Joannie Jabłczyńskiej udało się wywalczyć w sądzie postanowienie o oddaniu psychofana pod dozór policji, a także zakaz zbliżania i kontaktowania się z nią. O tym, jak prześladował ją stalker, aktorka opowiedziała w rozmowie z Bartoszem Pańczykiem z Plotka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Joanna Jabłczyńska walczy ze stalkerem
W czerwcu tego roku Joanna Jabłczyńska podzieliła się z fanami informacją o walce ze stalkerem. W poście na Instagramie gwiazda zaprezentowała dokument wydany przez policję i prokuraturę, który nakazywał oddanie psychofana pod dozór policji oraz zakaz zbliżania się do aktorki i kontaktowania się z nią. To była ważna chwila dla Joanny Jabłczyńskiej, która postanowiła publicznie podziękować odpowiednim służbom za skuteczną reakcję na jej zgłoszenie.
Joanna Jabłczyńska, mając wykształcenie prawnicze, miała świadomość, że nękanie i prześladowanie stanowią poważne przestępstwa. Dlatego natychmiast zdecydowała się zgłosić sprawę na policję, co zaowocowało zastosowaniem środków zapobiegawczych wobec stalkera.
Nękanie jest problemem, z którym borykają się nie tylko osoby publiczne, ale także wiele innych osób. Joanna Jabłczyńska, dzięki swojej postawie, zwróciła uwagę na tę kwestię i zachęciła innych do walki z przestępstwami związanymi z prześladowaniem, wskazując na odpowiednie przepisy kodeksu karnego.
"Z doświadczenia wiem, iż wiele osób, nie tylko publicznych, dotyka ten problem. Tym postem chcę je zachęcić do działania i walki z przestępstwem, jakim jest uporczywe nękanie wskazane w art.190a par.1 kodeksu karnego" - pisała na Instagramie.
Gwiazda doceniła zaangażowanie policjantów z Łochowa oraz pracowników prokuratury w Węgrowie za ich profesjonalizm i skuteczność w rozwiązaniu sprawy.
Joanna Jabłczyńska opowiedziała, jak prześladował ją stalker
W rozmowie z dziennikarzem Plotka podczas premiery filmu "Barbie" w warszawskim KinoGramie Joanna Jabłczyńska otwarcie opowiedziała o nieprzyjemnym doświadczeniu, jakim było stawienie czoła psychofanowi. Gwiazda zdradziła, że problem rozpoczął się od niechcianych i wulgaryzmami naznaczonych wiadomości na jej koncie Instagramowym. Choć takie zachowania mogła z łatwością zablokować czy zgłosić, sytuacja zaczęła się skomplikować, gdy osoba nachodziła ją osobiście i śledziła jej każdy krok.
Aktorka nie jest pewna, co motywowało stalkerem, gdy ten pojawił się pod jej drzwiami w święta. Podkreśliła jednak, że nie można tego zdarzenia traktować jako przypadkowego incydentu. Obecność świadków, którzy zeznali w tej sprawie, dodatkowo potwierdza, że ta osoba świadomie dążyła do kontaktu z aktorką.
"Ten mężczyzna pojawił się w Boże Narodzenie z kwiatami dla mnie. Powiedział, że te kwiaty są dla mnie, więc ciężko by było tu udawać zbłąkanego wędrowca i go z nim pomylić. Byli świadkowie, którzy to zeznali. To na pewno nie było przypadkowe" - mówiła gwiazda "Na Wspólnej".
Dzięki determinacji Joanny Jabłczyńskiej i wsparciu odpowiednich służb udało się wyegzekwować zakaz zbliżania się stalkera do niej. Mimo to gwiazda wyjawiła, że wciąż odczuwa pewien niepokój i nie traci czujności. Rozumie, że taka osoba może wciąż stanowić zagrożenie, a jej intencje mogą być trudne do przewidzenia. Ta niepewność utrzymuje gwiazdę w stanie stałej gotowości do ochrony swojego bezpieczeństwa.
Joanna Jabłczyńska, świadoma, że problem stalkingu dotyka nie tylko gwiazdy, ale także wielu innych osób, zaapelowała o większą czujność i uważność wobec nieznanych osób. Nikt nie może być pewien, kto kryje się za profilem w mediach społecznościowych czy kim jest nawet zwykły przechodzień.
"Nikt z nas nie może czuć się spokojnie, bo nigdy nie wiadomo, kogo spotkamy na swojej drodze" - wyjaśniła.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Czytaj też:
- Maria Peszek ma "żonę" od lat. Nie chce mieć dzieci
- Nowe doniesienia w sprawie wypadku Krakowie. Tuż przed tragedią nastąpiła zmiana kierowcy
- Wojtek Sokół "Miłość zawsze jest". Klip stworzono na podstawie zdjęcia z Powstania Warszawskiego
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA