"Top Model" jest jednym z najchętniej oglądanych programów TVN. Internauci chętnie śledzą życie uczestników show na długo po zakończeniu emisji. Łukasz Wasielewski, który wystąpił w minionej, 10 edycji programu, w szczerej rozmowie wyznał, kiedy uzależnienie zaczęło dominować jego życie, czy nie obawia się powrotu do nałogu oraz - kim jest jego ukochana.
Łukasz Wasielewski z "Top Model" - życie w nałogu
Dagmara Olszewska, cozatydzien.tvn.pl: W "Top Model" szybko stałeś się jednym z najbardziej rozpoznawalnych uczestników. Czy to, że otwarcie mówiłeś o swojej walce z uzależnieniami, wpłynęło na to, jak odbierają cię teraz ludzie?
Zdarzają się takie sytuacje, w których obcy ludzie mówią mi, że to, co robię, jest fajne i inspirujące. Czasami piszą do mnie przez Instagram, czasami docierają inną drogą. Zdarza się, że sami borykają się z różnymi uzależnieniami, innym razem chcą porozmawiać o osobie z ich otoczenia, której chcieliby pomóc. Kilka razy podziękowali mi, bo nie ukrywałem swojej historii, bo powiedziałem, że z uzależnieniem można wygrać i żyć normalnie. Mnie trochę to krępuje, bo nie uważam siebie za autorytet, natomiast cieszę się, gdy ktoś potrafi odnaleźć coś inspirującego i ważnego w mojej postawie. To wiele dla mnie znaczy, napędza mnie i utwierdza w przekonaniu, że to, co robię, jest dobre.
Kiedy w twoim życiu pojawiły się nałogi?
Ciężko powiedzieć, kiedy to się zaczęło. Myślę, że podłoże mojego problemu nie było jedno. Ja w dosyć młodym wieku zacząłem eksperymentować z tym wszystkim. Młodsze osoby łatwiej popadają w różne nałogi. Przez to, co mnie spotkało, popieram legalizację używek z prostej przyczyny - ponieważ w sklepie patrzy się na wiek, diler tego nie robi. Przez to dzieci kupują rzeczy niepewnej jakości, często są to jakieś dopalacze, syfy, od których dużo łatwiej się uzależnić. To też często jest okres buntu, jakiegoś niezrozumienia wobec swoich emocji, uciekania od rzeczywistości. I tak to się jakoś zaczyna.
Pamiętasz moment, w którym zrozumiałeś, że masz poważny problem?
Ja przez długi czas w ogóle nie uważałem, że mam jakikolwiek problem. To wszystko było dla mnie jakąś codziennością, czymś fajnym. Zdałem sobie sprawę ze skali problemu, gdy stanąłem przed ultimatum. Miałem to wszystko odstawić. Chciałem pokazać, że nie mam z tym problemu, i mogę wszystko rzucić. Byłem pewny, że moje zachowanie to mój wybór, nad którym mam pełną kontrolę. Powiedziałem: patrzcie, ja to odstawię. I nagle okazało się, że jednak nie bardzo to mi wychodzi.
Od jakich substancji byłeś wtedy uzależniony?
Nie uważam, żeby uzależnienie od konkretnej substancji było kluczowe. Raczej chodzi o sam schemat. Widziałem po sobie, że jeśli to nie były substancje psychoaktywne, to był to alkohol, jak nie alkohol to coś innego. Chodziło o schemat uciekania od trzeźwości. Wtedy zdałem sobie sprawę, że to nie o substancję chodzi, a o brak umiejętności życia na trzeźwo. To był moment, w którym zdałem sobie sprawę z problemu. Byłem wtedy zaraz po 18. urodzinach.
Ktoś wyciągnął wtedy do ciebie pomocną dłoń? Może sam o to poprosiłeś?
Gdy dopadł mnie mocniejszy kryzys, zrozumiałem, że ja nie chcę tak dalej. Traciłem wszystko, co miałem i byłem na drodze, która nie do końca mi odpowiadała. Robiłem wtedy wiele rzeczy niezgodne ze sobą. W głowie nie chciałem czegoś zrobić, a ciało decydowało inaczej. W pewnym momencie po prostu zadzwoniłem do mamy, przyznałem się do swoich błędów, porozmawiałem z nią od serca, wytłumaczyłem jak to wygląda i zapytałem, czy może wysłać mnie do ośrodka na jakąś terapię. Byłem bardzo zdeterminowany, a wiedziałem, że jeśli będę zwlekał, to mi to zaparcie przejdzie. I tak to się potoczyło.
W jaki sposób mama zareagowała na tę prośbę?
Szczerze mówiąc nie do końca to pamiętam. Byłem na takim etapie, że niewiele rzeczy pamiętam ze szczegółami. Z pewnością był to ciężki moment dla nas wszystkich, ale ostatecznie wiedzieliśmy, że to dobre rozwiązanie.
Po wyjściu z odwyku zdarzają ci się chwile załamania, myśli, że chciałbyś wrócić do używek?
Oczywiście, to się cały czas zdarza i ja się już dawno pogodziłem z myślą, iż być może już do końca życia będę miał takie momenty. Wiadomo, im dłużej trzymam się swoich postanowień, tym bardziej nabieram pewności, że nie chcę żyć z nałogiem, no ale wiadomo jak jest. Często w życiu wszystko układa się nie po naszej myśli i nie trzeba być w nałogu, by powiedzieć "muszę się napić". Ja wiem, że to rozwiązanie nie jest dla mnie, staram się to odciągać. Zdarzają się też momenty, gdy wszystko jest okej, a jakieś ciągoty się pojawiają. Ale wtedy zawsze rozważam, co jest dla mnie ważniejsze i tak sobie z tym radzę.
Biorąc pod uwagę twoją historię - mógłbyś poradzić rodzicom, jak przestrzec dzieci przed uzależnieniami?
To jest trudne pytanie. Nie uważam się w tej kwestii za żaden autorytet. Myślę, że to bardzo indywidualna sprawa, warto po prostu rozmawiać z dziećmi, obserwować, nie bagatelizować ich problemów i zmian w zachowaniu.
Łukasz Wasielewski - z "Top Model" o muzyce
Rozpoczynasz karierę muzyczną. W jednym z wywiadów powiedziałeś, że zainspirował cię zespół ACDC, legenda muzyki, ale także imprez. Nie obawiasz się, że ta muzyczna droga wciągnie cię na nowo w świat używek?
Szczerze mówiąc, nie obawiam się tego. Jest wiele zespołów, muzyków, których cenię, a nie prowadzili życia pełnego alkoholu czy narkotyków. ACDC to zespół, który wywarł na mnie wielkie wrażenie wiele lat temu. Teraz mam już innych idoli, natomiast tak jak mówię, jest masa świetnych artystów, którzy żyją inaczej. Robią genialną muzykę nie popadając w skrajności.
Potrafiłbyś wybrać między muzyką a modelingiem?
Zawsze odpowiadam na to pytanie tak samo: wybrałbym jedno i drugie. Myślę, że te dwa kierunki się uzupełniają. Jeśli chodzi o modeling, to jestem teraz w okresie wyboru. Mam kilka propozycji zawodowych. Na ten moment bardzo zależy mi na kontrakcie zagranicznym, na tym, żeby pojeździć trochę, zobaczyć świat. Muzycznie także jestem otwarty na to, co się wydarzy. Chciałbym nagrać płytę, ale to wymaga sporych funduszy i czasu. Nie nastawiam się na nic konkretnego, zobaczymy, co czas pokaże.
Powtórzyłbyś swoją przygodę w "Top Model"?
Chętnie powtórzyłbym to jeszcze raz. Najfajniejsze rzeczy działy się poza kamerami. Ja od początku podchodziłem do tego programu jak do przygody, może nawet trochę wakacji. Poznałem świetnych ludzi, zaprzyjaźniliśmy się. Wiele rzeczy, które przeżyłem w programie, nigdy nie miałyby miejsca w codziennym życiu. To była dla mnie niezapomniana przygoda.
Łukasz Wasielewski z "Top Model" - miłość
Od niedawna w mediach pojawiają się przypuszczenia na temat twojego związku z Olgą Kleczkowską, uczestniczką 8 edycji "Top Model". Chciałbyś potwierdzić te informacje?
Tak, jestem w związku z Olgą. Jeśli chodzi o sprawy sercowe to na ten moment jestem w tak fajnym związku, że nigdy wcześniej nie przypuszczałem, że tak szczęśliwą relację można mieć. To jest dla mnie coś przełomowego. Nigdy nie spodziewałbym się, że tak wspaniała miłość mi się przydarzy. Jestem też bardzo wdzięczny za odwzajemnione uczucie.
Zdradzisz nam, jak zaczęło się wasze uczucie?
Olga robi tatuaże, obserwowałem ją w mediach społecznościowych. Zapytałem jej, czy mógłbym sobie zrobić u niej tatuaż. W zasadzie wtedy się poznaliśmy, od razu złapaliśmy dobry kontakt i tak to się dalej potoczyło.
Zobacz także:
- Fabienne Wiśniewska zmieniła kolor włosów. Marta Wiśniewska nie kryje zachwytu
- Alan Andersz wspomina czas po wypadku. "Pierwszy seks, to było ciekawe przeżycie"
- Jacek Kawalec wokalistą w Budce Suflera. Jak rodzina zareagowała na jego decyzję? [TYLKO U NAS]
Autor: Dagmara Olszewska
Źródło zdjęcia głównego: X-news