Zza oceanu nieustannie płyną niepokojące wieści dotyczące Bruce'a Willisa. Aktor zmaga się z demencją, która mocno wpłynęła na codzienność jego oraz bliskich. Internauci z zapartych tchem śledzą wieści z domu gwiazdora. Teraz głos w sprawie zabrał jego wieloletni przyjaciel Glenn Gordon Caron — pisarz, reżyser i producent.
Bruce Willis od kilku miesięcy choruje na demencję czołowo-skroniową, a stan zdrowia aktora stale się pogarsza. Gwiazdor w tych trudnych chwilach może liczyć na wsparcie najbliższych, w tym byłej żony, która wprowadziła się do niego, aby pomóc w opiece.
Bruce Willis choruje na afazję, co wiążę się m.in. z problemem z zapamiętywaniem i innymi funkcjami poznawczymi. Aktor ma przy sobie rodzinę, która nad nim czuwa. Niestety choroba postępuje. Gwiazdor "Szklanej pułapki" nie rozpoznaje już nawet własnej matki. Jego zachowanie zmieniło się pod wpływem choroby.
Otępienie czołowo-skroniowe - brzmi diagnoza Bruce'a Willisa. Jego objawy wystąpiły u aktora już jakiś czas temu, jednak dopiero teraz lekarze w pełni potwierdzili przypuszczenia. Bruce Willis jest pod najlepszą możliwą opieką. Czuwa nad nim nie tylko sztab lekarzy, ale i kochająca patchworkowa rodzina. "Chociaż jest to bolesne, ulgą jest usłyszenie wreszcie jasnej diagnozy" - czytamy w oświadczeniu.
Jack Nicholson nie był widziany publicznie od ponad roku, co bardzo martwi jego przyjaciół. Otoczenie aktora od pewnego czasu nie ma z nim kontaktu, a sam Jack Nicholson ma nie opuszczać już swojej rezydencji. Przyczyną ma być demencja.