Tomasz Szczepanik jest wokalistą popularnego rockowego zespołu Pectus. Artysta jet również kompozytorem i autorem tekstów. Grupa ma na swoim koncie wiele nagród muzycznych. Prywatnie muzyk jest mężem menadżerki zespołu Moniki Paprockiej-Szczepanik, z którą tworzą zgrane małżeństwo i mają 10-letniego syna Stasia.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo.
Tomasz Szczepanik o miłości do Moniki Paprockiej-Szczepanik i swoim ojcostwie
Tomasz Szczepanik do tej pory niewiele zdradzał na temat swojego prywatnego życia, jednak podczas jednego z najnowszych wywiadów z portalem EGAGA artysta zdecydował się opowiedzieć o relacji łączącego go z żoną. Muzyk wypowiedział się również na temat swojego ojcostwa.
"Miałem 31 lat, kiedy urodził się Staś. Spotkałem kobietę, którą kocham, z którą znalazłem wspólny język. Wszystkie decyzje związane z rodzicielstwem były przemyślane. Dojrzałem do ojcostwa, poczułem, że to już jest ten moment, że stałem się odpowiedzialnym mężczyzną. W tym samym czasie postarałem się o dom i posadziłem dwa drzewa. Od pierwszego dnia, kiedy odebrałem dziecko ze szpitala, nie miałem problemu z tym, aby zajmować się Stasiem, kąpać go czy przewijać, a wiem, że czasem mężczyźni się tego boją" - powiedział muzyk.
Co ciekawe Tomasz Szczepanik w przeszłości miał już narzeczoną, jednak ostatecznie odwołał ślub na 9 dni przed ceremonią. Opowiedział o tym w trakcie udzielania wywiadu magazynowi "PANI".
"Byłem w poważnym związku z inną dziewczyną. Ślub był zaplanowany, kościół i orkiestra zamówione, wesele opłacone, a biała sukienka wisiała w szafie. Data została już wyznaczona. To była trudna decyzja. Żal mi było siedmiu lat spędzonych z narzeczoną, wszystkich lepszych i gorszych chwil..." - powiedział w trakcie rozmowy z magazynem.
W życiu Tomasza Szczepanika i Moniki Paprockiej-Szczepanik nie zawsze było kolorowo
Tomasz Szczepanik i Monika Paprocka-Szczepanik mają za sobą również bardzo trudne życiowe momenty. Był 26 kwietnia 2015 r., gdy jechali na koncert papieski w Krakowie. Samochód, którym podróżowali, uderzył w betonową zaporę. W wyniku wypadku artysta miał stłuczoną śledzionę oraz złamał osiem żeber.
"Samochodem jechały 3 osoby: nasz kierowca, manager - Monika Paprocka-Szczepanik oraz Tomasz. Reszta muzyków nie brała udziału w zdarzeniu. Mocno utkwiły mi słowa profesora Szczepkowskiego "..gdy pacjent bardzo chce wyzdrowieć, medycyna staje się bezradna..." I tak jest w moim przypadku, dlatego już niedługo się spotkamy" - mogliśmy wtedy przeczytać w mediach społecznościowych grupy Pectus.
Na całe szczęście wkrótce potem osoby poszkodowane w wypadku wróciły do zdrowia. Po dziesięciu dniach w szpitalu do domu wrócił sam artysta.
"Po dziesięciu dniach pobytu na oddziale chirurgii ogólnej Szpitala Bielańskiego w Warszawie pod czujnym okiem prof. Marka Szczepkowskiego oraz jego personelu wokalista Pectus wrócił do domu" - brzmiała treść oświadczenia.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.
- Historia miłości Wisławy Szymborskiej i Kornela Filipowicza. "Razem, choć osobno" żyli 23 lata
- Beata Ścibakówna o nagich scenach córki. "To nic wyjątkowego"
- Emily Ratajkowski przyleciała do Polski. Wiemy, jaki może być powód jej wizyty
Autor: Norbert Żyła
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA