Wspólnej" pozuje na ściance TVN
Waldemar Obłoza
Źródło: MWMEDIA
Waldemar Obłoza znany z serialu "Na Wspólnej" był wdzięczny za odesłanie do domu dziecka. Dziś twierdzi, że wyrwanie się ze wsi, gdzie jako małego chłopca, czekała go tylko praca i marne szanse na dobre wykształcenie, było dla niego błogosławieństwem.

"I wczesna śmierć moich rodziców, i mój pobyt w domu dziecka, i mój alkoholizm były po coś" - twierdzi Waldemar Obłoza. Wszystkie trudne doświadczenia przyjmuje z pokorą i świadomością, że właśnie to ukształtowało go jako człowieka.

Aktorzy "Pokusy" o swoich rolach. Helena Englert, Piotr Stramowski, Klaudia El Dursi
Źródło: "Co Za Tydzień"

Waldemar Obłoza wychował się w domu dziecka

Spytany o kilka lat spędzone w domu dziecka mówi, że to było najlepsze, co mogło go wtedy spotkać. Jest wdzięczny cioci i siostrze, że namówiły jego ojca na to rozwiązanie. To oznaczało dla przyszłego aktora i jego brata wyrwanie się ze wsi. By przetrwać, cała rodzina musiała być zaangażowana w prace gospodarskie. Choć ojciec bardzo kochał synów, wiedział, że oddaje ich w dobre ręce. Po śmierci matki pogrążył się w ogromnym smutku, a na głowie miał gospodarstwo i gromadkę dzieci. To go przerosło.

"Chciałem się uczyć, ale ważniejsze było to, żebym poszedł z krowami na pastwisko. Moje poczucie własnej wartości właściwie nie istniało. A w domu dziecka nadrobiłem zaległości i błyskawicznie nauczyłem się czytać" - wspomina aktor w wywiadzie dla Plejady.

Do domu chłopcy wracali na ferie i święta. Aktor bardzo miło wspomina ten czas. Również przez to Waldemar Obłoza trafił do szkoły aktorskiej. Potencjał zauważyła w nim polonistka z liceum, do którego dostał się dzięki zamiłowaniu do nauki.

"Wysyłała mnie na konkursy recytatorskie, zachęcała do występów kabaretowych. Widziałem, że podobam się ludziom, bawię ich i sam coraz lepiej się w tym czułem" - mówił aktor.

Waldemar Obłoza - uzależnienie od alkoholu

Jego bohater z serialu "Na Wspólnej" mierzył się z problemem alkoholizmu już długo po tym, jak aktor sam wygrał walkę z uzależnieniem. Kiedy pojawił się pomysł scenarzysty, by wykorzystać doświadczenie Waldemara Obłozy, ten ucieszył się z możliwości przyczynienia się do nagłośnienia problemu.

"Od dawna byłem już trzeźwy i pomyślałem, że to świetna okazja do tego, żeby pokazać, jak trudny do zidentyfikowania jest alkoholizm, jak się rozwija i niszczy człowieka. Wiedziałem, że w serialu codziennym, który oglądają miliony Polaków, będzie to miało dużą siłę rażenia. Podszedłem do tego misyjnie" - powiedział w rozmowie z Plejadą.

Aktor podkreśla, że przerażającym wydaje mu się fakt, jak dobrze ma się alkoholizm w Polsce. Mimo licznych akcji uświadamiających sytuacja wywierania presji na osobach wybierających trzeźwość to nadal codzienność. Ludzie nie mają świadomości, że alkoholizm to choroba.

Waldemar Obłoza wątek walki serialowego Romana o trzeźwość potraktował jako osobiste podziękowanie za własną wygraną.

"Dzieliłem się swoimi doświadczeniami, sugerując, jak powinny dalej potoczyć się losy Romana. Zależało mi na tym, by widzowie zobaczyli, że alkoholizm doprowadził go do kompletnej degrengolady"- mówił.

Sam w pewnym momencie poczuł, że dotknął dna. Zrozumiał, że poczucie panowania nad sytuacją jest bardzo złudne. Sam zdecydował, że spróbuje terapii. Tam zrozumiał, że alkoholizm to nie grzech, tylko choroba. Choć dziś aktor wie, jaką wartość ma publicznie opowiedziana historia wychodzenia z nałogu, zaraz po fakcie bardzo tego pożałował.

"Nagle stałem się naczelnym alkoholikiem tego kraju. Zapraszano mnie na wywiady i spotkania tylko po to, żebym opowiedział o swojej chorobie. Przestałem być traktowany jak aktor, stałem się alkoholikiem, który gra w serialu". Teraz Waldemar Obłoza wie, że mimo wszystko, był to dobry krok.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Martyna Mikołajczyk

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości