Martyna Kaczmarek jest influencerką i działaczką społeczną, której ogólnopolską rozpoznawalność przyniósł udział w 11. edycji "Top Model". Celebrytka była jedną z pierwszych tzw. modelek plus size, które odważyły się wziąć udział w castingu do programu. Jej przygoda z show skończyła się jednak przed finałem. Mimo to Martyna Kaczmarek wykorzystuje zdobytą popularność, by edukować internautów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
"Top Model". Martyna Kaczmarek o zdrowiu psychicznym
W Ogólnopolskim Dniu Walki z Depresją o zdrowiu psychicznym w końcu robi się głośno. Na szczęście od kilku lat można zaobserwować wzrost świadomości społeczeństwa, jednak wciąż przez wielu temat ten jest tabuizowany bądź sprowadzany do poziomu "mody". Czy można chcieć mieć depresję, bo ona jest modna? Dla tych, którzy zmagali się z tą podstępną chorobą, wydaje się to wręcz abstrakcyjne. Wielu z nich oddałoby wszystko, by depresja była jedynie chwilową modą, a nie znacznie silniejszym od człowieka przeciwnikiem.
Martyna Kaczmarek w prowadzonych przez siebie profilach w mediach społecznościowych często porusza temat zdrowia psychicznego. Influencerka nie ukrywa, że ma za sobą trudne doświadczenia. W najnowszym wpisie opowiedziała swoją historię oraz zdradziła, co wydarzyło się w ostatnim czasie. Martyna Kaczmarek musiała wrócić do farmakoterapii, by móc przetrwać.
"Wczoraj, przez półtorej godziny walczyłam o życie. W swojej głowie. Byłam pewna, że tym razem naprawdę zaraz stanie się coś okropnego. Napisałam nawet SMS do Mateusza: 'Umieram'. Tym razem, bo tych razów były już setki. 90 minut tętna 160, zawroty głowy, hiperwentylacja, duszności, uczucie odrealnienia. W tym samym czasie wzorowe EKG, ciśnienie 120/80, osłuch w normie, saturacja 99. Holter - w trakcie. Ale jak to? To zmyśliła to sobie? Nie. Ja naprawdę tak się czułam. Miliony osób na świecie tak się czują" - napisała.
Martyna Kaczmarek wyznała, że pierwszy atak paniki wystąpił u niej, gdy miała zaledwie 6 lat.
"Pierwszy raz, gdy poczułam w sobie przerażający lęk, zatkaną klatkę piersiową, przyśpieszone bicie serca było, gdy miałam 6 lat. Jako trzynastolatka nie mogłam ustać na boisku siatkarskim. Byłam przekonana, że zaraz umrę. Diagnostyka. Diagnoza: na tle nerwowym. Leczenie? Kto wie" - dodała.
Odniosła się ponadto do zarzutów dotyczących "mody na depresję".
"'Moda'? Przemija. Jak widzisz u mnie moja 'moda na zaburzenia psychiczne' trwa, odkąd miałam trzynaście lat. Zrobiłabym wiele, żeby moje ataki paniki to była moda na jeden sezon. A witam sezon piętnasty" - czytamy dalej.
Na koniec Martyna Kaczmarek zaapelowała do internautów, by ci dbali o swoje zdrowie, nie tylko fizyczne:
"Dbajmy o siebie, ALE przede wszystkim pracujmy nad tym, aby WSZYSCY MOGLI o siebie dbać. Wymagajmy tego od polityków. Bo ja mogę pogadać na Instagramach, ale co z tego, skoro pojedyncza wizyta u psychiatry i leki to kilkaset złotych".
Jeżeli przechodzisz kryzys, masz depresję, myśli samobójcze lub znasz kogoś, komu potrzebna jest pomoc - nie czekaj, tylko natychmiast skontaktuj się ze specjalistą. Oto najważniejsze numery telefonów:
- 800 70 2222 - Centrum Wsparcia Dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym – 24/7
- 116 111 - Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży – 24/7
"Top Model". Martyna Kaczmarek na ściance bez makijażu
Martyna Kaczmarek zachęca swoich odbiorców, by ci pokochali siebie takimi, jakimi są. Toteż odkąd coraz częściej bierze udział w publicznych eventach, postanowiła przekuć słowa w czyny. Już dwukrotnie pojawiła się na ściance bez makijażu. W obu przypadkach zdjęcia influencerki szybko obiegły media. Choć większość powstrzymała się od oceny zachowania, niektóre postanowił skrytykować stylizację 28-latki. Ta się jednak nie poddaje i nie zamierza rezygnować z występowania przed obiektywami bez makijażu.
"Zainspirowało mnie to, że na Zachodzie, w Hollywood coraz więcej dziewczyn pokazuje się w taki sposób. Miałam też takie przemyślenie przez ten okres świąteczny i noworoczny, jak ja się czułam, gdy oglądałam zdjęcia aktorek, modelek na takich eventach i często ta moja samoocena leciała trochę w dół. Pomyślałam, że skoro jestem w tym świecie, chciałam pokazać, że można też inaczej. Nie ma nic złego w makijażu, bo sama chodziłam tak na ścianki, bardzo polubiłam makijaż, szczególnie, jak zaakceptowałam siebie w 100%, ale ta opcja bez makijażu jest równie spoko, nie ma w niej nic złego, nie jestem zaniedbana, nie jestem chora, jestem po prostu sobą" - powiedziała w rozmowie z Jastrząb Post.
Influencerka zaznaczyła ponadto, że przyjście na ściankę bez makijażu nie jest dla niej czynem świadczącym o odwadze.
"To nie wymagało ode mnie odwagi, ja nie czuję, że robię teraz coś, odważnego, chyba dlatego, że jestem na takim etapie akceptacji siebie i swojego ciała, ale wiem, że dla wielu dziewczyn to może być ważne, bo po tym, jak pojawiłam się w listopadzie w 'Dzień dobry TVN' dostałam wiele wiadomości od dziewczyn, że taki widok im pomógł"
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- Katarzyna Sokołowska świętuje 50. urodziny. Opublikowała odważne zdjęcie
- Nowe fakty ws. śmierci Jansena Panettiera. Odtworzono przebieg wydarzeń tragicznej nocy
- Klaudia El Dursi o wczesnym macierzyństwie, aktorstwie i partnerze. "Miałam poczucie straty"
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA