Zobacz, jak i gdzie powstawały "Listy do M.". Jazda autem wygląda zupełnie inaczej niż na ekranie

Tomasz Karolak
Tajemnice produkcji #26 Tomasz Karolak i Kirył Pietruczuk o powstawaniu "Listów do M."
Jak powstawał film "Listy do M. Pożegnania i powroty"? W "Tajemnicach produkcji" Kalina Szymankiewicz pokazała, jak ekipa filmowa i aktorzy tworzą magię na ekranie. Część zdjęć odbyła się za pomocą rozszerzonej rzeczywistości. Na czym polega praca w studiu XR i nagrywanie tam sceny jazdy samochodem? Zobaczcie materiał wideo z udziałem Tomasza Karolaka i Kiryła Pietruczuka.

Z odcinka "Tajemnic produkcji" dowiecie się:

  • Jak powstawały "Listy do M."?
  • Co Tomasz Karolak i Kirył Pietruczuk zdradzili na temat pracy na planie?
  • Czy w "Listach do M." jest sztuczny śnieg?
  • Jak wygląda nagrywanie jazdy samochodowej w rozszerzonej rzeczywistości?

"Listy do M. Pożegnania i powroty" - kulisy powstawania, sztuczny śnieg i rozszerzona rzeczywistość

TVN testuje technologię XR, czyli rozszerzoną rzeczywistość, która umożliwia twórcom przeniesienie produkcji wideo do specjalnie wyposażonego studia. W ten sposób powstaje coraz więcej produkcji TVN i nie tylko. Nasze studio mieści się w Sękocinie koło Warszawy. Jeśli chcecie poznać specyfikę studia i dowiedzieć się, w jaki sposób działa, zobaczcie odcinek "Tajemnic produkcji" poświęcony temu tematowi. Sprawdź poniżej.

Zobacz, jak powstają największe hity TVN: "Na Wspólnej", "Listy do M." w rozszerzonej rzeczywistości

Kalina Szymankiewicz kilka miesięcy przed premierą 6. części "Listów do M". odwiedziła studio w Sękocinie i obserwowała pracę ekipy podczas realizowania sceny we wnętrzu zbudowanego samochodu. Na ekranie widzowie będą mieli wrażenie, że widzą zwykły pojazd, który prowadził aktor Kirył Pietruczuk. Tak naprawdę cała scena odbyła się w studio, w którym zbudowano scenografię, a warszawskie ulice były wyświetlane w tle na tzw. ledach.

Łukasz Jaworski, reżyser "Listów do M.", zdradził, że w tym filmie wszystkie sceny jazdy samochodami są realizowane w ten sposób.

- To jest nowa technologia, ale coraz częściej wykorzystywana w filmie, w amerykańskich produkcjach już od dłuższego czasu. W Polsce stało się standardem to, że sceny samochodowe kręcimy na tak zwanych ledach. Polega to na tym, że mamy ekrany z każdej strony, nawet na suficie, bo to daje ładne odbicia. Parkujemy tutaj każdy potrzebny samochód, są też aktorzy. Tworzymy magię, wyświetlając ekrany z wcześniej nagraną drogą. W naszym wypadku jeszcze sypiąc śniegiem, bo potrzebujemy scen zimowych, więc sypiemy śniegiem z zewnątrz. I tak to się odbywa. To jest ogromne ułatwienie dla nas, bo właściwie każdą scenę w każdych realiach samochodowych możemy tutaj zrealizować. Najpierw ktoś musi pojechać na miasto z kamerą, nagrać obraz na cztery strony, tak żeby właśnie na tych czterech ekranach obraz miasta mógł być potem wyświetlany.

Łukasz Jaworski dodał, że aktorzy muszą wczuć się w jazdę samochodem, który tak naprawdę w studio ani się nie trzęsie, ani nie wykonuje jakichś nagłych ruchów.

- Aktor musi mieć kontakt z tą drogą, czyli z tymi ekranami i zachowywać się naturalnie. A my mu jeszcze pomagamy, troszeczkę machając samochodem, no i właśnie robiąc takie przeszkadzajki w stylu padającego śniegu na przykład. 

Kirył Pietruczuk o kulisach nagrywania scen samochodowych

Kirył Pietruczuk wyznał, że nie mógł się doczekać pracy w studiu XR. Zwrócił uwagę na techniczne aspekty nagrywania ujęć za pomocą tej technologii, co zobaczycie w materiale wideo.

To jest wspaniałe doświadczenie. Bardzo się cieszę, że tu w ogóle jestem, bo to było moje marzenie. Jak się dowiedziałem, że jest takie miejsce i jest taka technika, technologia tutaj, no to zamarzyło mi się wziąć udział w zdjęciach. 
Kirył Pietruczuk
Kirył Pietruczuk
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

"Listy do M." - kulisy. Sztuczny śnieg w filmie

Gdzie twórcy filmu realizowali zdjęcia w Warszawie?

- W ścisłym centrum i na Pradze. Zawsze się to wiązało z potężnym śnieżeniem, ruszeniem tym naszym "cukrem pudrem", jak ja to nazywam. Pogoda nam kompletnie w tym roku nie pomogła, nie było ani jednego dnia z prawdziwym śniegiem. Wszystko musiało być robione scenograficznie — zdradził reżyser.

Śnieg może zostać dodany również w postprodukcji.

Poniżej rozmowa z Tomaszem Karolakiem.

Tomasz Karolak o improwizacji w "Listach do M."

Tomasz Karolach opowiedział o pracy na planie. Ze swoim bohaterem jest już bardzo zżyty.

- Uwielbiam improwizację. W tym przypadku jest już może jej troszeczkę mniej, dlatego że scenarzyści wiedzą, że piszą to dla mnie i wiedzą, jak ja będę prawdopodobnie prowadził tę postać, więc zostawiają mi też takie możliwości, że sobie dodam sam końcówkę albo coś takiego. Między nami a scenarzystami jest taka niepisana umowa, że oni wiedzą, że ja mogę sobie coś tam podkręcić i zwykle tak bywa. A ja to uwielbiam.

Nie cierpię sztywnych, deklamowanych kwestii, bez życia przed kamerą. Ja zawsze prywatą swoją staram się, że tak powiem, ożywiać tę postać. 

"Tajemnice produkcji" to cykl wideo serwisu cozatydzien.tvn.pl, w którym odkrywamy, co dzieje się na planie seriali, filmów i najpopularniejszych programów telewizyjnych. Zapraszamy na rozmowy z twórcami, nie tylko reżyserami i aktorami, ale i ekipą realizatorską. Odkryj z nami tajemnice!

podziel się:

Pozostałe wiadomości