Sebastian Fabijański w rozmowie z reporterką serwisu Jastrząb Post przedstawił swoje spojrzenie na trudną sytuację, w której znalazł się Robert Karaś. Podkreślił, że decydujące jest zrozumienie intencji zaangażowanych stron oraz możliwego kontekstu, w jakim doszło do tej sytuacji. Przyznał też, że sam doświadczył czegoś podobnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Sebastian Fabijański o Robercie Karasiu i sytuacji z dopingiem
Sebastian Fabijański wyraził przekonanie, że jeżeli Robert Karaś mówi prawdę i rzeczywiście przyjął substancję mającą wpływ leczniczy, a nie wspomagający osiągnięcia sportowe, to publiczna reakcja na ten incydent może być niewspółmierna do rzeczywistej winy. Jego zdaniem, niezależnie od tego, czy tak właśnie było, ważne jest, aby pamiętać o tym, że internetowy hejt może mieć bardzo tragiczne skutki.
"To jest bardzo trudna sytuacja, uważam, że jeżeli jest tak, jak mówi Robert, czyli, że przyjął coś, co miało mieć zupełnie inny wpływ i krócej się utrzymywać w jego organizmie i miał świadomość, że to jest jakiś rodzaj terapii leczniczej, a nie wspomagania się, żeby osiągnąć jakiś konkretny wynik sportowy, to jeżeli tak jest faktycznie, jak on mówi, a sądzę, że może tak być, to uważam, że kara, która go spotyka i publiczny lincz, jest niewspółmierny do winy" - wyjaśnił aktor.
Wypowiadając się na temat samego Roberta Karasia, Sebastian Fabijański podkreślił, że mimo trudności i napięcia, triatlonista trzyma się dobrze. Aktor podkreślił również, że niezależnie od tego, co mówią media i plotki, każda osoba zasługuje na możliwość wyjaśnienia swoich pobudek.
"Robert trzyma się dobrze. On sam powiedział, że ma grubą skórę i sądzę, że faktycznie tak jest. Mówił, że największy problem ma, z tym że dziennikarze i ludzie piszą kompletne bzdury, nieprawdę i że to jest absurd, bo tak nie było. Próbował coś wytłumaczyć tym ludziom, a ja sam się przekonałem, że to nie działa" - stwierdził aktor w rozmowie z Jastrząb Post.
Sebastian Fabijański o hejcie
Internetowy hejt, jak zaznaczył Sebastian Fabijański, jest swoistą konwencją, a ludzie czasem pod wpływem emocji i braku pełnej wiedzy mogą szybko skazywać osoby na publiczny lincz, nie dając im szansy na wyjaśnienie swojej sytuacji. Aktor przyznał, że sam doświadczył tego typu niesprawiedliwości i rozumie, jak bolesne mogą być momenty, gdy tysiące ludzi skreśla cię bez żadnych konkretnych podstaw.
"Ale to jest bardzo symptomatyczne, bo ja sam wiem, jak to jest kiedy ludzie próbują ci włożyć dziecko w brzuch i nazywają cię tak i tak, bo im jest wygodnie, bo tak uważają, a to wcale nie jest prawda. [...] Wszyscy ci, którzy są hejtowani i przechodzą w związku z tym trudne momenty, gdy tyle ludzi cię skreśla, to boli" - wyznał Sebastian Fabijański.
Sebastian Fabijański odniósł się do trudności w przekonaniu opinii publicznej o swojej prawdomówności w obliczu oskarżeń.
"Nie jesteś w stanie przekonać ludzi, nie jesteś w stanie im niczego wytłumaczyć. Ja udzieliłem jednego wywiadu, który się bardzo rozniósł, byłem tam bardzo szczery, wręcz nagi i ludzie i tak zrobili ze mnie aktora, który coś udaje. Ja nie jestem w stanie im niczego wytłumaczyć, przekonać, że mówię prawdę. Nawet wariograf nie pomoże, bo ludzie i tak swoje wiedzą. Chcą oceniać i sądzić" - wyjaśnił.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Czytaj też:
- Matka Angusa Clouda o jego śmierci w łamiącym serce wpisie. "Powiedział, że zobaczy mnie rano"
- "MasterChef" – nowy sezon we wrześniu w TVN. Zobacz, jak zmieniło się studio!
- Joanna Krupa jest gotowa na nową miłość? "Trzeba dalej walczyć"
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA