Maria Peszek ma "żonę" od lat. Nie chce mieć dzieci

Maria Peszek
Maria Peszek od 30 lat ma "żonę"
Źródło: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA
Maria Peszek, kontrowersyjna artystka znana z odważnych wypowiedzi i zaskakujących występów scenicznych, otworzyła się ostatnio na temat swojego życia prywatnego. Choć często rozgrzewa emocje swoją sztuką i politycznymi poglądami, rzadko mówi publicznie o swoim związku. W ostatniej rozmowie z Magdą Mołek ujawniła szczegóły dotyczące wieloletniego partnera, którego nazywa "żoną".

Maria Peszek i Edward, którego często nazywa "Edkiem", są ze sobą od prawie 30 lat. Ich związek jest trwały, a ukochany artystki odgrywa kluczową rolę w jej życiu zarówno osobistym, jak i zawodowym. Wokalistka jednak nie pokazuje się publicznie i rzadko wrzuca wspólne zdjęcia z nim na Instagram. Ostatnio otworzyła się na temat tej relacji w najnowszym odcinku programu "W moim stylu".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

"Kwartet dla czterech aktorów" – Andrzej Grabowski, Jan Peszek i Mikołaj Grabowski o sztuce
Źródło: "Co Za Tydzień"

Maria Peszek o "żonie"

Podczas rozmowy z Magdą Mołek, Maria Peszek podkreśliła, że relacja z "Edkiem" to nie tylko miłość partnerska, ale również artystyczne i intelektualne współtworzenie.

"Mój partner wieloletni mówi o sobie, że jest moją "żoną". Ja rozumiem zawartą metaforę, rozumiem czułość, z jaką to mówi, ale też na każdym kroku, kiedy jest to możliwe, podkreślam — uszanowawszy Edka potrzebę i bardzo wyraźny sygnał, że zawsze chce być "człowiekiem cienia" — że Marii Peszek nie ma bez mojego partnera. Jest siłą sprawczą i tak naprawdę to od niego zależy, czy jestem w stanie funkcjonować, przede wszystkim twórczo, dlatego że daje mi poczucie emocjonalnego bezpieczeństwa, które jest niezbędne, by się poruszać w ekstremalnie radykalnych rewirach, w które się zapuszczam, robiąc własną sztukę" — wyznała Maria Peszek.

Artystka podkreśliła, że Edward odgrywa nie tylko rolę partnera życiowego, ale także współtworzy wszystkie jej artystyczne przedsięwzięcia. To on pomaga jej wykrystalizować pomysły, organizuje działania zarządzające, projektuje okładki książek i płyt oraz tworzy plakaty. Jego wkład w jej życie artystyczne jest ogromny i nieoceniony.

"To człowiek, który pozwala mi wykrystalizować pomysły. Który porządkuje idee. Który ogarnia wszystkie moje działania managementowo. Który projektuje okładki moich książek i płyt. Który wymyśla plakaty. Który jest dyrektorem wszystkiego, co się dzieje na scenie. Z którym się wykłócam o to, w co będę ubrana, jak będę wyglądać, jakie światła zrobimy. Nieskończoną ilość funkcji pełni moja żona — Edek. Do tego jest superczuły i ma tajny klucz do mojej wrażliwości i do wszystkich moich "świrów", bez których nie byłabym sobą, ale które potrafią bardzo skutecznie utrudnić mi takie normalne funkcjonowanie społeczne" — dodała Peszek.

Choć para nie pokazuje się publicznie i rzadko udostępnia wspólne zdjęcia na portalach społecznościowych, to ich miłość pozostaje silna i trwała przez niemal trzy dekady. Maria Peszek docenia towarzystwo i wsparcie "Edka", ale również szanuje jego potrzebę prywatności i życia poza światłem reflektorów.

Maria Peszek nie chce mieć dzieci

Maria Peszek od wielu lat wzbudza emocje swoją sztuką i odważnymi poglądami na różne tematy. Wśród wielu zagadnień, o których się wypowiadała, pojawił się również temat związku z ukochanym Edwardem oraz ich decyzji o nieposiadaniu dzieci. W ostatnich wywiadach wyjaśniła, że wspólnie z partnerem podjęła świadomą decyzję, która jest wyrazem odpowiedzialności wobec planety.

W rozmowie z magazynem "Twój Styl" Maria Peszek otwarcie mówiła o swoim związku z Edwardem i ich wyborze. Potomstwo nie jest priorytetem w ich życiu, a jedynie wyrazem odpowiedzialności i świadomej decyzji. Artystka podkreśliła, że na świecie jest już zdecydowanie za dużo ludzi, co skutkuje niezliczonymi problemami ekologicznymi i społecznymi. Jest przekonana, że płodzenie dzieci w dzisiejszych czasach może być formą arogancji, gdyż każdy nowy człowiek jest skazany na funkcjonowanie w trudnych warunkach, jakie zostawiamy po sobie na ziemi.

"Bycie rodzicem to dla jednych dar, ja jednak uważam, że płodzenie dzieci w dzisiejszych czasach to arogancja. Jest nas za dużo na planecie, na której sami doprowadziliśmy do niezłego bajzlu. I zanim trochę nie posprzątamy, powoływanie do życia nowych istot to skazywanie ich głównie na ból i cierpienie. Oczywiście, że są ciemne strony takiej decyzji, wiem, że w ten sposób omija mnie ważne i na pewno piękne, niedające się z niczym porównać doświadczenie. To strata, na którą się godzę" — powiedziała Maria Peszek.

W wywiadzie dla portalu Onet artystka ponownie podkreśliła, że decyzja o braku potomstwa jest jedną z najlepszych w jej życiu. Patrząc na obecną sytuację na świecie, zdrowy rozsądek i troska o przyszłość wskazują na potrzebę zastanowienia się nad stopniem naszej reprodukcji.

"To była i jest decyzja przemyślana i słuszna, podjęta wspólnie z Edkiem, co nie znaczy, że prosta i nieobarczona smutkiem. Na pewno wiąże się z odmówieniem sobie nieprawdopodobnego doświadczenia. Ale patrząc na to, co zrobiliśmy z planetą, zastanawiam się, czy nie jest arogancją sprowadzanie następnych mieszkańców do świata, który zdewastowaliśmy?" — zastanowiła się Maria Peszek.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Czytaj też:

Autor: Kamila Jamrożek

Źródło zdjęcia głównego: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości