Anna Mucha wychowuje 11-letnią córkę Stefanię i 8-letniego synka Teodora. Ojcem dzieci jest Marcel Sora. Gwiazda nie pokazuje zdjęć ze swoimi pociechami. Jednak bardzo często odnosi się do ich życia i komentuje absurdy związane z systemem edukacji czy innymi sprawami związanymi z dziećmi. Kilka miesięcy temu apelowała do Przemysława Czarnka, ministra edukacji i nauki, o to, by ułatwił życie rodzicom i najmłodszym, którzy muszą pokazywać legitymację, by zyskać zniżkę np. przy zakupie biletu.
"Jestem racjonalną jednostką, chciałabym pewne rzeczy zrozumieć, np. jaki jest sens w sprawdzaniu legitymacji szkolnej przy powszechnym obowiązku szkolnym, gdy mamy do czynienia z dziećmi wyglądającymi na mniej niż 18, ba, 15 lat. Ministrze Czarnku, może warto ułatwić życie rodzicom i uczniom?" - rozmyślała na Instagramie.
Anna Mucha pokazała zadanie domowe syna z matematyki
Anna Mucha podzieliła się ze swoimi obserwatorami refleksją na temat zadań matematycznych dla uczniów drugiej klasy szkoły podstawowej. Jedno z nich brzmiało: "W opakowaniu jest 25 torebek herbaty. Do kolacji zużyto 7 torebek. Ile torebek herbaty zostało? O ile więcej torebek zostało, niż zużyto? O ile mniej torebek zużyto, niż zostało?".
Anna Mucha zażartowała ze swoich umiejętności w zakresie tego przedmiotu. Jej syn poradził sobie z zadaniem.
Druga klasa szkoły podstawowej. Ja leżę... PS. Cały czas czekam na moment, kiedy sinus, cosinus, tangens i cotangens mi się przydadzą- stwierdziła.
Anna Mucha wyjaśniła, dlaczego nie pokazuje dzieci na Instagramie
Na profilu Anny Muchy na Instagramie od dłuższego czasu nie znajdziemy zdjęć jej pociech. Choć aktorka bardzo chciałaby jakieś zamieścić, to nie zrobi tego ze względu na to, że jest osobą publiczną, która doświadcza hejtu, a nie chce pozwolić na to, aby przeniósł się on na jej dzieci.
"Nie pokazuję dzieci w necie, bo chcę chronić ich prywatność, jest to nasza wspólna(!), świadoma decyzja. Czasem zazdroszczę innym, widząc, jak chętnie chwalą się wspólnym czasem i tą największą miłością… czasem sama bym chciała, ale ze względu na moją pracę i to, że czasem sama spotykam się hejtem – chcę im za wszelką cenę tego oszczędzić… Bo net bywa okrutny…" - wyznała aktorka, publikując obszerny wpis na Instagramie.
Gwiazda zwróciła uwagę na to, jakie zagrożenia czekają na dzieci w sieci.
"Nie uchronimy ich, choćbyśmy zrobili wszystko i nie wiem, jak się starali… nie uchronimy ich przed głupotą, przed zawiścią, zazdrością, bezinteresownym hejtem. Nie uchronimy, nie zmienimy tego świata. Możemy tylko zrobić wiele (wszystko), żeby nasze dzieci nie były nieszczęśliwe, sfrustrowane, czy agresywne… żeby same nie były hejterami!" - dodała.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Julia Cymbaluk zwyciężyła 2. edycję "MasterChef Junior". 15-latka zachwyca dziś urodą
- Córki Piotra Fronczewskiego nie poszły w ślady ojca. Choć obie próbowały!
- Premiera serialu "Mój agent". "To jest święto dla każdego aktora"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA