Maria Niklińska jest znana m.in. z roli Nicole Sulinsky z serialu "Na Wspólnej". Aktorka od wielu lat prowadzi również działalność muzyczną. W 2015 roku wydała debiutancki album studyjny pt. "Maria". Jej druga płyta będzie nosiła nazwę "Marlen".
Wizyta na planie nowej piosenki Marii Niklińskiej. Artystka nawiązała do życia Marilyn Monroe
W teledysku do nowej piosenki artystka zaprezentuje się w kilku kreacjach. Podczas wizyty ekipy programu "Co Za Tydzień" wystąpiła w białej sukni z piórami.
- Ta sukienka jest troszkę "odjechana", jak z zupełnie innej rzeczywistości, bo w takim klimacie kręcimy teledysk do nowej piosenki "Something Like Real Love", która zapowiada moją drugą płytę. Ponieważ nawiązujemy do starego kina, pojawia się symbol takiej postaci, jaką była Marilyn Monroe, która pomimo tego, że wydawała się symbolem radości, miłości, seksapilu, to tak naprawdę była bardzo nieszczęśliwa. Nie zawsze za piękną fasadą kryje się szczęście — opowiadała o koncepcji klipu.
Oprócz zaprezentowania intrygującej warstwy wizualnej artystce zależało na tym, aby przekazać swoim słuchaczom ważne przesłanie.
- Gramy różnym odbiorem miłości. Nie tylko tej z drugą osobą, ale też tej do siebie. Dużo się mówi o relacji, ale tak naprawdę naszą pierwszą, najważniejszą relacją jest ta z samym sobą. Żeby pokochać drugą stronę trzeba lubić siebie. Nie musimy czekać na prawdziwą miłość. Możemy ją też zbudować. Tu i teraz — stwierdziła.
Maria Niklińska szczerze o swojej karierze i życiu prywatnym
Na początku tego roku Maria Niklińska wydała singiel pt. "Pomiędzy nami". W rozmowie z cozatydzien.tvn.pl opowiedziała o procesie twórczym i swoich muzycznych inspiracjach.
"Podobno najlepsze piosenki powstają, gdy artysta jest szczęśliwy albo bardzo nieszczęśliwy. Stany pośrednie są najmniej twórcze. Gdy pisałam tę piosenkę, nie czułam się najlepiej. W jakimś sensie było we mnie dużo rozdarcia i bólu. Gdy już powstała, czułam się mocniejsza. Utwór opowiada o relacji z drugą osobą, ale też z samym sobą. Często uprawiam taką formę rozmowy. Po tym procesie twórczym poczułam ulgę. Pomyślałam, że ważna jest nie tylko druga strona, ale przede wszystkim ja sama. Ta piosenka jest dość energiczna, w klimacie jakiejś złości czy żalu, odnosząca się do sytuacji, w jakiej się znalazłam, gdy czułam, że nie ma z niej wyjścia. Utwór opowiada o tym, że nie jesteśmy w stanie poznać kogoś naprawdę, a nawet dowiedzieć się, kim sami jesteśmy" - opowiadała kilka miesięcy temu Kalinie Szymankiewicz.
Cała rozmowa z Marią Niklińską o jej buntowniczym wizerunku i karierze dostępna TUTAJ.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Debiut Małgorzaty Rozenek-Majdan w "Dzień Dobry TVN". Emocjonujące powitanie widzów
- Agnieszka Woźniak-Starak o paparazzich. "Mam wrażenie, że mnie oszczędzali"
- Maciej Dowbor pokazał zalany samochód. "Kasacja? Nawet nie miałem gdzie uciec"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: "Co Za Tydzień"