- Colin Farrell jest ojcem 21-letniego Jamesa, który od urodzenia choruje na rzadki zespół Angelmana, który sprawia, że jego syn nie jest zdolny do samodzielnego funkcjonowania
- James Farrell w tym roku kończy 21 lat, a to sprawia, że większość form pomocy nie będzie dla niego dostępna
- To właśnie z tego powodu Colin Farrell otworzył fundację na cześć chorego syna, aby pomagać osobom dorosłym, które mierzą się z podobnymi chorobami
- Aktor wyznał również, że jest bardzo dumny z syna
Colin Farrell jest znanym irlandzkim aktorem, który szturmem podbił rynek Hollywood. Aktor zyskał rozpoznawalność na całym świecie dzięki rolom w filmach takich jak "Kraina Tygrysów", "Telefon", "Wojna Harta", "Raport mniejszości", "Rekrut", "Miami Vice", "Cień Chwały" czy "Dżentelmeni".
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Colin Farrell założył fundację na cześć chorego syna
Aktor znany jest również ze swoich licznych romansów. Spotykał się z wieloma znanymi modelkami i aktorkami jak np. Britney Spears, Kim Bordenave, Demi Moore, Lindsay Lohan czy Rosario Dawson. W 2003 r. na świecie pojawił się jego najstarszy syn James ze związku z modelką Kim Bordenave. Mimo że ich związek nie przetrwał próby czasu, to aktor stara się być jak najlepszym ojcem.
Po filmie "Ondine" na jaw wyszedł związek Colina Farrella z polską aktorką Alicją Bacheldą-Curuś. Para pozostawała w związku od 2008 do 2010 r. W tym czasie na świat przyszedł ich syn Henry Tadeusz, który wywołał niemałe poruszenie podczas gali Oscarów w 2023 r., gdzie po raz pierwszy pojawił się u boku ojca na czerwonym dywanie.
Mimo rozstania z partnerkami Colin Farrell czule opiekuje się synami. Mało kto wie, że najstarsza pociecha aktora choruje na zespół Angelmana. Do objawów tej choroby należą m.in. objawy neurologiczne jak niepełnosprawność intelektualna, ataksja, czy padaczka. Choroba ta jest bardzo rzadka — dotyka zaledwie 1 osobę na 15 tysięcy.
Colin Farrell w poruszającym wyznaniu o chorym synu
Teraz Colin Farrell zdecydował się na wielki krok i postanowił założyć Fundację Colina Farrella, która będzie pomagała chorym dzieciom. W rozmowie z magazynem "People" aktor zaznaczył, że po ukończeniu 21. roku życia większości chorym dzieciom odbierane są pomoce, które ułatwiają ich funkcjonowanie.
"Gdy dziecko kończy 21 lat, jest w pewnym sensie zdane na siebie. Wszystkie zabezpieczenia, które zostały wprowadzone, specjalne zajęcia edukacyjne, to wszystko znika" - powiedział.
To właśnie dlatego aktor zdecydował się założyć fundację, która będzie pomagała chorym dorosłym, którzy nie mogą liczyć na inną pomoc.
To pierwszy raz, kiedy o tym mówię, i oczywiście jedynym powodem, dla którego mówię, jest to, że nie mogę zapytać Jamesa, czy chce to zrobić- powiedział.
Colin Farrell dodał, że często rozmawia z synem jak z młodym dorosłym, jednak musi się domyślać tego co on czuje i co chce mu odpowiedzieć. Zaznaczył jednak, że jest z niego dumny.
"James pracował tak ciężko przez całe życie, tak ciężko. Jestem z niego dumny każdego dnia, bo uważam, że jest wyjątkowy" - powiedział w rozmowie z "People".
Colin Farrell dodał:
Chcę, aby świat był dla Jamesa miły. Chcę, aby świat traktował go z życzliwością i szacunkiem- powiedział.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Nikola Grbić jest ojcem sukcesu siatkarzy! Co wiadomo o trenerze reprezentacji Polski?
- Antoni Królikowski o ciąży partnerki. Chce, by mały Vincent miał kontakt z rodzeństwem?
- Krzysztof Zalewski odważył się na szczere wyznanie. "Byłem na wakacjach w psychiatryku"
Autor: Aleksandra Czajkowska
Źródło zdjęcia głównego: WireImage