Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
- Sean "Diddy" Combs stawił się na pierwszym przesłuchaniu w swojej głośnej sprawie sądowej
- Raper oskarżony jest o poważne przestępstwa
- P. Diddy pozostaje w areszcie w federalnym zakładzie w Brooklynie, gdzie oczekuje na proces
- Kolejne przesłuchanie odbędzie się 18 grudnia
Sean "Diddy" Combs oskarżony jest o poważne zarzuty, w tym gwałty, zmowę w celu popełnienia przestępstw, handel ludźmi i nakłanianie do prostytucji. Raper pozostaje w areszcie w federalnym zakładzie karnym na Brooklynie, gdzie oczekuje na proces. Sąd oddalił kolejny wniosek jego prawników o zwolnienie za kaucją. Jego kolejne przesłuchanie odbędzie się 18 grudnia. Proces zaplanowano na maj 2025 roku.
Czytaj też: Wszystko, co musisz wiedzieć o aferze P.Diddy'ego. Jakich przestępstw dopuścił się raper?
Pierwsza rozprawa P. Diddy'ego
P. Diddy, który nie przyznaje się do winy, pojawił się na pierwszej rozprawie w sądzie z szerokim uśmiechem. Jak poinformowała dziennikarka CNN Kara Scannell, Diddy został doprowadzony do sądu w więziennym uniformie, z kajdankami na rękach i łańcuchem wokół kostek. Tuż przed wejściem do budynku (do którego został zaprowadzony bocznymi drzwiami), czekała na niego rodzina.
Raper pomachał do swoich dzieci i przesłał całusa matce. Przed budynkiem sądu pojawił się także tłum wzburzonych ludzi.
"Mimo poważnych zarzutów, Combs wydawał się spokojny, uśmiechał się do rodziny i nawet pomachał im z oddali" – relacjonowała będąca na miejscu dziennikarka CNN Kara Scannell.
Podczas rozprawy, która odbyła się 10 października w Nowym Jorku, sąd ustalił datę rozpoczęcia procesu P. Diddy'ego na 5 maja 2025 roku. Prokurator Emily Johnson przewiduje, że proces może potrwać około trzech tygodni, choć zaznaczyła, że wciąż mogą pojawić się dodatkowe zarzuty lub nowe osoby oskarżone, co mogłoby wydłużyć cały proces. Obrońca Seana Combsa, Marc Agnifilo, zapowiedział, że obrona powinna trwać około tygodnia.
Obrońcy P. Diddy'ego chcą wykluczenia kompromitującego nagrania
Sędzia Arun Subramanian, który prowadzi sprawę, wydał zakaz ujawniania informacji dotyczących tajnych dowodów oraz materiałów z zeznań, po tym, jak zespół prawników Seana Combsa oskarżył rząd o przeciek nagrania do mediów. Mowa o wideo, które miało rzekomo wyciec do CNN, a które przedstawiało Diddy'ego bijącego swoją byłą dziewczynę Cassie Venturę.
Obrońcy artysty twierdzili, że rząd celowo udostępnił te materiały, jednak nie dostarczyli żadnych dowodów na poparcie swoich słów. W odpowiedzi prokurator Damian Williams zaprzeczył, jakoby rząd posiadał to nagranie przed jego publikacją przez CNN. Sama stacja telewizyjna odmówiła komentarza w tej sprawie.
Opublikowane nagranie, pochodzące z 2016 roku, miało zostać zarejestrowane przez kamery hotelowego monitoringu. Pokazywało ono, jak Sean Combs brutalnie traktuje dziewczynę. Co ciekawe, Diddy początkowo zaprzeczał oskarżeniom, ale po publikacji filmu publicznie przeprosił.
Obrona Seana Combsa chce wykluczenia tego nagrania z procesu, co prokurator Johnson określiła jako próbę zablokowania dowodu, który może być kluczowy. Sędzia obiecał rozważyć argumenty obu stron i podjąć decyzję w tej sprawie.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Małżeństwo Justina Timberlake'a i Jessiki Biel wisi na włosku? W noc zatrzymania miał się spotkać z inną kobietą
- Nie żyje wdowa po Robercie F. Kennedym. Mąż umierał na jej oczach, a ona była wtedy w ciąży
- Księżna Kate zaskoczyła wszystkich! Pojawiła się publicznie pierwszy raz po zakończeniu chemioterapii
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images