Matthew Perry zmarł niespodziewanie w wieku zaledwie 54 lat. Słynny aktor został znaleziony martwy w jacuzzi w swojej willi w Los Angeles 28 października 2023 roku. Asystent gwiazdora serialu "Przyjaciele", który odnalazł ciało, natychmiast zadzwonił po służby ratunkowe. Niestety lekarze stwierdzili zgon, a policja rozpoczęła dochodzenie. Wiadomo już, że do śmierci Matthew Perry'ego nie przyczyniły się osoby trzecie. Z badań toksykologicznych wynika także, że w krwi denata nie było śladów alkoholu ani substancji psychoaktywnych. Na obecną chwilę mówi się, że aktor zmarł w wyniku utopienia i zatrzymania akcji serca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Poruszające zachowanie Jennifer Aniston pogrzebie Matthew Perry'ego
Matthew Perry został pochowany na cmentarzu dla gwiazd w Los Angeles nieopodal studia Warnes Bros. oraz Wzgórza Hollywood. Pogrzeb aktora do końca był utrzymywany w tajemnicy przed mediami. Ceremonia była niezwykle skromna i zjawili się na niej jedynie rodzina oraz najbliżsi znajomi gwiazdora. W tym także cała ekipa "Przyjaciół" z Jennifer Aniston na czele.
Jak informuje Daily Mail, to właśnie aktorka była jedną z pierwszych osób, które 3 listopada przybyły na pogrzeb Matthew Perry'ego. Co ciekawe, przez całą ceremonię trzymała się na dystans od innych żałobników, podczas gdy Lisa Kudrow, Courtney Cox, David Schwimmer oraz Matt LeBlanc cały czas się wspierali.
Jennifer Aniston bardzo mocno przeżyła śmierć artysty, z którym była naprawdę blisko. Gwiazda i Matthew Perry poznali się bowiem jeszcze przed nagraniami do "Przyjaciół". Wówczas przez chwilę randkowali, jednak ostatecznie aktorka odrzuciła zaloty kolegi z branży. Z biegiem czasu ich relacja zamieniła się w prawdziwą przyjaźń. Jennifer Aniston bardzo mocno wspierała Matthew Perry'ego w jego walce z uzależnieniami.
Nikt nie wylał więcej łez za Matthew w najciemniejszych momentach jego zmagań z uzależnieniem niż Jennifer- przekazał serwisowi Daily Mail bliski przyjaciel aktorki.
Powstała Fundacja im. Matthew Perry'ego
Matthew Perry przez wiele lat walczył z nałogami. Aktor był uzależniony od alkoholu, narkotyków, a także leków psychotropowych i nigdy nie ukrywał swoich problemów. Jakiś czas temu gwiazdor "Przyjaciół" postanowił jednak zawalczyć o swoje życie i udał się na terapię. Dwa lata temu Matthew Perry ogłosił, że wygrał nierówne starcie z nałogiem i od tamtej pory był "czysty". Potem wiele razy opowiadał o swojej historii w mediach, by pomóc innym, którzy mierzą się z podobnymi problemami.
Rodzina i przyjaciele Matthew Perry'ego postanowili kontynuować jego pracę na rzecz osób zmagających się z uzależnieniami. W tym celu powołali do życia Fundację im. Matthew Perry'ego.
"W duchu zaangażowania Matthew Perry'ego w pomoc innym zmagającym się z chorobą uzależnienia, wyruszamy w podróż, aby uhonorować jego dziedzictwo. Założyliśmy Fundację im. Matthew Perry'ego, kierując się jego własnymi słowami i doświadczeniami oraz kierując się jego pasją do zmiany życia tak wielu osób, jak to możliwe" - czytamy w oświadczeniu organizacji.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas także znaleźć na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Andrzej Seweryn o relacji z dziećmi. "Nigdy nie byłem dla nich mentorem"
- Jakub Żulczyk o stosunku do twórczości Blanki Lipińskiej. "Opowiada o fantazjach gwałtu"
- Syn Andrzeja Seweryna przestał mówić po polsku. "Dopadł mnie kryzys"
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: Archive Photos