Mąż Karoliny Gruszki zrzekł się rosyjskiego obywatelstwa. "Faszystowski reżim"

Karolina Gruszka z mężem Iwanem Wyrypajewem
Karolina Gruszka z mężem Iwanem Wyrypajewem
Źródło: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA
Iwan Wyrypajew to rosyjski reżyser i wieloletni opozycjonista, a prywatnie mąż polskiej aktorki Karoliny Gruszki. Artysta zrzekł się właśnie rosyjskiego obywatelska i chce być już kojarzony tylko z narodowością swojej żony. "Przykro mi, że w Rosji nastał reżim faszystowski, a ja nie chcę mieć nic wspólnego z tym reżimem" - poinformował.

Karolina Gruszka zaczęła karierę aktorską jeszcze w dzieciństwie. Szybko zyskała uznanie nie tylko w naszym kraju, ale także poza nim. Jednym z państw, w którym przez długi czas gwiazda rozwijała swoją karierę, była właśnie Rosja. Tam też poznała swojego męża, uznanego reżysera Iwana Wyrypajewa. Para doczekała się córeczki Mai, a z czasem cała rodzina przeprowadziła się do Polski. Rosyjski artysta od lat był bowiem mocnym przeciwnikiem Władimira Putina i jego rządów, czego też nigdy nie wstydził się powiedzieć głośno. Teraz reżyser zrzekł się rosyjskiego obywatelstwa.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB

Iwan Wyrypajew zrzekł się rosyjskiego obywatelstwa

Iwan Wyrypajew od początku potępiał rosyjską inwazję na Ukrainę i jest przeciwko wojnie. Artysta mocno krytykował działania Kremla i postawę tamtejszego wojska. Mąż Karoliny Gruszki zdecydował się też na radykalny krok i zrezygnował z rosyjskiego obywatelstwa. O sprawie poinformowała na swoim koncie na Facebooku tłumaczka literatury rosyjskiej Agnieszka Lubomira Piotrowska. 

"Powitajmy nowego obywatela RP! Iwan Wyrypajew zrzekł się obywatelstwa rosyjskiego i dzisiaj otrzymał obywatelstwo polskie!" - napisała.

Sam Iwan Wyrypajew wytłumaczył swoją decyzję na łamach "Gazety Wyborczej".

"Żegnam się z moim rosyjskim obywatelstwem. Niestety, podobnie jak moi koledzy pisarze, naukowcy i po prostu ludzie posiadający serce, pod koniec lat 30. ub. w. w nazistowskich Niemczech, ja tak samo musiałem zrezygnować z obywatelstwa kraju z faszystowskim reżimem. Przykro mi, że w Rosji nastał reżim faszystowski, a ja nie chcę mieć nic wspólnego z tym reżimem. Będę nadal robił wszystko, co w mojej mocy, aby uwolnić Rosjan od tej strasznej niewoli i tyranii, w której żyją od wielu lat" - czytamy.

Karolina Gruszka rozmawia z córką o wojnie. "Dobrze wie, że tata jest Rosjaninem"
Karolina Gruszka opowiedziała, jak rozmawia z córką o wojnie w Ukrainie. Jej tata jest Rosjaninem, co sprawia, że temat jest szczególnie trudny

Iwan Wyrypajew ma trójkę dzieci. Dwóch synów wciąż mieszka w Rosji

Karolina Gruszka jakiś czas temu przyznała w rozmowie z nami, że razem z mężem rozmawiają z córką o wojnie w Ukrainie, jest to dla nich wyjątkowo trudny temat. Maja dobrze wie, że jej tata od dawna otwarcie krytykuje politykę Władimira Putina. Para musi jednak tłumaczyć jej wszystko bardzo wnikliwie, by nie została zaskoczona dziwnymi pytaniami ze strony szkolnych kolegów.

- Moja córka jest w wyjątkowej sytuacji, ponieważ jest z rodziny polsko-rosyjskiej, więc to jest trudny temat. My mieszkamy w Polsce od dawna, ona dobrze wie, że tata jest Rosjaninem, ale jest też opozycjonistą i od lat wypowiada się przeciwko Putinowi, bierze udział w różnego rodzaju demonstracjach. Więc tutaj nie ma wątpliwości, natomiast rozmawiamy z nią o tym po to, żeby też była gotowa na to, jak pójdzie do szkoły i będzie rozmawiała z dziećmi na ten temat.

Iwan Wyrypajew ma jeszcze dwójkę dzieci z poprzedniego związku. Jego synowie mieszkają jednak z matką w Rosji. Reżyser opowiedział o nich w jednym z wywiadów.

"Mieszkam w Polsce, jestem tutaj bezpieczny. Choć oczywiście boję się o swoich synów, którzy mieszkają w Rosji i noszą moje nazwisko. Boję się, że mogą być ukarani za moje słowa, wiedząc jednocześnie, że byłby to absurd. Łatwo mi mówić z Warszawy, prawda? Nie mam prawa mówić ludziom, by protestowali i narażali swoje zdrowie, wolność i życie, bo z tym wiąże się sprzeciw wobec władzy w Rosji. Nie mogę też powiedzieć, że gdybym był teraz w Moskwie, to wyszedłbym na plac Czerwony z plakatem. Bo nie wiem, czy bym wyszedł. Na szczęście jestem tu" - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości