Matthew Perry miał odejść w strasznym bałaganie. Naoczny świadek ujawnił, co zastał na miejscu tragedii. Wszystko miało wyglądać tak, jakby trwała tam kilkudniowa popijawa.
Matthew Perry zyskał popularność dzięki roli Chandlera Binga w kultowym serialu "Przyjaciele", który pokochali widzowie na całym świecie. Aktor zmarł 28 października 2023 roku w swoim domu w Pacific Palisades. Żal po śmierci 54-letniego gwiazdora nie mija. Szczególnie z uwagi na ciągle wychodzące na jaw nowe informacje. W tym te, że śmierci można było uniknąć, gdyby nie nieuczciwi lekarze i współpracownicy.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Matthew Perry zmarł w strasznych warunkach
Matthew Perry zmagał się z uzależnieniem, z którego lekarze mieli pomóc mu wyjść. Niedawno okazało się, że mężczyźni, którzy czuwali nad zdrowiem aktora, byli powiązani z "ketaminową królową" i czerpali korzyści z uzależnienia gwiazdora.
Nie inaczej było w przypadku jego najbliższego asystenta. Matthew Perry ufał mu bezgranicznie i liczył, że w każdej sytuacji może liczyć na jego pomoc. Jak wynika z ustaleń, to właśnie on podał aktorowi ketaminę w dniu jego śmierci, nie dysponując niezbędną wiedzą na temat dawkowania leku. I jak się teraz okazuje — nie było to jedyne zaniedbanie asystenta.
Kenneth Iwamasa nie wspierał Matthew Perry'ego również w dbaniu o codziennie potrzeby — tak wynika z relacji informatora New York Post, który poinformował o tym, w jakim stanie było mieszkanie aktora w dniu jego śmierci.
"Główna sypialnia wyglądała, jakby ktoś tam był w trakcie długiego, intensywnego imprezowania. Ubrania wszędzie, ręczniki na podłodze, po prostu bałagan" - czytamy.
Informator donosi, że reszta domu "była czysta, naprawdę schludna. Jakby sprzątaczka nie miała wstępu wyłącznie do sypialni".
Śledztwo ws. śmierci Matthew Perry'ego. Zatrzymano pięć osób
Po śmierci aktora zatrzymano pięć 5 osób, w tym jego asystenta, który miał podać Matthew Perry'emu przynajmniej 27 dawek ketaminy w ciągu ostatnich dni życia. Trzy ostatnie miały bezpośrednio przyczynić się do śmierci mężczyzny.
Kenneth Iwamasa przyznał się do części zarzutów, w tym do spisku w celu dystrybucji ketaminy. Ujawniono, że wydał ponad 55 tys. dolarów na ketaminę w ciągu zaledwie jednego miesiąca. Jednego miesiąca poprzedzającego śmierć aktora. Co więcej — asystent, korzystając z dobrej sytuacji finansowej swojego klienta, miał kupować lek po zawyżonych cenach.
Ale to nie koniec zarzutów. Asystent aktora jest oskarżony również o pozbycie się strzykawek i narkotyków, zanim wezwał pomoc. Ujawniono również, że miał kontaktować się z "królową ketaminy". Jasveen Sangha miała pomóc mu w zatarciu śladów.
"Wyglądało na to, że sypialnia i łazienka zostały splądrowane. Widać było, że stało się coś bardzo złego i ktoś próbował to ukryć" - czytaliśmy na łamach New York Post, co tylko potwierdza nowe ustalenia źródła magazynu. Wśród zatrzymanych znaleźli się również lekarze, którzy mieli czuwać nad zdrowiem aktora i dystrybutorka ketaminy.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Maciej Dowbor zabrał głos po dołączeniu do "Dzień Dobry TVN". Zwrócił się do rodziny
- Mery Spolsky zaprezentowała w Sopocie oryginalną stylizację. Opowiedziała nam o modzie z recyklingu
- Kabula spędza wakacje w Polsce. Adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej ma nową fryzurę
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images