"Zmiany są dobre" - powiedział ktoś kiedyś, ale mieszkańcy hotelu Paradise mogą mieć wątpliwości co do słuszności tego stwierdzenia. Szczególnie po ostatniej wizycie Klaudii El Dursi.
Poranek po felernym wieczorze w "Hotelu Paradise" nie zwiastował katastrofy. Uczestnicy przy śniadaniu uczyli się klaskać jedną dłonią, a Klaudia wymyślała zabawy w klaskanie, których nikt nie rozumiał i w które nikt nie chciał się bawić. Może gdyby gościem specjalnym programu był Piotr Rubik, wszyscy zareagowaliby na ten pomysł entuzjastycznie... Ale muzyk najwidoczniej akurat miał inne plany.
Wizyta Klaudii El Dursi w hotelu Paradise zawsze zwiastuje... konsekwencje, żeby nie powiedzieć wprost — kłopoty. Tak było i tym razem. Prowadząca dała męskiej części uczestników zadanie, które wiązało się z przeprowadzką i zmianą pary.
"Hotel Paradise". Szansa od raju, kamyczki i zamiana par
Po raz pierwszy w "Hotelu Paradise" pojawiła się tzw. "Szansa od raju". Jako pierwsza pomocną dłoń od Klaudii El Dursi otrzymała Wiktoria. Czekały na nią trzy szkatułki. W jednej z nich jest immunitet, w drugiej tajemnicza pomoc, a w trzeciej nie ma nic. Czy do nowej uczestniczki uśmiechnie się szczęście i zostanie uprzywilejowana podczas nadchodzącego Rajskiego Rozdania? O tym przekonamy się już podczas nocy wyborów. Jednak nie to wydarzenie sprawiło, że nic w hotelu już nie było takie, jak wcześniej.
Klaudia El Dursi w hotelu Paradise zagościła tuż po śniadaniu. Poprosiła męską część uczestników, by zastanowili się przez chwilę, z kim — poza swoją obecną partnerką — czują, że mieliby szansę stworzyć stałą relację. Kamyczek ze swoim imieniem musieli wrzucić do pojemniczka z imieniem potencjalnej nowej partnerki. Nie wiedzieli jednak, że słowo potencjalnie, można było od razu wykreślić, bo właśnie wybierali osoby, z którymi będą przez najbliższe dni dzielili sypialnię.
Kamyczek Wiktorii wrzucił Kasper. Karolina w swojej tubie nie znalazła żadnego kamyczka. Podobnie, jak Eliza. Z Klaudią mógłby się związać Kamil. Ola w swoim pojemniczku znalazła kamyczki od Michała i Jeremiah. Marikę wybrał z kolei Sevag.
Po zapoznaniu się z wyborami uczestników Klaudia El Dursi poprosiła Olę, by dokonała wyboru, z kim chce zostać w parze, a którego z panów odstąpi jednej z koleżanek, które nie znalazły żadnego kamyczka przy swoim imieniu. Ola postanowiła, że stworzy parę z Michałem, a Jeremiah przeprowadzi się do sypialni Karoliny.
"Z szacunku do Mariki" - powiedziała wprost.
Gdybyście tylko widzieli minę Elizy...
Swoją drogą Eliza świetnie maskowała swoje rozczarowanie wyborami panów. Podkreślała, że singlówka to dla niej SPA i cieszy się, że żaden z panów jej nie wybrał i że Ola nie wyciągnęła do niej pomocnej dłoni. Zaznaczyła jednak, że nie chciałaby zostać tam na zawsze. Biorąc pod uwagę jej rozmowę z Jeremiah, może być pewna, że tak się nie stanie.
Co ciekawe Ola, choć dostała aż dwa kamyczki, nie była zadowolona z wyborów. Niedługo po ogłoszeniu decyzji rozmawiała z Kamilem i wyraziła głośno swoje rozczarowanie, że ten nie wybrał jej, tylko Klaudię. Kamil tłumaczył swój wybór tym, że z Olą już mieszkał, a Klaudię chciałby bliżej poznać.
"Tak zdecydowałem, no sorry. Przepraszam. Miałem do wyboru ciebie i Klaudię. Chcę zobaczyć, jak z nią będzie" - powiedział.
"Dobrze wiedzieć. Mówiłam ci, że ja się z tobą dobrze czuję i nie chodzi o żaden pakt. Zobaczyć, nie zobaczyć. Ja bym wrzuciła kamyczek do ciebie" - rzuciła Ola i dodała podczas setki: "Dałabym sobie rękę obciąć, że Kamil wrzuci mi kamyczek. Bardzo mnie rozczarował".
"Hotel Paradise". Kłopoty w raju
Między Mariką a Jeremiah ogień, który gorętszy był od panamskiego słońca, ewidentnie zaczął wygasać. Każdy ich kontakt kończy się sprzeczką. Z tej mąki już chleba raczej nie będzie...
Kiedy Eliza rozkoszowała się tytoniowym dymem przed hotelem Paradise i rozpaczała nad swoją dramatyczną sytuacją, którą określiła mianem "najgorszej", Jeremiah trwał u jej boku i zapewniał, że jej sytuacja nie jest tak zła, na jaką wygląda.
Karolina wyrażała swoje zaniepokojenie parą Kaspra i Wiktorii, z kolei Kasper gdyby mógł, skakałby pod niebo z radości.
Na szczęście trudne rozmowy przerwała błyszcząca impreza. Mężczyźni przebrali się za kobiety, kobiety też przebrały się za kobiety i wszyscy wspólnie skakali do basenu w rytm wakacyjnych hitów.
Tylko Elizie nie było jakoś do śmiechu. Cały czas starała się zwrócić na siebie uwagę, ale w ferworze zabawy uczestnicy jakby zapomnieli o jej istnieniu...
Na uczestników o poranku, mimo bolącej głowy i lekkiego — nazwijmy to — osłabienia, czekało pierwsze zadanie. W parach musieli sprostać szalenie trudnemu wyzwaniu. Podczas gdy mężczyźni wisieli na linach, kobiety musiały uzbierać czterdzieści drewnianych elementów zakopanych w gorącym piasku i zawiesić je na drewnianym kołku.
Było jednak pewne utrudnienie. Dziewczyny musiały zatrzymać swoje działania, kiedy ich partnerzy opadali z sił i schodzili z liny. Mogły wykonywać zadanie tylko wtedy, kiedy ich partner wisiał.
Kto wygrał w tym pojedynku? I co było nagrodą? Tego dowiemy się w kolejnym odcinku.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:
- W obliczu wojny. Informacje i porady dla uchodźców i osób, które chcą pomóc
- Tamara Arciuch rozmawia z 12-letnim synem o wojnie w Ukrainie. "Bardzo się boi"
Cezary Pazura powiedział, jak rozmawia z dziećmi o wojnie. "Staramy się improwizować"
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: Ola z "Hotelu Paradise" utarła nosa Elizie. Pokazała, że jest przyjaciółką Mariki.