- Kayah tak naprawdę nazywa się Katarzyna Magda Rooijens
- Ojciec wokalistki zostawił rodzinę, gdy miała 11 lat
- Kayah wyznała, że relacje z ojcem nadal są dla niej traumatyczne
Kayah, to tak naprawdę Katarzyna Magda Rooijens, a z domu Szczot. Artystka urodziła się 5 listopada 1976 roku w Warszawie. Jej ojciec odszedł od rodziny, gdy miała zaledwie 11 lat. Wyjechał za granicę i związał się z inną kobietą. Kayah ma dwie siostry przyrodnie. W najnowszym wywiadzie otworzyła się na temat dzieciństwa. Padły poruszające słowa.
Cały artykuł przeczytasz pod materiałem wideo:
Kayah boleśnie o ojcu. Trudno powstrzymać łzy
Kiedy pierwszy raz Kayah powiedziała o swoim dzieciństwie, wyznała, że za kompleksy, z którymi mierzyła się przez całe życie, odpowiedzialny był jej ojciec.
"Złe myślenie o sobie wynika na przykład z faktu, że mój ojciec, pierwszy, najważniejszy mężczyzna w życiu, mnie nie akceptował. Długo uważał, że jestem za brzydka, by być jego córką" - wyznała wówczas w jednym z wywiadów.
Teraz ponownie poruszyła temat swojego ojca. Przyznała, że to, co wydarzyło się, gdy była małą dziewczynką, nadal w niej siedzi.
"Ojciec mnie nie kochał. I tę traumę noszę w sobie od lat. Myślę, że często u podstaw braku samoakceptacji leży relacja z rodzicami. Ojciec mnie krytykował, wręcz znęcał się psychicznie" - powiedziała w rozmowie z "Elle".
Artystka zwierzyła się, że jej ojciec skupiał się bardziej na tym, jak wygląda niż na tym, jaki nosi w sobie talent.
"A wiesz, kiedy był ze mnie dumny? Nie wtedy, gdy wydawałam płyty, ale kiedy znalazłam się na okładce "Playboya". Mamy trudną relację, nie mieszka w Polsce od lat".
Kayah o rodzicach. Mówi, jak z odejściem ojca, poradziła sobie jej matka
Choć Kayah nie miała najlepszych relacji z ojcem, na szczęście zawsze mogła liczyć na swoją mamę. Zdradziła, jak ona odnalazła się po odejściu ojca.
"Przechodząc przez piekło, zaakceptowała rolę samotnej matki. Zaprzyjaźniła się nawet z jego drugą żoną, zapraszała ją z moimi przyrodnimi siostrami do Warszawy".
Kayah przyznaje, że próbowała zawalczyć o kontakt z ojcem, ale on nie był tym zainteresowany.
"Boli mnie jego obojętność. Dostawał kolejne szanse i z nich nie korzystał. Chciałam, żeby zobaczył mnie na scenie, ale za każdym razem odmawiał. To nie moja wina. Wiem, że ludzie nie umieją dawać tego, czego sami nie dostali. Koło bólu. Dlatego tak ważne jest rozprawienie się z rodowym ciężarem".
Sytuacja, która w niej tkwi od lat, sprawiła, że zastanawia się nad sięgnięciem po profesjonalną pomoc.
"Jestem w przeddzień podjęcia tej decyzji. Czuję, że mogę sama sobie nie poradzić z lękami. I nie mam zamiaru zgrywać bohaterki"
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, Facebooku i Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Zmarł Obi Ndefo. Aktor znany z serialu "Jezioro Marzeń" miał 51 lat
- Agnieszka Hyży wyznała prawdę o związku z Marcinem Mroczkiem. "Myśmy byli dzieciakami"
- Katarzyna Cichopek gorzko o przyszłości córki. "Będzie miała ciężko"
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA