Zbliżające się Święta Bożego Narodzenia mogą Polaków słono kosztować. Szalejąca inflacja jest najmocniej odczuwalna w cenach produktów żywnościowych. A tych przed świątecznymi obiadami kupujemy najwięcej. Szacuje się, że tegoroczne celebrowanie będzie kosztować średnio o 300 zł więcej, niż w zeszłym roku.
Gwiazdy również odczuwają skutki rosnących cen. Szczególnie te, które związane są z szeroko pojętą gastronomią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Ewa Wachowicz o inflacji. Ma kilka rad, jak oszczędzić w święta
Ewa Wachowicz jest producentką, prezenterką i osobowością telewizyjną. Choć kiedyś zdobywała szczyty w konkursach piękności, od wielu lat związana jest z branżą gastronomiczną. Prowadzi programy kulinarne, a także jest właścicielką restauracji. Toteż jak mało kto odczuwa wzrost cen. W rozmowie z Plejadą Ewa Wachowicz przyznała, że nie rozumie, dlaczego niektóre produkty nagle stają się aż tak drogie.
"Wzrostu cen nie da się nie zauważyć. Zwłaszcza że mam restaurację i kiedy robimy zakupy widać, że ceny poszły niesamowicie w górę. Zwłaszcza niektórych produktów. Czasem ceny idą w górę niezrozumiale dla mnie, nie jest to uzależnione od sezonowości występowania danego produktu, więc jest to dla mnie zdziwienie" - przyznała Ewa Wachowicz.
W Polsce celebrowanie świąt kojarzy się z zasiadaniem przy suto zastawionych stołach, uginających się od nadmiaru dań. A później jedzenie to często trafia do śmietników. Polacy po świętach wyrzucają tony jedzenia! Ewa Wachowicz we wzroście cen dostrzega nadzieję na to, że w końcu przestaniemy kupować zbyt dużo.
"Faktycznie jest tak, że na pewno kupimy mniej, ale może w związku z tym warto zrobić bardziej przemyślane zakupy. Może nie musimy aż tyle jeść, ale bardziej skupić się na tym, żeby to było coś naprawdę wyjątkowego" - dodała.
Bo przecież to nie jedzenie powinno być w tych dniach najważniejsze.
Katarzyna Bosacka o przedświątecznych wydatkach
Podobne rady przygotowała dla Polaków Katarzyna Bosacka - dziennikarka i prezenterka, propagatorka zdrowego odżywiania. Ogólnopolską rozpoznawalność przyniosła jej seria programów "Wiem, co jem" oraz "Wiem, co kupuję". Niedawno Katarzyna Bosacka zasiadła na kanapie w programie "Dzień Dobry TVN", aby opowiedzieć m.in. o tegorocznych cenach karpia, bez którego większość z nas nie wyobraża sobie Wigilii. Wówczas dziennikarka podzieliła się podobnymi radami dotyczącymi oszczędzania.
"Kupmy po prostu mniej, bo zawsze kupujemy za dużo i potem zostaje. Po drugie zobaczmy, co mamy w kazamatach piwnic i lodówek. Odświeżmy weki z lat 80., zobaczmy, co jest w zamrażarkach i spiżarniach. Przecież niektóre rzeczy można jeszcze wykorzystać. Zróbmy totalny remanent. Nie wahajmy się w tym roku podzielić obowiązkami przy stole. Niech jedna ciocia przygotuje sałatkę jarzynową, druga - śledzia, a wujek - rybę po grecku" - powiedziała dziennikarka.
W tym roku warto wziąć sobie do serca te rady i jeszcze raz, z uwagą, przejrzeć listy zakupów. Może trzy sałatki są zbędne?
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- Anna Markowska o pierwszych świętach z Kubą Wojewódzkim. Jakie mają plany?
- Anna Mucha pokazała matematyczne zadanie domowe 8-letniego syna. "Ja leżę"
- Syn Jarosława Jakimowicza nie zgadza się z poglądami ojca. "Mogę wyrazić swój sprzeciw"
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło: Plejada
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA