Monika Miller cierpi na rzadką chorobę, jaką jest fibromialgia, czyli przewlekła niezapalna choroba reumatyczna tkanek miękkich. Jedną z przykrych konsekwencji choroby była utrata włosów. To dlatego gwiazda zdecydowała się na kosztowny zabieg przeszczepu włosów. Jak się czuje? Co ją zaskoczyło? Jak wygląda rekonwalescencja? O tym Monika Miller opowiedziała w rozmowie z Aleksandrą Głowińską.
U Moniki Miller niedawno zdiagnozowano fibromialgię, czyli przewlekłą niezapalną chorobę reumatyczną tkanek miękkich. W rozmowie z Aleksandrą Głowińską artystka opowiedziała o przykrych skutkach choroby. Okazuje się, że schorzenie przyczyniło się do wypadania włosów, które postępowało przez lata. Konieczny będzie przeszczep włosów.
Monika Miller ostatnie kilka tygodni spędziła w szpitalu. Lekarze postawili diagnozę. Okazało się, że gwiazda cierpi na rzadką, nieuleczalną chorobę. Ale to nie koniec jej kłopotów ze zdrowiem. "Podczas kolejnych badań znaleziono u mnie prątki gruźlicy we krwi. Na szczegółowe wyniki badań jeszcze muszę poczekać osiem tygodni" - mówi w rozmowie z Aleksandrą Głowińską dla cozatydzien.tvn.pl.