Marek Kuliński opowiedział, że był w dziesięciu związkach, w tym w trzech poważnych. W relacjach damsko-męskich bywa zazdrosny i nieufny, dlatego też czujnie obserwuje swoją kobietę. Mężczyzna dopiero rozgląda się za odpowiednią partnerką w "Hotelu Paradise".
Pan Lektor komentuje wejście Marka do "Hotelu Paradise". Reakcja kolegów uczestnika
"Rajskim głosem" w show jest uwielbiany przez widzów Pan Lektor, czyli Bartosz Łabęcki. Mężczyzna jak nikt inny potrafi skomentować sytuacje, które widzimy na ekranie. W podsumowaniu wcześniejszego odcinka wspomniał o nowym uczestniku. Skupił się na jego wyglądzie i tężyźnie fizycznej.
Facet ma na imię Marek i stanowi uosobienie definicji romantycznego osiłka. Zresztą, co ja mówię osiłka... Koleś jest tak napakowany, że jakby mu lemiesz do czapki podpiąć, to by zimą sam obwodnicę Warszawy odśnieżył. Pozostali mieszkańcy wiedzą już o jego istnieniu, ale widziały go tylko Kamila i Angelika. To była taka dziwna randka, po której za sukces należy uznać, że stan osobowy przed i po się zgadzał- brzmiała przemowa Pana Lektora.
Marek pokazał na Instastories reakcje swoich znajomych na komentarz Pana Lektora, bowiem wspólnie oglądali pierwszy odcinek w którym wystąpił. Jego koledzy nie mogli powstrzymać śmiechu, a Marek delikatnie się zawstydził.
Marek Kuliński z "Hotelu Paradise" wyjaśnia swoją taktykę. Lubi odbijać cudze dziewczyny?
W wizytówce Marka nie brakowało mocnych słów. Mogło się wydawać, że uczestnik będzie grał nieczysto i szedł do wygranej "po trupach".
"Idę po swoje, nie patrzę na innych. Zawsze staram się być samcem alfa. W życiu jak i w miłości. Jeżeli kobieta jest ładna i wpadnie mi w oko, to zrobię wszystko, by ją zdobyć. Jestem w stanie odbić dziewczynę koledze. Bez żadnych skrupułów. Nie patrząc w ogóle na nic. Kiedy kocham, nie ma dla mnie żadnych ograniczeń. Jestem w stanie położyć komuś cały świat pod nogami. Jestem w stanie oddać mu wszystko, co mam. Liczę, że mogę na taką osobę trafić w 'Hotelu'. Panowie pilnujcie swoich dziewczyn, bo Marek wchodzi do 'Hotelu' i czeka Was duże zamieszanie" - zapowiedział.
Na Instagramie wyjaśnił jednak, że jego podejście jest naturalne, bo doskonale wie, jakie są prawa gry i przetrwania w "Hotelu Paradise".
"Logiczne jest to, że tak, bo wchodzisz w grupę osób, gdzie znasz ich kilka godzin czy niektórych 1, 2 dni. Kolejną rzeczą jest to, że to było podkręcone po prostu. No i jakiś % stresu dochodził. To jest reality show, więc każdy musi być jakiś. Gdybyśmy byli nudni jak flaki z olejem, nikt by tego nie oglądał. Proszę myśleć logicznie. Fakt, wejście śmieszne, cringowe" - wyjaśnił na InstaStories.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Magdalena Stępień zabrała głos pierwszy raz po śmierci syna. "Straciłam wszystko"
- Arnold Schwarzenegger odwiedził Auschwitz. "Musimy wspólnie powiedzieć: nigdy więcej"
- Edyta Górniak została studentką. Jaką dziedzinę wybrała?
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: Instagram @hotelparadise.tvn7