Nigdy nie wzięli ślubu i mało kto wiedział o ich związku. Mieli podobne poczucie humoru, uwielbiali spędzać razem czas. Mieszkać razem nie chcieli, żeby sobie nie przeszkadzać. Woleli pisać czułe, choć dość przekorne listy. Poznajcie historię uczucia Wisławy Szymborskiej i Kornela Filipowicza.
"To byłoby śmieszne: jedno pisze na maszynie, drugie pisze na maszynie... Byliśmy końmi, które cwałują obok siebie" - mówiła Wisława Szymborska w jednym z wywiadów. Związek z ukochanym utrzymywała w tajemnicy, ale ich przyjaciele są zgodni. Kornel Filipowicz był miłością życia noblistki.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.
Miłość życia Wisławy Szymborskiej
Wisława Szymborska wyszła za mąż w wieku 25 lat. Związek z poetą, Adamem Włodkiem, nie przetrwał długo, bo para wzięła rozwód już po sześciu latach. Niedługo później miało się okazać, że prawdziwą miłość poetka poznała już wcześniej i bynajmniej nie był to mąż.
"Siwiejący blondyn, opalony, w niebieskich wypłowiałych spodniach, bluzie w takim cudownym żółtym rozbielonym kolorze. Pomyślałam: Boże, jaki piękny mężczyzna. Ale to nie miało wtedy żadnych konsekwencji. Przez całe lata patrzyliśmy na siebie z daleka" - wspominała po latach Wisława Szymborska.
Kornel Filipowicz — kim był ukochany Wisławy Szymborskiej?
Kornel Filipowicz był wybitnym polskim prozaikiem — tak twierdziła sama Wisława Szymborska. Choć obracali się w tym samym środowisku krakowskich artystów, związali się dopiero 13 lat po rozwodzie poetki.
Łączyło ich na pewno zauroczenie słowem. Ich miłość w zasadzie polegała na pisaniu do siebie listów. Zbiór korespondencji ujawniono w 2016 roku i zatytułowano "Najlepiej w życiu ma twój kot". Tak pisała do ukochanego Wisława Szymborska, dodając "...bo jest przy tobie". Ich relacja była przesycona ironią, błyskotliwymi żartami, a jednocześnie sentymentalna i przede wszystkim czuła.
Kiedy Marcel Filipowicz dzielił się zamiarem zgolenia wąsów, Szymborska odpowiadała: "Wiadomość ta uderzyła we mnie jak grom z jasnego nieba. Chciałam przecież wypchać nimi poduszkę na szpilki" i dodaje "kocham Cię, ale się tym nie przejmuj ani nie licz się z tym specjalnie".
Teresa Walas, literaturoznawczyni i bliska przyjaciółka Wisławy Szymborskiej przyznaje:
"Dla mnie te listy są prawdziwym odkryciem. Nie spodziewałam się, że łączyła ich taka czułość. Wzruszyłam się, kiedy je czytałam. Są sentymentalne, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Znając ich, spodziewałam się, że łączy ich jakiś rodzaj erotycznej przyjaźni, że to związek życiowo-intelektualny, cementowany też faktem, że obracają się w jednym środowisku. Tymczasem oni otaczali się wzajemnie opieką, byli dla siebie troskliwi, nieustannie pragnęli sprawiać sobie drobne przyjemności. Jest w tym jakaś niezwykła świeżość uczuć. A przecież gdy się ze sobą zeszli, byli dojrzałymi już ludźmi, każde ze swoim życiowym bagażem" - mówiła.
Wisława Szymborska o miłości swojego życia powiedziała publicznie dopiero po jego śmierci.
Byliśmy ze sobą 23 lata. Cudowny człowiek, świetny pisarz. Nie mieszkaliśmy razem, nie przeszkadzaliśmy sobie. Byliśmy końmi, które cwałują obok siebie
Jakiś czas później powstał pomysł wydania książki "Byliśmy u Kornela. Rzecz o Kornelu Filipowiczu". Noblistka zebrała notatki z dziennika prozaika, jego wiersze, dobrała zdjęcia i odpowiednio je podpisała. Książka ukazała się w 20. rocznicę śmierci Kornela Filipowicza.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Zobacz także:
Źródło zdjęcia głównego: WACLAW KLAG/REPORTER