Nie żyje Liam Payne, jeden z byłych członków One Direction. Pogrzeb wokalisty odbył się 20 listopada 2024 w brytyjskim mieście Amersham. Na uroczystości pojawiło się wiele gwiazd, w tym Harry Styles, Niall Horan, Zayn Malik i Louis Tomlinson, z którymi Liam Payne tworzył słynny zespół.
Liam Payne zmarł w wieku zaledwie 31 lat. Były wokalista zespołu One Direction wypadł z okna hotelu w Buenos Aires. W sprawie śmierci artysty od razu ruszyło międzynarodowe śledztwo. Teraz stacja BBC poinformowała, że policja zatrzymała trzy osoby. Podejrzani usłyszeli już zarzuty.
Liam Payne zmarł 16 października po upadku z balkonu na trzecim piętrze hotelu w Buenos Aires. Były członek zespołu One Direction odszedł w tragicznych okolicznościach. Wiadomo już, że jego ciało zostało przekazane rodzinie. Kiedy odbędzie się pogrzeb artysty?
Argentyńska policja wtargnęła do hotelu, w którym zmarł po upadku z balkonu Liam Payne. Do zdarzenia doszło 16 października w prestiżowej dzielnicy Palermo. Śmierć piosenkarza wywołała szok wśród fanów. Śledczy znaleźli w pokoju zmarłego wokalisty narkotyki.
Danielle Peazer, była dziewczyna Liama Payne’a, opublikowała wzruszające oświadczenie po tragicznej śmierci piosenkarza. Tancerka była z nim w związku przez ponad dwa lata. Po śmierci wokalisty zdecydowała się podzielić wspomnieniami i ostatnią wiadomością, jaką od niego otrzymała.
Liam Payne, były członek One Direction, na chwilę przed tragicznym upadkiem z balkonu w Buenos Aires, wyznał: "Byłem w boysbandzie, dlatego jestem taki popieprzony". Te słowa, wypowiedziane zaledwie minuty przed jego śmiercią, zapamiętała Rebecca, jedna z ostatnich osób, która widziała go żywego.
Śmierć Liam'a Payne'a wstrząsnęła członkami zespołu One Direction, którzy teraz rozwijają kariery solowe. Louis Tomlinson, Zayn Malia, Niall Horan i Harry Styles wydali wspólne oświadczenie, w którym pożegnali kolegę. Zdecydowali się także dodać osobne, wzruszające posty.
Liam Payne nie żyje. Były członek zespołu One Direction miał wypaść z balkonu na trzecim piętrze w hotelu. Na jaw jednak wychodzą nowe okoliczności. Policja szuka dwóch kobiet, które miały widzieć się z gwiazdorem tuż przed tragedią.
Liam Payne nie żyje. Wokalista miał wypaść z balkonu na trzecim piętrze w hotelu w Buenos Aires. Teraz zapis rozmowy pracownika hotelu z dyspozytorem rzuca na sprawę nowe światło.
Wiadomość o tragicznej śmierci Liama Payne’a wstrząsnęła fanami One Direction. 31-letni muzyk wypadł z trzeciego piętra hotelu w Buenos Aires, a świadkowie informują, że tuż przed śmiercią zachowywał się nieobliczalnie. Jego była narzeczona Maya Henry wreszcie przerwała milczenie.
Liam Payne, były wokalista One Direction, zginął w wieku 31 lat. Brytyjczyk został znaleziony martwy po upadku z trzeciego piętra hotelu. Informacje o jego tragicznej śmierci podały zagraniczne media. Teraz jego rodzina wydała emocjonalne oświadczenie i zwróciła się z prośbą do jego fanów.
Liam Payne nie żyje. Nie milkną echa tragicznej śmierci byłego wokalisty One Direction, który wypadł z okna hotelowego apartamentu. Do sieci trafiły właśnie zdjęcia z pokoju, który miał wynajmować. To, co widać na fotografiach, może szokować.
Zespół One Direction szybko stał się światowym fenomenem. Stworzył własną kulturę fandomową i był symbolem nowoczesnego popu. Koncerty grupy przyciągały młodzież na całym świecie, a chwytliwe popowe hity boysbandu szybko zdobywały listy przebojów. Chociaż członkowie nigdy oficjalnie nie ogłosili całkowitego rozwiązania zespołu, to z pewnością nie wrócą już do koncertowania w tym samym składzie. Co się stało z One Direction?
Liam Payne nie żyje. Były wokalista One Direction wypadł z trzeciego piętra z hotelu w Argentynie i zmarł na miejscu w wieku zaledwie 31 lat. Piosenkarza we wzruszających słowach pożegnała Anne Twist, mama Harry'ego Stylesa, który przez lata grał z nim w zespole.
Cały muzyczny świat żyje aktualnie niedawną śmiercią Liama Payne'a. Co ciekawe, chwilę przed tragedią na profilu artysty na Snapchacie pojawiła się seria prywatnych nagrań wokalisty. Na jednym z nich pojawiła się jego ukochana.
Zachowanie Liama Payne'a przed tragicznym odejściem miało być irracjonalne. Według zagranicznych mediów pracownicy hotelu, w którym zatrzymał się 31-latek, mieli wezwać policję. Poinformowano też o prawdopodobnej przyczynie śmierci gwiazdora.
Liam Payne, były wokalista znanego na całym świecie boysbandu One Direction, zginął w wieku 31 lat. Brytyjczyk został znaleziony martwy po upadku z trzeciego piętra hotelu. Informacje o jego tragicznej śmierci podały zagraniczne media. Szczegóły sprawy są wstrząsające.
Liam Payne był jednym z członków słynnej brytyjskiej grupy wokalnej One Direction. Wokalista na początku roku został złapany na gorącym uczynku i złamał prawo. Teraz wiadomo, co mu grozi. Gwiazdor musi przyjąć konsekwencje swojego czynu i ponieść srogą karę. Poznajcie szczegóły.
W czwartek rano w mediach pojawiła się druzgocąca informacja dla fanów zespołu "One Direction". Liam Payne trafił na ostry dyżur w ciężkim stanie zdrowia. Teraz głos zabrała mama wokalisty. "Czujemy się bezradni" - powiedziała.
Liam Payne po rozpadzie One Direction skupił się na rozwoju kariery solowej. Jednak gdy miał ruszać w pierwszą trasę koncertową po Ameryce Południowej, plany zaprzepaściły problemy zdrowotne. Mimo że wydawało się, że najgorsze minęło, artysta właśnie trafił na ostry dyżur. Jak donoszą zagraniczne media, spędzi na oddziale najbliższe dni.