Janusz Majewski to reżyser, znany z filmów takich jak "C.K. Dezerterzy", "Zaklęte rewiry", "Lekcja martwego języka" czy "Zbrodniarz, który ukradł zbrodnię". Nowy rok pod raz trzynasty spędził bez swojej ukochanej żony Zofii Nasierowskiej. Byli wzorem harmonijnego, kochającego się małżeństwa, które skończyła śmierć kobiety w 2011 roku. Jak doszło do tego, że niepokorna dusza, imprezowicz, nałogowy kobieciarz z łódzkiej filmówki zdobył serce grzecznej studentki? Oto historia ich miłości!
Czytaj więcej: Nie żyje Janusz Majewski
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Janusz Majewski i Zofia Nasierowska – jak się poznali?
Janusz Majewski, starszy o siedem lat od Zofii Nasierowskiej, był niepokorną duszą i imprezowiczem znanym ze swojej niezależności. Krystyna Morgenstern, przyjaciółka pary, wspominała, że był kobieciarzem i miał na koncie setki podbojów. Jednak kobieta potrafiła zdobyć jego serce.
Ich drogi skrzyżowały się na łódzkiej filmówce, gdzie Janusz Majewski studiował reżyserię pod okiem profesora Antoniego Bohdziewicza. Zofia Nasierowska zajęła jedno z siedmiu miejsc na wydziale operatorskim. Przyszły reżyser na studiach przyjaźnił się z Romanem Polańskim. Oboje często wyruszali na podboje miłosne, ale ustanowili kodeks, by nie podrywać dziewczyn z ich szkoły.
Początkowo Zofia Nasierowska, dziewczyna z dobrego domu, nie była przekonana, czy przyjąć zaloty przystojnego, nałogowego kobieciarza. Jednak po bliższym poznaniu okazało się, że Janusz Majewski jest nieśmiały i zakompleksiony, co sprawiło, że zdobył jej serce. Choć była wobec niego obojętna, to pojawiał się na każdym z jej zdjęć z wypraw filmowych. Po powrocie z zagranicy zostali parą.
Ojciec Zofii Nasierowskiej nie chciał się zgodzić na ślub z Januszem Majewskim
Janusz Majewski szybko podjął decyzję o poślubieniu Zofii Nasierowskiej. Ojciec jego ukochanej nie był jednak entuzjastą ich małżeństwa. Młodzi zakochani musieli zmierzyć się z jego sprzeciwem. Ślub w kościele św. Anny w Warszawie w grudniu 1960 roku był wyrazem ich determinacji. Zofia Nasierowska pojawiła się w modnej, białej sukni z welonem na głowie, trzymając w ręku bukiecik konwalii, które z niewiadomych przyczyn pan młody wyczarował w zimie. Eugeniusz Nasierowski do ostatniej chwili próbował przekonać córkę, że jest zbyt młoda na małżeństwo. Jednak młodzi nie dali za wygraną i powiedzieli sobie sakramentalne "tak".
Zofia Nasierowska zaczęła odnosić ogromne sukcesy jako fotografka. Do jej atelier przychodziły się fotografować znane aktorki i gwiazdy estrady. Jej zdjęcia pojawiały się na okładkach "Filmu" i "Ekranu", później "Kobiety i Życia" i "Zwierciadła".
"Przez dłuższy czas byłem mężem swojej żony. Ona była znana, sporo zarabiała, a ja dopiero zaczynałem swoją karierę. Dopiero później to się wyrównało" - wspominał Janusz Majewski w wywiadzie dla WP.
W małżeństwie Janusza Majewskiego i Zofii Nasierowskiej szybko pojawiły się dzieci
W latach 60. małżonkowie mieszkali na Żoliborzu Oficerskim, przy ulicy Fortecznej, przy placu Słonecznym. Ich dom był wyjątkowy — zbudowany tak, aby uniknąć restrykcyjnych przepisów PRL-u. Suterenę i strych, nie wliczyli do oficjalnego metrażu. Dzięki temu dom osiągnął imponujące 380 metrów kwadratowych. W suterenie Zofia Nasierowska miała swoje atelier, a na strychu Janusz Majewski pisał scenariusze.
W tym okresie na świat przyszła dwójka dzieci zakochanej pary: córka Anna Klara (ur. 1965 r.) i syn Paweł (ur. 1967 r.). Na Żoliborzu para miała wyjątkowe towarzystwo. Wśród ich sąsiadów byli Jerzy Kawalerowicz z ówczesną żoną Lucyną Winnicką, Andrzej Wajda z Krystyną Zachwatowicz, Krystyna i Janusz Morgensternowie, Stanisław Dygat i Kalina Jędrusik.
Przeprowadzka na Mazury zmieniła ich życie
Pod koniec lat 80. Zofia Nasierowska stanęła przed dramatycznym wyborem. Traciła wzrok i usłyszała od okulisty przerażającą diagnozę: albo zrezygnuje z zawodu, porzuci aparat i ciemnię fotograficzną, albo straci wzrok całkowicie w ciągu roku. Nie poddała się i razem z Januszem Majewskim przenieśli się na Mazury, gdzie założyli pensjonat.
Laśmiady na Mazurach, oddalone o 250 km od Warszawy, stały się ich nowym domem, gdzie rozkwitało życie rodzinne i towarzyskie. Oboje w rozmowie z "Vivą!" podkreślili, że ta przeprowadzka była najlepszą decyzją ich życia.
"Ta przeprowadzka na Mazury to była najlepsza decyzja naszego życia. Tu będziemy się wolniej starzeć" – wyznawali.
Mimo że ich związek początkowo dziwił otoczenie, Majewscy pozostali prawie pół wieku razem. Jak każda para artystyczna, pracowali w domu, dzieląc swoje pasje i twórczą energię. Janusz Majewski podkreślał, że dom, jaki stworzyła Zofia, był bazą, do której zawsze chciał wracać. Janusz Majewski wyznawał, że odnalazł szczęście u boku żony. Choć w młodości był podatny na wdzięki kobiet, po ślubie przestał zwracać uwagę na inne panie.
"Jest coś prawdziwego w stwierdzeniu, że młodość musi się wyszumieć. Wyszumiałem się. Jedyną rywalką żony była kamera" – przyznawał reżyser.
Śmierć Zofii Nasierowskiej przerwała wielką miłość
Niestety, sielankę na Mazurach przerwała smutna rzeczywistość. W 2009 r. Zofia Nasierowska doznała lekkiego udaru, a po badaniach odkryto guza mózgu. Po trudnej walce z chorobą wybitna fotografka zmarła 3 października 2011 r. Miała wówczas 73 lata, Janusz Majewski – 80. Na wieść o chorobie żony, przenieśli się do Warszawy, aby umożliwić Zofii leczenie, choć świadomi byli, że to walka przegrana.
"To był jeden z najgorszych nowotworów mózgu. Ale walczyliśmy do końca" – wspominał reżyser.
Janusz Majewski opowiadał, że nie był obecny przy śmierci żony, gdyż był w drodze na wykłady do Katowic. To było trudne pożegnanie dla niego. Po śmierci Zofii przeniósł się do Warszawy, aby być bliżej dzieci i wnuków, które stały się dla niego oparciem.
"Nie było sensu już wracać na Mazury. Przeniosłem się do Warszawy. Chciałem być bliżej dzieci i wnuków, które są dla mnie podporą. W jakiś sposób nie potrafię powiedzieć jak, czy to był w ogóle jakiś sposób, życie się samo ułożyło" – podsumował Janusz Majewski, który odszedł 10 stycznia 2024 roku.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Marcin Prokop zaskoczył słowami o Julii Wieniawie. "Mogę się od niej sporo nauczyć"
- Martyna Wojciechowska przeżyła wiele ciężkich chwil. Żałuje jednej rzeczy
- Hubert Urbański zdradził tajemnice "Milionerów", o których nikt wcześniej nie słyszał. Fakty i mity
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA