Hubert Urbański zdradził tajemnice "Milionerów", o których nikt wcześniej nie słyszał. Fakty i mity

Hubert Urbański
Tajemnice Produkcji #17 Kulisy "Milionerów". Hubert Urbański zdradza sekrety programu
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Hubert Urbański jeszcze nigdy nie zdradził tylu sekretów "Milionerów". Zapraszamy na odcinek "Tajemnic Produkcji" pełen ciekawostek i zaskakujących informacji na temat programu TVN. Kalina Szymankiewicz zerknęła w każdy zakamarek studia, w którym realizowany jest teleturniej. Kto wymyśla pytania do "Milionerów", gdzie znajduje się komisja, czy Hubert Urbański zna wcześniej pytania? Odpowiemy na te oraz wiele innych pytań. Zobaczcie wideo.

W 17. odcinku "Tajemnic Produkcji" przyjrzeliśmy się jednemu z najpopularniejszych teleturniejów w polskiej telewizji. Wiemy, jak naprawdę wygląda studio "Milionerów". Zobaczcie, jakie tajemnice zdradził nam prowadzący oraz kierownik planu.

"Milionerzy". Hubert Urbański o kulisach programu

1. Czy Hubert Urbański zna wcześniej pytania i odpowiedzi skierowane do uczestników "Milionerów"?

Prowadzący "Milionerów" nie zna wcześniej pytań. Hubert Urbański po raz pierwszy widzi je w momencie właściwej gry. Prezenter przyznał, że najczęściej słyszy plotki właśnie o tym, że udaje zaskoczenie i próbuje zmylić zawodników.

- Powtarzająca się w kółko teoria spiskowa jest taka, że znam wszystkie odpowiedzi i że mam wszystko zaznaczone na monitorze, czyli że zawodnik grający ze mną głowi się nad pytaniem, a ja wiem, która z odpowiedzi jest poprawna. Niektóry myślą, że gdy zawodnik chce zaznaczyć poprawną odpowiedź, to wtedy robię wszystko, wychodzę z siebie, żeby jej właśnie nie zaznaczył — opowiedział Hubert Urbański na planie teleturnieju.

2. Dlaczego Hubert Urbański używa sformułowań: "definitywnie" lub "czy to ostateczna odpowiedź"?

Okazuje się, że wyrażenia, które weszły do języka potocznego Polaków, są naprawdę istotne w tej grze.

- To wynika z tego, abyśmy rzeczywiście nie mieli nieporozumienia takiego, że ktoś powie, że coś zaznaczył, ja pochopnie zaznaczę, a on powie: "ale nie, właściwie to...". A potem okaże się, że zaznaczał dobrze albo źle. To rodzi zawsze całą masę różnych niebezpiecznych sytuacji, a ponieważ mówimy o dużych pieniądzach, musimy się trzymać pewnych reguł — wyjaśnił prowadzący.

3. Koło ratunkowe w postaci pytania do prowadzącego

W niektórych edycjach zagranicznych jednym z kół ratunkowych, które może wykorzystać uczestnik, jest pytanie do prowadzącego. Hubert Urbański wyznał Kalinie Szymankiewicz, że to się nigdy nie wydarzy w Polsce. Dlaczego?

- Moim zdaniem najcudowniejszą formułą tego programu jest to, że ja nigdy nie usiądę po drugiej stronie i nigdy nie będę musiał publicznie weryfikować swojej wiedzy. To jest, mówiąc poważnie, duży komfort. Ale to fajne koło ratunkowe, widziałem je w kilku wersjach "Milionerów". W ogóle myślę, że jest tak, że przez to, że realizujemy ten program w bardzo niezmienionej formie, to świadczy o tym, że trzymamy jakość tej podstawowej wersji. Uważam, że rzeczy są dobre, to najlepiej ich nie psuć. Państwo oglądają ten program od prawie 25 lat, za co dziękujemy wszyscy, jak tylko możemy. I to pokazuje też, że nie musimy specjalnie kombinować z różnymi polepszaczami — stwierdził Hubert Urbański.

4. Wiemy, gdzie na planie znajduje się komisja

Hubert Urbański pokazał nam stanowisko, przy którym siedzi komisja, która zajmuje się zatwierdzaniem wygranej, przygotowaniem wypłaty oraz rozstrzyga różne kwestie sporne. O tym, kto przygotowuje pytania do zawodników, dowiecie się w dalszej części tekstu.

5. Gdzie naprawdę znajdują się osoby z koła ratunkowego "telefon do przyjaciela"?

Hubert Urbański zdradził jeszcze jeden intrygujący widzów sekret "Milionerów". Gdzie tak naprawdę znajdują się osoby, do których produkcja dzwoni w przypadku użycia jednego z kół ratunkowych?

- Wiele lat temu było tak, że można było podać pięć osób, do których się zadzwoni. I w trakcie gry zawodnik z tych pięciu wybierał sobie taką, która najbardziej pasuje do pytania. Dzwoniliśmy do domu, prosząc wcześniej wszystkich, żeby w miarę możliwości nie blokowali linii. To było dosyć skomplikowane. A później przyszła era komputerów i bardzo często było tak, że ktoś w trakcie połączenia mówił, że się chwilę zastanowi, a w tle słychać było stukanie w klawiaturę. I od jakiegoś już bardzo długiego czasu zawodnik może wybrać jedną osobę towarzyszącą, z którą przyjeżdża do studia. Ona w momencie rozpoczęcia gry siedzi w pokoju produkcyjnym z takim najprostszym telefonem w towarzystwie osoby z produkcji. Po prostu odbiera telefon i mamy ją pod kontrolą, nie ma jakiegoś szukania w internecie — zdradził Hubert Urbański.

"Milionerzy" - zasady gry, próby z uczestnikami, oszustwa

Na planie "Milionerów" Kalina Szymankiewicz poznała kolejne ciekawostki od kierownika planu — Piora "Gustawa" Dziwulskiego. Nasza kamera obserwowała jego próbę z uczestnikami jeszcze przed nagraniem odcinka. Dlaczego jest ona aż tak ważna?

- Dlatego, że ta gra jest o naprawdę bardzo wysoką stawkę. Niektórzy uczestnicy są pierwszy raz w telewizji. Dlatego naszym zadaniem jest to, żeby im na spokojnie wszystko wyjaśnić, jak to działa. Bo w momencie, kiedy rozpoczniemy właściwy konkurs, chcielibyśmy, żeby nasi uczestnicy skoncentrowali się na wiedzy, na prawidłowej odpowiedzi, a nie na tym, jak działa sprzęt. Zawsze godzinę przed nagraniem spotykamy się z uczestnikami w studio i ja im opowiadam, jak będzie wyglądało nagranie. Najważniejsze jest to, że oni wtedy testują, jak wygląda grafika do rozwiązania konkurencji "kto pierwszy, ten lepszy". Ona wygląda zupełnie inaczej, niż to, czego spodziewają się ludzie, którzy widzą ten program w swoich telewizorach w domu - wyjaśnił Gustaw.

W materiale wideo zobaczycie, jak dokładnie wygląda studio "Milionerów". Kalina Szymankiewicz zastanawiała się, czy w programie zdarzały się próby podpowiadania uczestnikom prawidłowej odpowiedzi przez osoby z publiczności. Kierownik planu podkreślił, że komunikuje widowni, że takie rzeczy są niedozwolone.

- Cały czas obserwujemy naszą publiczność. Mało tego, cały czas ją nagrywamy. Jeżeli są jakieś wątpliwości, to jesteśmy w stanie zobaczyć, czy rzeczywiście była jakaś próba podpowiedzi, czy nie. Na szczęście w długoletniej historii tego programu nigdy się nie zdarzyło, że przerwaliśmy nagranie z takiego powodu — zaznaczył kierownik planu.

Piotr Dziwulski przytoczył zabawną anegdotę, która doskonale pokazuje to, że nie warto kierować się sugestiami publiczności.

- Była taka sytuacja. Marcin Prokop odpowiadał na pytanie o kalamitkę. Był pewien, że to część budowy samochodu, ale nagle za Hubertem widzi kątem oka, jak jakaś starsza pani robi gest, że to nie jest poprawna odpowiedź. No i pojawiły się wątpliwości, co to jest ta kalamitka. Nie pamiętam, jak się zakończyło, ale chyba... zwątpił. Takie podpowiedzi nie mają sensu. Mówimy uczestnikom: "słuchajcie, nie patrzcie na widownię i broń Boże, nie patrzcie na uczestników, którzy siedzą za Hubertem, bo w ich interesie jest to, żebyście wy skończyli grę szybciej", bo oni będą mieli szansę na kolejne "kto pierwszy, ten lepszy" - powiedział kierownik planu.

Hubert Urbański
Hubert Urbański
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

"Milionerzy" - kto układa pytania?

Kierownik planu zdradził nam, kto jest odpowiedzialny za ułożenie pytań w grze i decyduje o ich kolejności.

- To jest nasza największa tajemnica, której strzeżemy. Jest u nas taki specjalny pokój, schowany gdzieś pomiędzy pokojami produkcyjnymi, do którego nikt nie może wejść. Tam wchodzi tylko jedna osoba, która przywozi pytania. To jest osoba, która odpowiada też za układanie tych pytań. W towarzystwie ochrony jest przywożony dysk z pytaniami i do tego pokoju nie może wejść nikt poza tą osobą i drugą osobą, która obsługuje system komputerowy. Nikt z ekipy nie może tam wchodzić. Nawet nikt nie próbuje. Wiadomo, że to byłoby takie pogwałcenie naszych zasad produkcyjnych — usłyszeliśmy.

"Tajemnice produkcji" to cykl wideo serwisu cozatydzien.tvn.pl, w którym odkrywamy, co dzieje się na planie seriali, filmów i najpopularniejszych programów telewizyjnych. Zapraszamy na rozmowy z twórcami, nie tylko reżyserami i aktorami, ale i ekipą realizatorską. Odkryj z nami tajemnice!

podziel się:

Pozostałe wiadomości