Gwiazdy o filmie "Ojciec panny młodej"
Na platformie HBO Max premierę ma nowa wersja kultowej komedii "Ojciec Panny Młodej" z Glorią Estefan i Andym Garcią w rolach głównych. Pierwsza wersja filmu miała premierę w 1950 roku. Ale jak można usłyszeć, od tego czasu relacje na linii ojciec-córka nie uległy wielkiej ewolucji. Specjalnie dla "Co za Tydzień" wywiadów udzielili aktorzy, który wcielili się w główne role.
Gloria Estefan zagrała w filmie jedną z głównych ról kobiecych. Aktorka wyznała, że widziała poprzednie wersje kultowej komedii i bardzo ucieszyła się, kiedy otrzymała propozycję angażu.
- Widziałam obie wersje "Ojca panny młodej". Pierwszą z Elizabeth Taylor i Spencerem Tracym oraz drugą, którą obejrzałam z moim wnukiem. Cały czas szukamy familijnych filmów do wspólnych seansów — tak trafiliśmy na wersję ze Stevem Martinem. Tego samego dnia dostaję telefon od Andy'ego, że ma dla mnie scenariusz i jest to nowa wersja "Ojca panny młodej". Na dodatek reżyser widzi mnie w jednej z głównych ról, co jeszcze nigdy mi się nie przytrafiło. Byłam bardzo szczęśliwa, a gdy przeczytałam scenariusz, to z miejsca się w nim zakochałam - powiedziała.
Rola głowy rodziny jest dla Andy'ego Garcii szczególnie bliska. Aktor ma podobne doświadczenia, co jego bohater Billy.
- Mam zupełnie inną relację ze swoimi trzema córkami niż filmowy Billy, ale łączy mnie z nim pewna więź, występująca u wszystkich emigrantów z Kuby, którzy przybyli do Ameryki w latach 60. uciekając przed dyktaturą. Tak jak on musiałem w swoim życiu spędzić niejedną noc, śpiąc gdzieś kątem na podłodze. W filmie się z tego śmiejemy, ale była to przykra rzeczywistość dla wielu uciekinierów. I to właśnie łączy nas z postaciami, które gramy. Mamy te same doświadczenia, jest w nas ogromna duma z tego, co udało nam się osiągnąć w życiu i jakie rodziny stworzyć. Przybyliśmy do Stanów Zjednoczonych, by coś do nich wnieść, wykorzystać szansę na rozwój oraz odzyskać wolność, która została nam odebrana w naszym rodzinnym kraju - wyznał aktor.
Wywiadu z gwiazdami filmu "Ojciec panny młodej" możecie posłuchać w poniższym wideo.
"Ojciec panny młodej" już na HBO Max
Pierwsza wersja filmu miała swoją premierę w 1950 roku, ale jak można usłyszeć od tego czasu relacje na linii ojciec-córka nie uległy wielkiej ewolucji. Adria Arjona, grająca Sofię — najstarszą córkę Billy'ego i Ingrid — opowiedziała o tym, jaki stosunek do jej spraw sercowych ma jej własny tata.
- Mogłabym przyprowadzić do domu jakiegoś księcia wielkiego królestwa, a mój tata i tak by go nie polubił. Musi upłynąć dużo czasu, zanim ojciec któregoś z moich chłopaków w ogóle zaakceptuje. I ja to rozumiem. Jestem i zawsze będę jego małą dziewczynką. Tak samo jest z filmowym Billym. Bardzo mi się jednak podoba, że nasz film przełamuje pewne stereotypy, pokazując, że kobieta może oświadczyć się mężczyźnie. To ona może stać się również głównym żywicielem rodziny, gdy jej partner zostanie w domu, ona będzie się nim opiekować. Ojcowie muszą te zmiany po prostu zaakceptować - przyznała.
Nowa wersja kultowej komedii "Ojciec panny młodej" jest już dostępny na platformie HBO Max!
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- Jacek Rozenek o bajecznym życiu sprzed trzech lat, udarze i miłości. "Szczęście niczego nie uczy"
- Maria Niklińska o szkołach teatralnych. "Aktorzy miewają depresję, mają problemy z używkami"
- Monika Richardson nie jest już dziennikarką. Kategorycznie zrywa z przeszłością
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło: "Co za Tydzień"
Źródło zdjęcia głównego: "Co za Tydzień"