Weronika Rosati wychowuje 6-letnią córkę w Ameryce. Mimo że na zlecenia nie narzeka i zdaje się, że przebija kolejny szklany sufit aktorstwa, z pełnym przekonaniem przyznaje, że potrafi oddzielić życie zawodowe od spraw domowych. Gdy obieca córce lody, nie ma szans, żeby nie dotrzymała słowa, nawet jeśli właśnie przechodzi jej koło nosa rola z potencjałem na Oscara.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Weronika Rosati o życiu w Hollywood
W najnowszym wywiadzie Weronika Rosati opowiedziała, jak odnajduje się, żyjąc w najważniejszym ośrodku filmowym na świecie, jednocześnie realizując rolę mamy. Okazuje się, że najważniejsze, to być wiernym priorytetom. Dla tego najważniejszego aktorka jest w stanie odrzucić nawet najlepszą propozycję.
Hollywood mocno zmieniło się od czasów pandemii. Działa się o wiele szybciej. Stąd aktorzy zmuszeni są żyć w ciągłym przygotowaniu. Castingi na podstawie self-tape'ów realizowane są czasem i dosłownie z dnia na dzień. Nie ma też pewności, czego tak naprawdę oczekuje się od przesłuchiwanych.
"Trzeba działać intuicyjnie: a nuż wstrzelę się w ich wyobrażenie? I rzucić wszystko, działać w gorączce. W moim przypadku to niemożliwe, bo opiekuję się dzieckiem. Muszę zrobić Eli śniadanie, odwieźć ją do szkoły, zająć się nią po południu itd. Ona jest numerem jeden i zawsze tak będzie nawet gdyby chodziło o casting do filmu z szansą na Oscara" - powiedziała Weronika Rosati w wywiadzie z Agnieszką Litorowicz-Siegert z "Twojego Stylu".
Weronika Rosati zdradza, jak działa hollywoodzki casting
Weronika Rosati uchyliła też rąbka tajemnicy, jak działa dzisiejsze Hollywood. To nie są już czasy, kiedy potentat filmowy znajduje przyszłą gwiazdę na przykład w bankowym okienku, tak, jak było to w przypadku Charlize Theron. Dziś, by w ogóle uczestniczyć w castingu, potrzebna jest przede wszystkim opieka dobrego agenta, ale i szczęście, że spośród kilku tysięcy nagrań, castingowiec zdecyduje się obejrzeć właśnie to jedno.
"Sytuacja, że ktoś podejdzie na ulicy i powie: 'Robię film i chcę, żebyś zagrała główną rolę' była prawdopodobna jeszcze 10 lat temu. Dzisiaj poradziłabym tak zaczepionej osobie: uciekaj! Bo to by było podejrzane" - mówi aktorka.
Ukojenie w życiu w tej wiecznie pędzącej branży przynosi aktorce przyroda, której w Kalifornii nie brakuje.
"Weekendy spędzamy z Elą na plaży, w parkach. Jeśli akurat nie mam pracy, po odwiezieniu córki do szkoły jadę na wzgórza, żeby pospacerować" - podsumowuje aktorka, dodając, że stworzyła prawdziwy dom właśnie tam, gdzie urodziła się jej córka.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Monika Miller o stylu, randkach i relacji z dziadkiem. "Często się mnie czepia"
- Katarzyna Warnke o córce. "Już sobie wyobraża, że będziemy razem pracować"
- Sonia Bohosiewicz o wyprowadzce siostry za granicę. Wyjaśniła, jak wpłynęło to na ich relację
Autor: Martyna Mikołajczyk
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA