Joanna Górska usłyszała diagnozę w 2017 roku, u szczytu kariery w roli jednej z czołowych polskich dziennikarek. Publicznie stawiała czoła chorobie, dzieląc się z fanami każdym etapem leczenia. Dziś chwali się już, że walkę wygrała. Zaznacza jednak, że jej życie już nigdy nie będzie takie samo, jak przed chorobą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Joanna Górska o walce z rakiem
Diagnoza była dla niej szokiem, choć trudno, żeby było inaczej. Bynajmniej nie zamierzała jednak poddać się bez walki. Przeszła 16 wlewów chemioterapii, operację oszczędzającą i 25 sesji radioterapii, po czym ogłosiła, że jest w remisji.
"Po raku, w momencie, kiedy jest się w tak poważnym kryzysie zdrowotnym, już nic nie jest takie samo jak było. Musiałam zaakceptować, że moje dawne życie, sprzed raka, to już właściwie było. Zakończyłam leczenie, chciałam żyć tak jak kiedyś, a okazało się, że to już jest niedostępne. Było, minęło, a teraz na tych gruzach i deficytach, które powstały przez raka, muszę budować swoje życie" - mówiła Joanna Górska Plejadzie. W 2021 roku, po upływie 12 lat, zdecydowała się odejść z pracy w telewizji. Dziś podkreśla, że po odzyskaniu zdrowia dokonała praktycznie całkowitej zmiany swojego życia. Z przymrużeniem oka stwierdziła, że jedyną rzeczą, która pozostała niezmieniona, jest jej rodzina.
"Człowiek po takim doświadczeniu jest bardziej rozważny, uważny, również odważny i mimo wszystko wdzięczny za każdy dzień, każdą emocję, każdy uśmiech, każdy rok" - wyliczyła.
Joanna Górska działa na rzecz chorych onkologicznie
Jeszcze długo po wyzdrowieniu Joanna Górska panicznie bała się nawrotu. Wyniki kontrolne robiła znacznie częściej, niż zalecał onkolog. Jak sama mówi, żyła od badania do badania.
"Nie mogłam spać, gdy termin badania się zbliżał, a ja nie wiedziałam, czy będę miała radość z tego, że jest wszystko OK, czy może znowu mój świat runie. Teraz już pięć lat po leczeniu zupełnie inaczej do tego podchodzę. Kontroluję się, badam się, ale już nie jest tak, że tydzień przed badaniem nie jestem w stanie spać, jeść, normalnie funkcjonować" - tłumaczyła dziennikarka.
Nieoceniona okazała się pomoc psychologa. Dziś Joanna Górska jest już po wielu psychoterapiach, zarówno indywidualnych, jak i grupowych, które dały jej narzędzia do radzenia sobie z trudnymi emocjami.
"Nie radziłam sobie z wieloma rzeczami. Bardzo mnie zaskoczyło to, że po leczeniu onkologicznym byłam bardzo słaba, wykończona, wycieńczona. Bałam się czerwonego koloru, czerwonych płynów, różnych zapachów, które kojarzyły mi się ze szpitalem albo dźwięków, które kojarzyły mi się z radioterapią" - wyznała.
Teraz dziennikarka swoim przykładem pokazuje, że rak to w wielu przypadkach przeciwnik do pokonania. Ważna jest przede wszystkim profilaktyka. Między innymi o tym traktują obie książki, które wydała dotychczas Joanna Górska.
"Mam razem z narzeczonym fundację, napisaliśmy drugą książkę, tym razem o życiu po raku, ruszamy z akcją społeczną, chcemy pacjentki wyposażyć w onkowyprawki, żeby nikt nie marzł w czasie chemioterapii" - podsumowała.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Monika Miller o stylu, randkach i relacji z dziadkiem. "Często się mnie czepia"
- Katarzyna Warnke o córce. "Już sobie wyobraża, że będziemy razem pracować"
- Sonia Bohosiewicz o wyprowadzce siostry za granicę. Wyjaśniła, jak wpłynęło to na ich relację
Autor: Martyna Mikołajczyk
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA