- Justin Timberlake prowadził auto pod wpływem alkoholu
- Justin Timberlake poszedł na ugodę i usłyszał wymiar kary
- Justin Timberlake zabrał głos po wyjściu z sali sądowej. Zaapelował do fanów
Justin Timberlake to nazwisko, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Jeden z najpopularniejszych wokalistów, od lat zachwyca fanów nie tylko talentem wokalnym, ale również niezwykłymi umiejętnościami tanecznymi. Ma na koncie takie hity jak "SexyBack", "Cry Me a River" czy "Can't Stop the Feeling". Karierę w branży rozpoczynał jednak nie jako muzyk solowy, a członek popularnego boysbandu N Sync.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Justin Timberlake został zatrzymany przez policję
W połowie czerwca media obiegła szokująca informacja. Popularny muzyk, wręcz ikona popkultury, został zatrzymany przez policję. Okazało się, że miał prowadzić pojazd pod wpływem alkoholu. Policjant, który dokonał zatrzymania, nie rozpoznał gwiazdora. Justin Timberlake został potraktowany jak każdy inny kierowca, co oznaczało, że został poproszony o standardowe procedury, takie jak badanie alkomatem. Jego odmowa poddania się badaniu przyczyniła się do groźby utraty prawa jazdy na sześć miesięcy. Zagraniczne media informowały, że Justin Timberlake znalazł się w areszcie. Pod znakiem zapytania stanęły koncerty gwiazdora, w tym ten w Polsce. Ostatecznie jednak wokalistka kontynuował trasę koncertową.
W mediach rozpętała się dyskusja na temat wymiaru kary, jaką powinien ponieść artysta. Podnoszono głosy dotyczące równości celebrytów i pozostałych obywateli względem prawa, bowiem niektórym sławnym osobom udaje się uniknąć konsekwencji, co w przypadku przeciętnego zjadacza chleba nie miałoby miejsca. Co zatem grozi Justinowi Timberlake'owi? Okazuje się, że jego przedstawiciel poszedł na ugodę z wymiarem sprawiedliwości.
Czytaj więcej: Wiadomo jaką karę poniesie Justin Timberlake za jazdę pod wpływem. Będziecie zaskoczeni
W miniony piątek 13 września Justin Timberlake stawił się w sądzie. Na sali rozpraw muzyk usłyszał, że musi zapłacić 500 dolarów grzywny, wystąpić w kampanii społecznej dotyczącej skutków jazdy pod wpływem alkoholu i odbyć 25 godzin pracy społecznej. Po wyjściu z sądu artysta zdecydował się... wygłosić przemówienie!
Justin Timberlake zaapelował do fanów
Justin Timberlake w piątek wygłosił przemówienie, którego treść zaskoczyła wielu. Wspomniał bowiem o feralnym jednym drinku, który miał spożyć w dzień zatrzymania przez policję.
Chciałbym powiedzieć wszystkim oglądającym oraz słuchającym. Nawet jeśli wypijesz jednego drinka, nie siadaj za kierownicą samochodu. Jest tak wiele alternatyw. Zadzwoń do znajomego, wybierz Ubera. Jest wiele aplikacji podróżniczych...- cytuje wypowiedź gwiazdora "Page Six".
To jednak nie koniec. W dalszej części dodał, że żałuje tego, co się stało. To wyjątkowo ciekawe, bowiem początkowo Justin Timberlake podtrzymywał, że nie przyznaje się do winy.
To był mój błąd, ale mam nadzieję, że osoby, które to teraz oglądają i słuchają, wyciągną z tego wnioski. Ja z pewnością tak zrobiłem. I tak jak powiedziałem, nawet jeden drink nie jest wystarczającym powodem, żeby usiąść za kierownicą samochodu- dodał.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj więcej:
- Piotr Garlicki przez lata mieszkał w USA. Teraz wyznał, jak rozłąka wpłynęła na jego relacje z synem
- Zespół Wilki wydał nagły komunikat. Decyzja zapadła nagle. To koniec koncertów?
- Co się wydarzy w "Na Wspólnej"? Romantyczne chwile Elizy i Jarka. Monika i Bruno też nie kryją się z uczuciami
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images