Paulina Smaszcz to jedna z najpopularniejszych dziennikarek w Polsce, która nigdy nie owija w bawełnę. Gwiazda przyzwyczaiła swoich fanów do tego, że zawsze zabiera głos w sprawach ważnych społecznie i takich, które mają wagę dla niej samej. Nigdy przy tym nie boi się wyrazić własnego stanowiska, przez co czasami doświadcza internetowego hejtu. Paulina Smaszcz określa siebie jednak mianem "kobiety petardy" i nigdy się nie poddaje. Niedawno gwiazda skończył 50 lat.
Resztę tekstu przeczytasz pod materiałem wideo:
Paulina Smaszcz świętuje urodziny. Rozpoczyna drugą połowę życia
Paulina Smaszcz 50 urodziny obchodziła 8 lutego, jednak wciąż świętuje ten niezwykły dla siebie czas. Dziennikarka postanowiła uczcić to okolicznościowym nagraniem, na którym ruszała się w rytm hitu Miley Cyrus "Flowers". Gwiazda w rękach trzymała balony i jak zawsze zadbała o dobrą stylizację.
Paulina Smaszcz pokazała się w czarnej spódnicy z kokieteryjnym rozcięciem, do której dobrała koronkową bluzkę. Efekt "wow" robiły jednak kozaki za kolano na szpilce w kolorze srebrnym oraz broszka. Dziennikarka zwróciła się do swoich fanów w poście pod nagraniem.
"Oficjalnie rozpoczęłam drugą połowę życia. Czego sobie życzę? Zdrowia i siły, by zajmować się moją wnuczką i wspierać moich synów i synową, pomagać mojej Mamie, wspierać kobiety, które pragną samoświadomości i rozwoju, realizować projekty, które jednocześnie są moją pasją, kochać szczerze i być kochaną, taką, jaką jestem. WYSTARCZY" - napisała.
Fani byli zachwyceni jej postem, a w komentarzach pojawiło się mnóstwo życzeń.
"Pewnie, że tak teraz Twój czas na inne życie na takie, na które nie miałaś czasu w młodości. Masz doświadczenie, umiejętności i szanse, by być szczęśliwą i doceniają. Zawalcz o siebie, możesz mieć, co tylko chcesz";
"Samych radości życiowych dla pani jestem zachwycona tym, jak pani wygląda I co robi dla innych";
"Niech ta druga połowa będzie taką, jaką sobie zaplanowałaś" - pisali internauci.
Paulina Smaszcz jest szczęśliwie zakochana, ma nowego partnera
Paulina Smaszcz przyznała nam, że jest szczęśliwie zakochana. Co ciekawe, jej ukochany nie wiedział, że jest sławna, ponieważ jest Holendrem i nie należy do świata show-biznesu, a także nie ma nawet konta na Instagramie. Dziennikarka opowiedziała nam o swojej nowej miłości.
- Nie przestraszył się, jest bardzo dzielny. Cudowne jest też to, że nie ma mediów społecznościowych, w ogóle go nie interesuje ten świat. Jest inżynierem, osobą z innego świata i tak, jak ja jestem taka "wow", tak on jest wyciszony i spokojny. Daje mi ogromne poczucie bezpieczeństwa i spokoju, którego bardzo potrzebowałam, a od wielu lat go nie zaznałam — mówiła.
Paulina Smaszcz przy okazji przyznała też, że w jej przypadku sprawdziło się powiedzenie o "przyciągających się przeciwieństwach". Podkreśliła natomiast, że ona i jej partner mają takie same pasje i system wartości.
- Zainteresowania muszą być wspólne, system wartości, kręgosłup moralny, pomysł na życie. Czy chcesz być "coach potato" i leżeć na sofie i oglądać telewizję, czy chcesz podróżować, zwiedzać świat, czy chcesz pić kawę przy stoliku i obserwować ludzi, patrzeć, jaka jest struktura społeczna, czy mieszkać w pięciogwiazdkowych hotelach i tylko się w takich pokazywać? Dzięki Bogu mamy wspólny ten system wartości. On jest też po przejściach, jest w moim wieku. W sensie osobowościowym jest to kontrast, ale w sensie takich przewodnich rzeczy, które powinny towarzyszyć życiu, to jest to taka sama osoba — wyjaśniła.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Zofia Strulak o karierze i o tym, co łączy ją z Sebastianem Fabijańskim
- Hubert Urbański o córkach i karierze. "Moim zdaniem życie nas w ogóle niczego nie uczy"
- Klaudia El Dursi o wczesnym macierzyństwie, aktorstwie i partnerze. "Miałam poczucie straty"
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA