Katarzyna Ankudowicz szczerze po stracie ciąży. "Poczułam, że nikogo nie obchodzę"

Katarzyna Ankudowicz o stracie dziecka. Czekała aż ciąża usunie się samoistnie
Katarzyna Ankudowicz o stracie dziecka. Czekała aż ciąża usunie się samoistnie
Źródło: MWMEDIA
Katarzyna Ankudowicz zaskoczyła swoich obserwatorów w mediach społecznościowych poruszającym wyznaniem. 1 kwietnia 2022 aktorka opublikowała post zatytułowany "Prima Aprilis, czyli żart". Nikomu nie było do śmiechu, ponieważ gwiazda "BrzydUli" poinformowała o stracie ciąży. Katarzyna Ankudowicz udzieliła pierwszego wywiadu po tym tragicznym wydarzeniu. Opowiedziała, przez co musiała przechodzić.

Katarzyna Ankudowicz ma męża Mikołaja i dwuletnią córkę Konstancję. Ponad miesiąc temu straciła drugą ciążę. Aktorka wyznała, że najtrudniejsze dla niej było czekanie na to, aż ciąża usunie się samoistnie.

"Miałam szczęście, że byłam wtedy w domu, a serial miałam po południu. Gdyby to się zaczęło cztery godziny wcześniej na nagraniu w jasnym garniturze, albo dzień wcześniej na wyjeździe ze spektaklem, to bym utonęła" - opowiedziała na Instagramie.

Katarzyna Ankudowicz w pierwszym wywiadzie po stracie ciąży

Szczery wpis aktorki w mediach społecznościowych spotkał się ze skrajnie różnym odbiorem jej fanów. Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Katarzyna Ankudowicz opowiedziała o reakcji internautów w rozmowie z Oskarem Netkowskim w cyklu "#BezCukru".

"Odzew był niesamowity ze strony kobiet. Pisali do mnie także mężczyźni. Nie chcę dociążać ludzi kolejną tragedią — zupełnie odwrotnie. Ja czuję się bardziej wdzięczna za życie po tej stracie [...] Są kobiety, a właściwie promil ich, reagowały krzykiem wręcz, że to nie płód, a dziecko... Druga strona, ta bardzo już płytka, brzmiała: 'zrobisz sobie następne'. Usłyszałam takie komentarze" - wyznała w wywiadzie.

Katarzyna Ankudowicz otrzymała od lekarki informację, że jej ciąża może usunąć się samoistnie. Problem w tym, że nie czuła się dobrze poinformowana. Nie miała pojęcia, że ten traumatyczny proces może tyle potrwać...

"Zaleciła, że tak będzie najzdrowiej, ale możemy też umówić się na zabieg do szpitala. Zabrakło mi wyjaśnienia konsekwencji, że np. trzeba się przygotować na tyle i tyle do szpitala, a w domu ciąża będzie usuwać się tyle a tyle [...] Poszłam za sugestią lekarki i czekałam, ale okazało się, że usunięcie ciąży nie następowało. Dowiedziałam się, że mam miejsce na niedzielę wieczorem i zapytałam, ile to potrwa. Dopiero wtedy padło, że dwa albo trzy dni. A w poniedziałek miałam już wyjazd z teatrem, nie mogłam tego zawalić i odwołać. To znaczy, mogłam, ale bardzo nie chciałam. Koledzy straciliby pracę, a widzowie musieliby zwrócić bilety, później miałam jeszcze zdjęcia. Skoro pani doktor powiedziała, że to weekend, to myślałam, że wejdę i wyjdę. A tu 3 dni" - wspomina aktorka.

Ostatecznie do usunięcia ciąży doszło, gdy aktorka przebywała w domu ze swoim partnerem.

"Mogliśmy być w tym razem. Ale gdyby to się wydarzyło gdziekolwiek indziej, to jest historia, której nie da się ukryć. Nie chodzi o to, żeby gadać o tym przy kawie, ale żeby zdać sobie sprawę, że to część życia. To, co możemy zrobić, to w sposób delikatny okazać empatię. Czujemy stratę z partnerem. Zdajemy sobie sprawę, że dziecko mogłoby przyjść na świat we wrześniu, taki byłby termin. Mamy świadomość, że tak się dzieje" - zwierzyła się w cyklu "#BezCukru z Oskarem Netkowskim".

Olga Buława o prowadzeniu ciąży w Polsce
Źródło: Co za Tydzień

Katarzyna Ankudowicz o reakcji kolegów z pracy na stratę jej ciąży

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB

W tej samej rozmowie Katarzyna Ankudowicz zwierzyła się z bolesnego powrotu do pracy, po tym jak straciła ciążę i poinformowała o tym w sieci. Aktorka przyznała, że nie czekała na konkretne reakcje osób z jej otoczenia, ale gdy nie otrzymała wsparcia, bardzo się zawiodła.

"Przez kilka dni spotkałam w pracy osoby, z którymi rozmawiam również na prywatne tematy, widziałam, że te osoby mają Instagrama i wiedzą, co się stało. Nagle wymyślali tematy zastępcze. Albo odwracali oczy i nie chcieli mieć nic wspólnego z moim cierpieniem. Nikt nie był w stanie wyjść ze strefy komfortu i powiedzieć, że mu przykro. Tylko tyle. Poczułam, że nikogo nie obchodzę" - powiedziała Katarzyna Ankudowicz.

Aktorka dodała, że jej dwuletnia córeczka nie wiedziała o ciąży. Gwiazda "BrzydUli" i jej partner nie chcieli o niczym mówić małemu dziecku. Zdawali sobie sprawę z tego, co może się wydarzyć.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Kalina Szymankiewicz

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości