- Beata "Ata" Postek opowiedziała o swojej relacji z Mini Majkiem
- Gwiazda "Hotelu Paradise" wyjawiła, jak poznała internetowego twórcę
- Beata "Ata" Postek odpowiedziała na hejt, z którym musi się mierzyć
Beata "Ata" Postek zasłynęła dzięki udziałowi w programach "Hotel Paradise" oraz "One Night Squad". Kobieta, która zyskała sympatię widzów dzięki swojemu przyjaznemu charakterowi, poczuciu humoru i troskliwości zgromadziła na swoim profilu na Instagramie prawie 230 tysięcy obserwujących ją fanów.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Beata "Ata" Postek o tym, co łączy ją z Mini Majkiem
Norbert Żyła, cozatydzien.tvn.pl: Niedawno media rozpisywały się na temat twojej relacji z Mini Majkiem. Czy jesteście razem? Opowiesz nam o tym co was łączy?
Beata "Ata" Postek: Czas pokaże, co przyniesie przyszłość. Na tę chwilę znamy się jeszcze zbyt krótko, żeby nazywać naszą relację związkiem. Cieszymy się jednak, że mamy siebie, potrafimy rozmawiać godzinami, dzielimy wspólne pasje, a przede wszystkim oboje kochamy zwierzęta. Wszystko zmierza w dobrym kierunku, a to, co najważniejsze, to że jest między nami prawdziwa bliskość i zrozumienie. W jaki sposób poznałaś Mini Majka? To naprawdę ciekawa historia, wręcz zrządzenie losu. Byłam z przyjaciółką na służbowym wyjeździe i postanowiłyśmy zostać kilka dni dłużej, aby odpocząć. Zupełnie przypadkiem znaleźliśmy się w tym samym miejscu co Majk. Co ciekawe, nie znaliśmy się wcześniej z Internetu, nie interesowała nas przeszłość ani opinie, które można znaleźć w sieci. Po prostu polubiliśmy się za to, kim jesteśmy teraz, bez oceniania przez pryzmat błędów młodości czy wirtualnych wyobrażeń. To było bardzo odświeżające, bo w dzisiejszych czasach wielu ludzi najpierw zagląda na social media, zanim kogoś pozna, formując opinie na podstawie tego, co zobaczą online. A przecież najważniejsze jest poznanie kogoś osobiście, bez cyfrowych filtrów. Nam udało się odkryć nasze prawdziwe charaktery i to coś, co naprawdę doceniam.
Beata "Ata" Postek o hejcie, z którym się mierzy
Czy dotyka cię hejt, który was ostatnio spotyka?
Hejt w dzisiejszych czasach przybiera przerażające rozmiary, a w szczególności, kiedy dotyka młodych ludzi. Przeczytałam kilka komentarzy, głównie od młodszych osób, i muszę przyznać, że jest w nich strasznie dużo jadu. Serce mi się kraje, bo te dzieciaki nie akceptują siebie, a ich ataki na mnie i Majkiego to tylko krzyk rozpaczy. Atakują nas, bo są nieszczęśliwi i zagubieni, a w tym momencie myślą, że mogą to zrobić bez żadnych konsekwencji. Mnie to nie rusza. Jestem osobą bardzo świadomą siebie i wiem, jaka jestem. Te komentarze nie mają znaczenia dla mojego życia, ponieważ oceny ludzi, którzy sami nie wiedzą, kim są, nie są dla mnie istotne. Czasami te wpisy są tak absurdalne, że aż się śmiejemy. Ale to nie zmienia faktu, że niektóre słowa są wręcz obrzydliwe.
Martwię się o Majkiego, bo wiem, że te okropne wiadomości go dotykają. Ludzie potrafią być tak brutalni i bezwzględni, a przecież on na to nie zasługuje. Przeszedł w życiu naprawdę wiele, a teraz staje się celem nieszczęśliwych osób, które w Internecie szukają ujścia dla własnej frustracji. Z drugiej strony, dziękuję moim obserwatorom. Otrzymałam od was tyle wsparcia i ciepłych słów, zarówno od tych, którzy mnie znają, jak i od tych, którzy dopiero mnie poznają. Zauważyłam, że najwięcej wsparcia płynie od osób starszych, bardziej doświadczonych, którzy rozumieją, jak internet może wpłynąć na psychikę młodych ludzi. To wszystko pokazuje, w jak bardzo dziwnych i trudnych czasach żyjemy. Internet, który miał nas łączyć, staje się miejscem, gdzie zagubione dzieciaki wylewają swoje frustracje i ból. Coraz częściej słyszymy o tym, jak młodzi ludzie cierpią psychicznie, jak się okaleczają, a w najgorszym przypadku odbierają sobie życie. Hejt nie jest tylko słowem – to realne zagrożenie, które wpływa na życie i psychikę innych.
Dlatego nie możemy pozwolić, by opinie zagubionych i sfrustrowanych młodych ludzi kierowały naszym życiem. To oni potrzebują pomocy, zrozumienia i wsparcia, bo świat, w którym dorastają, jest niestety pełen pułapek.
W sieci pojawiają się komentarze, mówiące, że chcesz wykorzystać Mini Majka, jak się do nich odniesiesz?
Oboje jesteśmy już dorośli i myślę, że jak większość 30-latków, zaczynamy patrzeć w stronę stabilizacji i normalnego, szczęśliwego życia. Ja rozpoczęłam pracę bardzo młodo, a teraz mam własny biznes, do którego doszłam dzięki ciężkiej pracy i licznym wyrzeczeniom. Podobnie jak Majki, który wychował się bez rodziców, w domu dziecka. Oboje mamy ogromny szacunek do pracy i pieniędzy, bo wszystko, co mamy, zdobyliśmy własnym wysiłkiem, często w trudnych okolicznościach.
Dziś najważniejsze jest to, że wzajemnie się wspieramy i zawsze możemy na siebie liczyć. Dlatego naprawdę nie rozumiem niektórych zarzutów, które są po prostu absurdalne. Drodzy hejterzy, nie mierzcie wszystkich swoją miarą!
Jakie masz plany na przyszłość?
Jak każdy z nas mam marzenia, które chciałabym, żeby się spełniły! Na razie jestem zadowolona ze swojego życia, a co będzie dalej, to tak jak wspomniałam na początku, czas pokaże...
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Królowej Camilli zarzucano nadużywanie alkoholu. Syn zabrał głos. W końcu wyjawił prawdę
- Oświadczenie Pałacu Buckingham. Wiadomo, kto przejmie obowiązki księżnej Kate
- Oskar Paradowski wkroczył do "Hotelu Paradise" w emocjonującym momencie. Kim jest?
Autor: Norbert Żyła
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA / Instagram