"Hotel Paradise". Eliza i Jay dostali trudne zadanie. Zrobili to w białych rękawiczkach

"Hotel Paradise". Eliza i Jay
"Hotel Paradise". Eliza i Jay namieszali
Źródło: player.pl
Rajskie, Rajskie i po Rajskim? No nic bardziej mylnego. Jeśli myśleliście, że Klaudia El Dursi da chwilę wytchnienia uczestnikom, to chyba nie oglądaliście poprzednich edycji "Hotelu Paradise". Ale takiego obrotu spraw, nikt się nie spodziewał. 

Na ostatnim Rajskim Rozdaniu z programem pożegnał się Rafał. Po chwili rozmów na temat okoliczności jego odejścia, uczestnicy przeszli do rzeczy naprawdę ważnych. Sevag zaproponował spaghetti carbonara dla wszystkich, Marika czyściła ścianki słoika z kremu czekoladowego, utrzymując kontakt wzrokowy z Kubą i obiecując mu wieczorne smyranie nogami (cokolwiek to znaczy), a Jay i Eliza próbowali prowadzić poważne rozmowy. Niestety okazało się, że niemiecki piłkarz nie wie, czym jest Biblia oraz nie zna historii Adama i Ewy. Eliza nazwała go więc "pacanem", ale Jay i tak nie wiedział, co to znaczy. Może to i lepiej. Wszyscy pamiętamy aferę o "frajera". Chociaż... wtedy też nie wiedzieli, co znaczy to słowo...

"Hotel Paradise". Eliza i Jay spędzili pierwszą noc razem

"Dotykosceptyczny" Jay i Eliza znaleźli się w jednej sypialni. Pozwolili sobie jednak na minimum bliskości. Eliza posmyrała Jaya po ramieniu, on dotknął ją stopą. I tak sobie gaworzyli:

"Jaki Ty masz problem?" - zapytała Eliza.

"Problem leży ze mną w łóżku" - odpowiedział zadziornie Jay.

"To masz duży problem. Chyba nie zdajesz sobie sprawy z jego wielkości" - zaczepiła partnera Eliza.

"Zdałem sobie sprawę" - rzucił na dobranoc i ręcznie próbował zamknąć swojej partnerce oczy, by oddała się w ręce Morfeusza.

W pozostałych sypialniach bez zmian. Żarty, żarciki...

"Hotel Paradise". Eliza i Jay zbliżyli się do siebie

"Hotel Paradise". Rajski poranek wcale nie taki rajski

Poranek w hotelu Paradise zapowiadał się przyjemnie. Mężczyźni zrobili swoim partnerkom śniadania, promienie panamskiego słońca pieściły opaloną już skórę, a delikatny wiatr ochładzał rozgrzane ciała. I tak sobie czas płynął, aż w końcu jedna z dziewczyn wykrakała, że za chwilę coś się wydarzy.

Miała rację. Klaudia El Dursi wywoływała kolejno uczestników, którzy mieli wytypować dwie osoby: tę, której ufają najbardziej i tę, która nie zaskarbiła sobie ich zaufania. Padały wszystkie możliwe imiona po obu stronach. Uczestnicy domyślali się, co może oznaczać wytypowanie osoby, której ufają najmniej. Spodziewali się, że to właśnie ona będzie musiała opuścić hotel. Czy to z tego powodu wytypowali Elizę? Żeby pozbyć się zagrożenia?

Tego nie wiadomo, ale wiadomo natomiast, że Eliza okazała się najmniej zaufaną osobą, a najbardziej... Jay. Nikt nie znał konsekwencji, a wszyscy się ich bali.

W końcu przyszedł list wyjaśniający. Nikt nie odpada z hotelu Paradise. Przynajmniej na razie. Eliza i Jay za karę lub w nagrodę muszą zjeść wspólny obiad. Nikt chyba nie wierzył, że to się tak skończy. Ale nadzieję mieli wszyscy.

"Hotel Paradise". Raz, dwa, trzy, odpadasz ty

Okazało się, że Eliza i Jay muszą wytypować trzy osoby. Trzy osoby, z których jedna pożegna się z hotelem Paradise. Jay wyglądał na zadowolonego. Przyznał, że lubi mieć kontrolę i podejmować decyzje. Inaczej na tę sytuację patrzyła jego ekspartnerka.

"Największa menda hotelu ma prawo do wy*ebania kogoś" - grzmiała Marika.

Niektórzy zaczynali się pakować, inni kłócili się o to, że ktoś się pakuje, a Eliza i Jay kombinowali, jak tu wyrzucić kogoś z hotelu w białych rękawiczkach. I trzeba przyznać — wykombinowali zacnie. Zadawali pytania uczestnikom, kogo by wytypowali i to na podstawie ich sugestii wytypowali całą trójkę.

"Pokażę nas w dobrym świetle" - mówił Jay.

Może i ich faktycznie pokazał w dobrym świetle, ale siebie w nieco gorszym. Szczególnie wtedy, kiedy powiedział Elizie, że zrobi wszystko, żeby Marika do niego podeszła, bo "chce przeżyć w hotelu wszystko" i... chciałby ją wyrzucić. Ten pomysł nie spodobał się nie tylko pogromczyni nietoperzy, ale i jej przyjaciółce Wiktorii.

"Co to jest za przeżycie, żeby kogoś wy*ebać?" - zastanawiała się, balsamując szczupłe ciało.

Wróćmy do głosów. A głosy rozkładały się różnie. Nominowany był każdy. Każdy bez wyjątku. Kto dostał najwięcej głosów?

Tego dowiemy się już w kolejnym odcinku. Też nie możecie się doczekać?

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:

Autor: Aleksandra Głowińska

Źródło zdjęcia głównego: player.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości