W szczerej rozmowie z Elżbietą Pawełek z "Vivy" Ewa Krawczyk postanowiła podzielić się z opinią publiczną wieloma szczegółami dotyczącymi jej wspólnego życia z Krzysztofem Krawczykiem. Pojawiły się kontrowersyjne tematy dotyczące relacji z Krzysztofem Krawczykiem juniorem oraz kwestie dziedziczenia po zmarłym małżonku.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Ewa Krawczyk o konflikcie z synem zmarłego męża
W rozmowie poruszono delikatny temat dzieci, których nie doczekała się para. Ewa Krawczyk ujawniła, że nie mogła mieć potomstwa. Stwierdziła jednak, że Krzysztof Krawczyk był zadowolony z tego powodu. Dzięki temu mogli razem podróżować w trakcie jego tras koncertowych. Gdyby mieli potomstwo, mogłoby to wpłynąć na ich tryb życia.
"Myślę, że Krzysztof był nawet z tego zadowolony. Bo gdyby było dziecko, to nie jeździłabym z nim w trasy koncertowe, jak mówił, i w końcu rzuciłabym go w kąt jak starą szmacianą zabawkę" - mówiła.
Pytanie o możliwość cofnięcia czasu skłoniło Ewę Krawczyk do refleksji. Co powiedziałaby mężowi, gdyby żył?
"Chciałabym go przeprosić za to, że czasem płakał i cierpiał przeze mnie. Że bardzo za nim tęsknię i że pragnę zgody z jego synem Krzysztofem juniorem. Bo mówił: 'Pamiętaj, zadbaj o niego, gdyby był w potrzebie'" - wyjaśniła.
Ewa Krawczyk opowiedziała o nieporozumieniach i konflikcie z Krzysztofem juniorem, który skierował sprawę do sądu, twierdząc, że ojciec podpisał testament, będąc nieświadomym.
"Spotkałam się z nim po śmierci Krzysztofa, obiecałam pomoc, co przyrzekłam mężowi. A po naszej miłej rozmowie dostałam SMS, że we wszystkich sprawach mam się kontaktować z jego panią mecenas. I tak możemy się sądzić do śmierci, aż któreś z nas umrze, bo Krawczyk junior jest chory, a ja mam swoje lata. Mój pasierb nie myśli samodzielnie, ktoś nim steruje, bo wniósł sprawę do sądu, że ojciec podpisał testament, będąc nieświadomym. To oczywiste kłamstwo, bo w tym czasie mąż kręcił film dla telewizji i do końca roku udzielał wywiadów. Jego stan się pogorszył po moich urodzinach 8 lutego, a w kwietniu odszedł. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że próbuje się zszargać nazwisko Krawczyka, na które pracował przez 60 lat" - wyjaśniła.
Ewa Krawczyk o wypadku i nawróceniu męża
Ewa Krawczyk w najnowszym wywiadzie podzieliła się też historią nawrócenia i siły modlitwy po tragicznym wypadku samochodowym, który niemalże pozbawił ich oboje życia.
Para, która spędziła razem niemal 40 lat, przeszła przez wiele burz i trudności, a życie nie szczędziło im cierpień. Jednym z najtragiczniejszych momentów w ich życiu był wypadek samochodowy pod Buszkowem, w którym cudem oboje przeżyli.
"To był okropny wypadek. Straciłam przytomność, miałam wylew wewnętrzny, jego syn był potem w śpiączce. A jak zawieźli mnie na wózku do sali Krzysia, kazałam się wywieźć z powrotem, bo go nie poznałam. Miał zmiażdżoną twarz, zdrutowane szczęki. Przyglądałam się nowej twarzy Krzysia, kiedy spał, żeby nie widział w moich oczach przerażenia. Jak pierwszy raz się wykąpał, to płakał ze szczęścia" - opowiadała.
Ewa Krawczyk stwierdziła też, że jej mąż określił wypadek jako punkt zwrotny, który uczynił go lepszym człowiekiem.
"Mówił, że ten wypadek to była Boża edukacja, bo dzięki niemu stał się innym człowiekiem. [...] modlitwa w naszym życiu czyniła cuda. I wyprowadzała nas zawsze na prostą" - wyjaśniła.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Agnieszka Chylińska o pierwszym spotkaniu z Szymonem Hołownią. To dzięki niemu wróciła do wiary?
- Renata Pałys chciała odwiedzić hotel z filmu "Kevin sam w Nowym Jorku". Została zatrzymana
- Patrycja Topajew z "Na Wspólnej" o dorastaniu na oczach widzów. Jak reagowali rówieśnicy?
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA