Britney Spears została zmuszona przez sąd zapłacić dwa miliony dolarów na pokrycie kosztów sądowych swojego ojca, co wywołało jej emocjonalną reakcję, którą podzieliła się w sieci. Gwiazda nie ukrywa żalu do swoich rodziców. Okazuje się jednak, że to nie jedyne koszty, które będzie musiała pokryć.
Britney Spears wyswobodziła się spod kurateli ojca w 2021 roku. Ich spór sądowy jednak dopiero teraz dobiegł końca. Co ciekawe, gwiazda popu została obarczona ogromnymi kosztami względem ojca. Pojawiły się też doniesienia o tym, że autorka takich hitów jak "You drive me crazy" czy "Hit me baby one more time" jest w coraz gorszej sytuacji materialnej.
Jamie Spears ma poważne problemy ze zdrowiem. Ojciec Britney Spears trafił na kilka tygodni do szpitala z poważnym zakażeniem nogi. Niestety stan choroby był tak zaawansowany, że lekarze podjęli decyzję o amputacji kończyny i mężczyzna obecnie porusza się na wózku inwalidzkim.
Britney Spears w listopadzie 2021 roku została oficjalnie zwolniona z kurateli, która trwała ponad 13 lat. Piosenkarka nie mogła dysponować zgromadzonym majątkiem, a całkowitą prawną władzę przejął nad nią ojciec. Od momentu uzyskania wolności gwiazda korzysta z życia i kilkakrotnie wypowiadała się na temat relacji z najbliższą rodziną. Niedawno na zabranie głosu zdecydował się także jej tata. Obawia się o dobro córki?
Britney Spears nie bierze jeńców w najnowszym instagramowym wpisie. Piosenkarka zdecydowała się na bezkompromisową szczerość i ujawniła, jak była traktowana przez własnego ojca. Obwinia go między innymi o problemy z samoakceptacją. "Traktował mnie gorzej niż je**nego psa" - pisze wprost.
Britney Spears po raz kolejny zabrała głos w sprawie kurateli, jaką przez 14 lat sprawował nad nią ojciec. Gwiazda muzyki pop rok temu pełnoprawnie stała się wolną kobietą i co jakiś czas wyjaśnia fanom, co dokładnie działo się w jej domu. Tym razem gwiazda opowiedziała o wyzyskiwaniu jej przez rodziców oraz groźbach.