Grzegorz Ciechowski, znany lider zespołu Republika, który zmarł w 2001 roku w wieku 44 lat, jest do dziś uważany za ikonę polskiej sceny muzycznej.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Weronika Ciechowska walczy o ogromną sumę pieniędzy
Grzegorz Ciechowski, przed laty był związany z Małgorzatą Potocką, z którą miał córkę — Weronikę Ciechowską. Dziewczyna obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych, gdzie założyła własną rodzinę. Jakiś czas temu okazało się, że córka muzyka nie była uwzględniona w testamencie swojego ojca. Dziewczyna postanowiła podjąć walkę o majątek. Kolejne posiedzenie w sprawie zaplanowane jest jeszcze na listopad 2023 roku.
Zbigniew Krzywański, muzyk zespołu Republika i bliski przyjaciel Grzegorza Ciechowskiego, to jedna z osób, które będą składać zeznania podczas tego procesu. Artysta niedawno rozmawiał z "Faktem". W trakcie wywiadu wyjawił, że kwota tantiem po zmarłym muzyku może być ogromna.
Artysta potwierdził, że wspomniane mogą być na podobnym poziomie jak te od twórczości Agnieszki Osieckiej, czyli mogą wynosić nawet ok. półtora mln zł rocznie.
"Ci najwięksi światowi muzycy, którzy są autorami swego repertuaru, są naprawdę zamożni. Paul McCartney jest miliarderem. W Polsce to na pewno są mniejsze kwoty, ale też znaczące. Świetnie zarabiają ci, którzy na przykład parają się muzyką użytkową, czyli oprawą do programów telewizyjnych filmów czy seriali. To są specyficzne umiejętności, nie każdy muzyk to potrafi. Bardzo duże tantiemy zbierają też twórcy wielkich hitów, ponadczasowych przebojów, które są grane latami. Chodzi np. o takie osoby jak Agnieszka Osiecka czy właśnie Grzegorz Ciechowski. Spadkobiercy Grzegorza otrzymują zapewne bardzo zacne pieniądze, bo też i dorobek Grzegorza jest duży. Mój własny dorobek autorski i wykonawczy jest na tyle duży, że mimo iż mało koncertuję, mogę spokojnie żyć dzięki tantiemom" - wyznał.
Weronika Ciechowska o podpisaniu ugody
W wywiadzie dla "Wprost", którego Weronika Ciechowska udzieliła jakiś czas temu Aleksandrze Krawczyk, opowiedziała o trudnej walce o spadek po swoim zmarłym ojcu. Jak sama przyznaje, cała sprawa zaczęła się krótko po tym, jak osiągnęła pełnoletność.
"Pierwsza rozprawa odbyła się dawno, chwilę po tym, jak skończyłam 18 lat. Po śmierci mojego ojca moja mama Małgorzata Potocka wniosła sprawę o tzw. zachowek, ale długo ją odraczano. Zakładam, że dlatego, że Anna Skrobiszewska, czyli ostatnia żona mojego ojca, wolała się sądzić ze mną i czekała, aż będę pełnoletnia. Sądzę, że wiedziała, że ze mną pójdzie dużo łatwiej, ale też nie chciała pod żadnym pozorem, żeby to moja mama otrzymała te pieniądze" - wyznała.
W trakcie rozmowy Weronika Ciechowska przyznała, że najcięższe momenty przeżywała podczas procesu sądowego. Wcześniej traktowała żonę ojca, Grzegorza Ciechowskiego, jak swoją drugą matkę. Dziewczyna, wracając do czasów przed procesem sądowym z wdową po zmarłym ojcu, przyznała, że nie zdawała sobie sprawy, że podpisując porozumienie, rezygnuje z dalszych roszczeń do majątku. Było to spowodowane jej młodym wiekiem.
"Kiedy Anna zapytała mnie, czy zamiast 50 tysięcy może wypłacić mi 40 tysięcy w ratach, to bez wahania się zgodziłam. Musiałam podpisać ugodę, ale jako 18-letniej dziewczynie nie przyszło mi do głowy, że tym samym rezygnuję ze wszystkich praw do dziedzictwa mojego taty" - przyznała córka zmarłego artysty.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na TikToku, Facebooku oraz Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj więcej:
- Agnieszka Grochowska zdradziła, czym kieruje się, wychowując synów. "Nie ma miłości bez..."
- Xawery Żuławski miał trudną relację z ojcem. "Doświadczyłem samotności absolutnej"
- Lidia Popiel w wieku 64 lat wraca do modelingu. "Nie muszę martwić się o to, czy wyglądam na swoje lata"
Autor: Norbert Żyła
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA