Andżelika Piechowiak pojawiła się na Ostrym Dyżurze Okulistycznym. Aktorka cierpiała, gdyż w jej oku tkwiło "ciało obce". Gwiazda wymagała pilnej interwencji lekarza, ale wiadomość, którą zobaczyła na SOR-ze, kompletnie ją zaskoczyła. Kilka tygodni temu córeczka aktorki również potrzebowała interwencji w szpitalu.
Andżelika Piechowiak w szpitalu. Reakcja na pomoc medyczną
Aktorka zdała relację z wizyty na SOR-ze w jednym z warszawskich szpitali. Po przyjściu na miejsce zobaczyła kartkę z informacją, że będzie musiała uzbroić się w cierpliwość i długo czekać na pomoc. Oto treść wiadomości: "Z powodu choroby personelu SOR, czas oczekiwania na lekarza powyżej 12 h".
Andżelika Piechowiak opisała swoje wrażenia z pobytu w szpitalu. Zareagowała na całą sytuację w żartobliwy sposób.
"Co prawda pierwsza myśl, jaka pojawiła się w mojej głowie po przeczytaniu kartki z informacją, że z powodu braków personelu oczekiwanie może trwać ponad 12 godzin, brzmiała — trudno, wydłubię sobie to 'ciało obce' z oka pilniczkiem do paznokci, albo nauczę się z nim żyć, jednak ból (i przy okazji brak jakiejkolwiek innej opcji pomocy lekarskiej — w końcu najwidoczniej w niedzielę ludzie nie miewają problemów z oczami…) szybko powstrzymał mnie od takich heroicznych decyzji. Na szczęście, jak się okazało, karteczka chyba miała mieć charakter żartobliwy albo odstraszyć tych, co przyszli z katarem, bo im się znudziło oglądać przedpołudniowe seriale, bo po dwóch godzinach od przybycia było po wszystkim — 'ciało obce' usunięto, antybiotyk przepisano, obyło się bez opatrunku, więc jutro na scenie nie będę wyglądać jak piratka… Uff…" - czytamy na Instagramie.
Andżelika Piechowiak - rodzina. Córeczka aktorki w szpitalu
Andżelika Piechowiak ma prawie 4-letnią córeczkę, która jest owocem małżeństwa aktorki z dziennikarzem i fotografem Rafałem Olejniczakiem. Jakiś czas temu dziewczynka wylądowała w szpitalu, na oddziale pediatrii. Aktorka zamieściła na Instagramie zdjęcie dziecka, które wymagało specjalistycznej opieki medycznej. Andżelika Piechowiak opisała całą sytuację i swój strach.
"Strach o własne dziecko jest po prostu paraliżujący. Na szczęście skończyło się w możliwie najlepszy sposób, głównie dzięki niezwykle fachowej, szybkiej i życzliwej opiece lekarzy i całego personelu medycznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego im. Polikarpa Brudzińskiego w Warszawie, za co jestem im wszystkim ogromnie wdzięczna [...] Uważajcie na siebie i swoje dzieciaki i miejcie z tyłu głowy, że nawet jeśli dziecko przejdzie covid szybko i łagodnie, to może się zdarzyć, że ten obrzydliwy wirus przypomni o sobie po kilku tygodniach w najbardziej podstępny i drastyczny sposób" - apelowała do fanów na Instagramie.
Zobacz więcej:
- Wojciech Rotowski stracił mieszkanie w pożarze. Aktor "Na Wspólnej" wzruszony wsparciem fanów i bliskich
- "Żony Miami". Ewa Sama wyznała, dlaczego wyszła za mąż. Ta historia to gotowy scenariusz na film
- Fabienne Wiśniewska o relacjach w patchworkowej rodzinie. "Pod koniec dnia zawsze jesteśmy dla siebie"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: JAROSLAW ANTONIAK/MWMEDIA