Mateusz Rutkowski nie żyje. "Następca" Adama Małysza zmagał się z różnymi problemami

Mateusz Rutkowski
Mateusz Rutkowski
Źródło: KAPiF
Mateusz Rutkowski nie żyje. Polski skoczek narciarski miał zaledwie 37 lat. Przed laty był uznawany za następcę Adama Małysza, jednak sportowiec nie powtórzył jego losu. Prywatne problemy przykryły cieniem jego osiągnięcia sportowe.

W niedzielę 7 stycznia w mediach pojawiła się informacja o śmierci polskiego skoczka narciarskiego Mateusza Rutkowskiego. Smutne informacje potwierdził Polski Związek Narciarski. U 37-latka miało dojść do nagłego zatrzymania krążenia, a wszelkie próby ratowania skoczka zakończyły się niepowodzeniem.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Polscy artyści, dziennikarze i sportowcy, którzy zmarli w 2023 roku
Źródło: cozatydzień

Mateusz Rutkowski nie żyje. Tak wyglądała kariera "następcy" Adama Małysza

Informacja ta zaskoczyła fanów skoków narciarskich, a szczególnie tych, którzy pamiętali osiągnięcia Mateusza Rutkowskiego. W 2004 r. skoczek został mistrzem świata juniorów i wszystko wskazywało na to, że szybko pójdzie w ślady starszego kolegi i zacznie odnosić coraz większe sukcesy. Tak się jednak nie stało.

Mateusz Rutkowski miał szybko poczuć sławę i większe pieniądze, co odbiło się na jego życiu prywatnym. W branży mówiło się, że przez alkohol i różne zachcianki zaczął odpuszczać treningi i mniej interesować się skokami.

W 2005 r. Mateusz Rutkowski stracił prawo jazdy pod zarzutem kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu i tym samym został dyscyplinarnie usunięty z kadry.

"Prezydium Zarządu PZN podjęło decyzję o usunięciu zawodnika z kadry. Powodem były narastające od dawna kłopoty wychowawcze z zawodnikiem, który nie zareagował pozytywnie na wielokrotne próby wpłynięcia na jego postępowanie, jakie podejmowali działacze i trener Zbigniew Klimowski" - mówił wówczas rzecznik prasowy PZN, Grzegorz Mikuła.

Mateusz Rutkowski uważał, że został sam, kiedy pojawiły się problemy

Mateusz Rutkowski postanowił udzielić wywiadu Onetowi, w którym powiedział, że przez małe potknięcie został zostawiony przez ludzi, którzy mieli mu pomagać i deklarowali swoją pomoc.

"Ludzie, którzy mnie otaczali, nie bardzo kwapili się do tego, by pomóc mi wyjść z trudnej sytuacji. Zostawili mnie samemu sobie, na lodzie. Olali mnie. Z każdej strony spadała na mnie tylko krytyka. Swoje zrobili też dziennikarze" - mówił.

Jakiś czas później w rozmowie z Eurosportem skoczek powiedział, że jego "problem alkoholowy" został wyolbrzymiony przez przekaz medialny, jednak potwierdził, że zdarzyło mu się skakać, kiedy nie czuł się w formie.

"Nie mówię, że nie zdarzyło mi się pić, ale to nie było tak, że piłem cały czas. Po prostu zobaczyli mnie raz, drugi jak piję piwo w jakiejś knajpie w Zakopanem i od razu zrobił się rozgłos. Cały Puchar Świata pił, wszyscy zawodnicy. I nie mówię tylko o Polakach" - oznajmił.

Mateusz Rutkowski, który miał być następcą Adama Małysza, ostatecznie zakończył karierę po trzech latach. Jego koledzy z branży często mówili o zaprzepaszczonym talencie, którego ten nie rozwinął. Według ostatnich doniesień Mateusz Rutkowski miał pracować jako kamieniarz.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na TikToku, Facebooku oraz Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Autor: Aleksandra Czajkowska

Źródło zdjęcia głównego: KAPiF

podziel się:

Pozostałe wiadomości