Ola Skubis o życiu po "TM". "Traktują mnie przez pryzmat tego, kogo znam"

Aleksandra Skubis
Aleksandra Skubis z "Top Model" opowiedziała o nowej pasji, miłości i niebezpiecznych podróżach
Źródło: X-News
Aleksandra Skubis, uczestniczka 10. edycji "Top Model" o swoim udziale w programie nie powiedziała nikomu. Rodzice o jej przygodzie dowiedzieli się dopiero, gdy zobaczyli ją na ekranie telewizora. Obecnie rozchwytywana modelka, wcześniej - wolny duch podróżujący po świecie. Jaka prywatnie jest Aleksandra Skubis?

Aleksandra Skubis o życiu po "Top Model"

Dagmara Olszewska, cozatydzien.tvn.pl: Chciałabym powspominać twój udział w "Top Model". Zdarzały się między uczestnikami głębsze uczucia?

Aleksandra Skubis: Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że my tak naprawdę byliśmy od 5, czy 6 rano do późnych godzin nocnych na najwyższych obrotach. To była ciężka praca. Faktycznie na początku były osoby, między którymi coś się nawiązywało, ale szybko się to przerodziło w braterstwo i przyjaźń. Potrzebowaliśmy wsparcia, zrozumienia, a nie miłości i relacji romantycznych. Z tego co wiem, romansów nie było. 

Czego widzowie nie dowiedzieli się o tobie z programu?

Myślę, że jest wiele takich rzeczy. Dużo maluję, interesuję się sztuką, lubię uczestniczyć w wydarzeniach artystycznych, aukcjach obrazów. Lubię interesować się tym, co dzieje się w sztuce. Uwielbiam jogę, którą trenuję od kilku lat. Na początku traktowałam ją rekreacyjnie, teraz uważam, że to mój styl życia. W sierpniu wybieram się na miesięczny kurs jogi na Bali. Zrezygnowałam ze wszystkich innych prywatnych wyjazdów, by ze spokojną głową tam polecieć. 

Co na ten moment jest najtrudniejsze w twoim zawodzie?

Na ten moment to chyba wstawanie o nieziemskich porach. Od kilku tygodni muszę budzić się o 4 rano i jeszcze nie przyzwyczaiłam organizmu do tego trybu życia. 

Jak wspominasz swój powrót do rzeczywistości po programie? Wzięcie telefonu do ręki pierwszy raz od miesiąca...

Mój telefon był przepełniony. Podczas tego miesiąca dostałam chyba z 300 wiadomości. Powiadomień z mediów społecznościowych chyba nie potrafiłabym zliczyć. Cieszę się, że odpadłam razem z Łukaszem, bo sama mogłabym mieć problem, żeby pogodzić się z tym, co się stało. Łukasz bardzo humorystycznie podchodzi do życia, więc pozwolił mi zdjąć z siebie pewne napięcie. Gdy wracaliśmy razem do Warszawy, to nie było płaczu, histerii. Tłumaczyliśmy sobie, że tak miało być. Na tym polegała ta przygoda.

Jak twoi najbliżsi zareagowali na wieść, że wystąpisz w "Top Model"? 

Swój udział w programie do samego końca chciałam utrzymać w tajemnicy. Mamie powiedziałam, że będę podróżować. Dla niej to nie było nic dziwnego, że znikam gdzieś na miesiąc, bo było już parę takich sytuacji w naszym życiu. Kiedyś do niej zadzwoniłam i powiedziałam, że jestem w Izraelu. Za kilka dni rozmawiałyśmy już z Brazylii. Powiedziałam jej, że mam wyjazd, nie będzie mnie miesiąc. Jak zaczęła się emisja to była w wielkim szoku, ale bardzo się cieszyła. Rodzice oglądali namiętnie każdy odcinek. Szczególnie ten, w którym dostałam się do domu modelek. Mama wałkowała ten pokaz kilkanaście razy.

CZT - projekt zima, lipton promo
Aleksandra Skubis z "Top Model" o zaletach picia herbaty
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Aleksandra Skubis o podróżach i marzeniach

To oznacza, że zaczęłaś samotne wycieczki jeszcze jako dziecko?

Od zawsze byłam osobą, która chciała postawić na swoim. Mama mi opowiadała, że już jako dziecko wszystko za wszelką cenę musiałam zrobić sama. Nawet gdy inni byli przez to skazani na 20 minut czekania. Zaczęłam podróżować sama kilka lat temu. Wyjeżdżałam przy każdej możliwej okazji. Oczywiście strach mi towarzyszył, ale nigdy nie pozwoliłam mu zepsuć przygody i marzeń. Takim przykładem był Bangkok. Miałam wtedy 20 lat, poleciałam sama na drugi koniec świata. Wiedziałam, że mogę liczyć tylko na siebie, ale moja ciekawość rosła szybciej niż strach, więc korzystałam z tego wyjazdu, na ile mogłam. To w Azji po raz pierwszy zdobyłam swoje zlecenia i zrobiłam coś, co z czystym sumieniem mogę nazwać modelingiem. 

Twoje wycieczki zawsze były bezpieczne? Nie czułaś nigdy zagrożenia ze strony innych ludzi?

Było mnóstwo sytuacji, w których nie czułam się bezpiecznie. Najbardziej odczułam to w Turcji. Kocham ten kraj za piękno, kulturę i sztukę, ale byłam obserwowana, zwracano na mnie uwagę w sposób, który nie do końca mi odpowiadał. To była niezdrowa atencja. Momentami czułam się jak chodzące mięso. Dużo starsi mężczyźni zaczepiali mnie, gwizdali. Pomyślałam, że nie chciałabym przyjechać do tego kraju na dłużej. W Tajlandii chodziłam po ulicach nad ranem i w nocy i nikt nigdy nie dał mi poczucia, że jestem zagrożona. O Turcji niestety nie mogę tego powiedzieć. 

Aleksandra Skubis z "Top Model" o nowych, zawodowych planach

Wielokrotnie mówiłaś, że już jako dziecko myślałaś o karierze modelki. Możesz dziś powiedzieć, że spełniłaś to marzenie?

Program "Top Model" otworzył mi wiele zawodowych drzwi. Ludzie też trochę inaczej mnie postrzegają przez to, że widzieli mnie w telewizji. Mam czasem wrażenie, że jestem traktowana przez pryzmat tego, gdzie wystąpiłam i kogo znam, a nie tego kim jestem. Z jednej strony jest to fajne, bo odczuwam zainteresowanie, otrzymuję ciekawe projekty, współpracę z dużymi markami. Z drugiej strony wiem, że niektórzy rozmawiają ze mną wyłącznie ze względu na własny interes.

Masz przysłowiowy plan b? Czym chciałabyś się zajmować, gdybyś musiała zrezygnować z modelingu?

Pandemia zweryfikowała, że branża fashion jest mi najbliższa. Nie wiem, czy kiedykolwiek chciałabym z niej zrezygnować. Jeśli nie modeling, to projektowanie. Skończyłam projektowanie i renowację architektury i sztukaterii. Niedawno zdecydowałam, że będę zgłębiać ten kierunek i przebranżawiać się na design. Myślę, że to będzie taka rzecz, którą mogłabym zrobić zamiast modelingu i to sprawiłoby mi dużo przyjemności. Niemniej, dopóki będę mogła, chcę pracować jako modelka.

To oznacza, że planujesz nas niedługo zaskoczyć całkowicie nowymi projektami?

Na ten moment pierwsze skrzypce gra modeling. Coraz więcej osób chce ze mną pracować i ten zawód staje się dla mnie pewny. To fascynujące, że mogę być twarzą kampanii albo dużego projektu. Mimo to chciałabym też mieć coś, co należy wyłącznie do mnie. Stąd pojawił się pomysł na kurs nauczyciela jogi. Od dłuższego czasu pracuję też nad tym, by stworzyć własną kolekcję ubrań, jednak zdecydowałam, że zaczekam z premierą. Pójdę na studia, dopracuję to, co wykreowałam i może otworzę swój własny sklep internetowy? W głowie mam wiele pomysłów, ale los pokaże, co z nich stanie się rzeczywistością.

W jednym z wywiadów powiedziałaś o sobie, że jesteś konfliktową osobą. Dlaczego tak uważasz? 

Faktycznie powiedziałam takie słowa, ale to był jedynie żart. Uważam się za osobę o silnym charakterze. Pewnie wynika to z moich doświadczeń. Często też myślę o całokształcie sytuacji i oceniam ją na chłodno. Jeśli coś mi się nie podoba, nie zgadzam się z czymś lub coś sprawia mi przykrość, to mówię o tym jasno, ale nie uważam, żeby to było przejawem tego, że jestem konfliktowa. 

A co z miłością? Wśród takiej ilości pracy, podróży i aspiracji znajdujesz na nią czas?

Obecnie jestem singielką. Niektórym mogłoby się wydawać, że wykonywany zawód pozwoli mi szybciej znaleźć towarzysza. Niestety, natłok zajęć i szybki tryb życia sprawia, że stałam się indywidualistką. To dla wielu może być przeszkodą, nie każdemu musi się to podobać. Na przestrzeni lat zawęziłam też mocno grono osób, z którymi chciałabym spędzać czas. Może czekam po prostu na swojego księcia z bajki? Nie wiem nawet, czy na ten moment potrafiłabym dać tej drugiej osobie tyle uwagi, by nasz związek miał szansę się rozwijać, ale nie zamykam się na uczucie. Niczego nie wykluczam.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

podziel się:

Pozostałe wiadomości