Piotr Garlicki w najnowszym wywiadzie otworzył się na temat emigracji. Aktor jeszcze w latach 70. wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie spędził 15 lat. W tym czasie jego syn — Łukasz wraz z mamą przebywali w Polsce. Jak rozłąka wpłynęła na ich relacje?
- Piotr Garlicki, znany głównie jako doktor Tretter w "Na dobre i na złe" w latach 70. wyemigrował wraz z ukochaną do Stanów Zjednoczonych
- Aktor spędził tam 15 lat, imając się różnych zawodów, jednak po 1989 r. zdecydował się powrócić do kraju
- W najnowszym wywiadzie opowiedział o tym czasie i wyznał, jak na jego relacje z synem wpłynęła tak długa rozłąka
Piotr Garlicki jest znanym w Polsce aktorem, do czego znacznie przyczynił się serial "Na dobre i na złe", w którym to od lat 90. wciela się w postać doktora Stefana Trettera, uwielbianego przez wszystkich widzów. Aktor dosyć rzadko pojawia się w kinowych hitach i jak sam mówi, nie żałuje, ponieważ cały czas pracuje na planie serialu, co rekompensuje mu wielkie role.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Piotr Garlicki przez 15 lat mieszkał w Stanach Zjednoczonych
Niewiele osób wie, że Piotr Garlicki w połowie lat 70. ubiegłego wieku wraz z ukochaną zdecydowali się wyjechać do Stanów Zjednoczonych. To właśnie tam aktor zaczął układać sobie życie na nowo, imając się różnych fizycznych zawodów.
Jak sam powiedział w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady, aktorstwa nigdy nie traktował jako misji, a wyłącznie jako zawód, więc z łatwością podejmował się różnych prac za wielką wodą. W tym czasie ożenił się, a na świecie pojawił się jego syn Kasper.
Co ciekawe, w Polsce został starszy syn aktora — Łukasz, który tak jak on został aktorem. W rozmowie z Plejadą Piotr Garlicki powiedział, jak 15-letnia rozłąka z synem wpłynęła na ich relacje.
"My cały czas mieliśmy dobry kontakt. Łukasz był dwukrotnie u mnie w Stanach. Choć muszę przyznać, że długo nie wiedziałem, że będzie zdawać do szkoły teatralnej. Zresztą wtedy on sam tego też nie wiedział" - powiedział.
Piotr Garlicki o relacji z synem
Piotr Garlicki nie był zadowolony z decyzji syna. Próbował odradzać mu ten pomysł, jednak na marne.
"Rozmawialiśmy na ten temat. Odradzałem mu szkołę teatralną. Tłumaczyłem mu, że moje doświadczenie podpowiada mi, że w tym zawodzie najważniejsze są szczęście i znajomości. To wcale nie umiejętności decydują o tym, czy będziesz grać, czy nie. Szczególnie na początku kariery. Łukasz wiedział jednak swoje i mnie nie posłuchał" - powiedział.
Serialowy doktor Tretter wyznał, że czuje, iż potencjał jego syna nie jest w pełni wykorzystany, nad czym bardzo ubolewa.
"Uważam, że potencjał Łukasza nie jest dostatecznie wykorzystany. Jest znacznie więcej wart niż to, co w tej chwili robi zawodowo. Ale on ma dość trudny charakter. Bywa nastroszony. Zdarza się, że nieproszony wyraża swoją opinię, a to stwarza problemy. Nie jest to mile widziane w tej branży" - dodał.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Ujawniono przyczynę śmierci Gabriela Seweryna. "W próbce krwi wykazano obecność..."
- Monika Brodka i Justyna Steczkowska na wojennej ścieżce? "Kto mieczem wojuje..."
- Maryla Rodowicz marzyła o ślubie kościelnym. Miała gotową wizualizację. "Sprawa się rypła"
Autor: Aleksandra Czajkowska
Źródło zdjęcia głównego: Mw Media