Znamy datę ślubu Marietty Witkowskiej. Zaprosi kogoś z "Hotelu Paradise"? [TYLKO U NAS]

Marietta Witkowska
Marietta Witkowska o dacie ślubu
Źródło: JAROSLAW ANTONIAK/MWMEDIA WARSZAWA
Przygotowania do ślubu Marietty Witkowskiej, zwyciężczyni pierwszej polskiej edycji "Hotelu Paradise" nabierają tempa. Gwiazda w rozmowie z Dagmarą Olszewską z cozatydzien.tvn.pl zdradziła datę planowanej ceremonii, tajniki swojej relacji i plany na przyszłość. - Nigdy wcześniej tego nie czułam, nie spotkałam się z taką dojrzałością - powiedziała.

Marietta Witkowska szczerze o swoim związku

Dagmara Olszewska, cozatydzien.tvn.pl: Jesteś szczęśliwa?

Marietta Witkowska: Jestem bardzo szczęśliwa. Marzyłam o tym, żeby poznać faceta, który od razu mnie zrozumie i po prostu będziemy do siebie pasować. I takiego znalazłam, taki mi się trafił i to jest niesamowite.

Na jakim etapie są przygotowania do Waszego ślubu i co najważniejsze - kiedy jest ta wielka data?

Obecnie jesteśmy na etapie zapraszania gości. Wiele rzeczy już mamy ustalonych. Planujemy pobrać się 30 kwietnia bieżącego roku. To wszystko jest mega śmieszne, bo oboje z narzeczonym jesteśmy niesamowicie spontaniczni. Planowaliśmy różne wersje. Najpierw miało być huczne wesele, później małe przyjęcie. Cały czas coś zmienialiśmy. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na niewielką uroczystość.

Co do tej pory w przygotowaniach ślubnych okazało się najtrudniejsze?

Na ten moment najtrudniejszy był chyba dobór gości. Ostatecznie postawiliśmy na bardzo kameralną imprezę, więc kilkakrotnie musieliśmy modyfikować i zmniejszać liczbę zaproszonych osób. Skupiamy się na najbliższych, chcemy, by ten dzień był dla nas wyjątkowy. Odkąd jestem influencerką to grono moich znajomych znacznie się powiększyło i bardzo chciałabym zaprosić wszystkich, ale stwierdziliśmy, że ten dzień powinien być jednak bardziej intymny. Pieniądze, które miały pokryć koszty dużego wesela, przeznaczymy na wspólne zwiedzanie świata i podróż poślubną.

Czy macie już zaplanowaną podróż i wymarzone miejsce do odwiedzenia?

W obecnej sytuacji epidemiologicznej ciężko coś zaplanować. Nie wiadomo też, jak to będzie wyglądało w kwietniu. Być może nigdzie nie będzie można pojechać. Mnie najbardziej marzy się podróż do Meksyku i myślę, że to będzie nasz pierwszy wybór i główny kierunek. Chciałabym trochę jak w amerykańskim filmie, od razu, dzień po ślubie wyjechać na wakacje z mężem. Wstać rano po weselu, spakować się i pojechać na lotnisko. To byłoby spełnienie moich marzeń.

Jakie będzie wesele Marietty Witkowskiej?

Czy styl samego ślubu i wesela także ma być amerykański?

Zależało nam na swobodnym, prostym, może nawet nieco rustykalnym stylu. Ma być klasycznie, skromnie i romantycznie. W ogóle nie braliśmy pod uwagę dodatków w stylu glamour, wielkiej sali, przepychu i kryształów. Jestem zadowolona z tego, co zaplanowaliśmy. Wierzę, że będzie bajecznie.

Czy narzeczony również odnajduje się w roli organizatora ślubnego?

Powiem szczerze, że mój narzeczony odnajduje się w tej roli świetnie. Mimo to, to jednak ja chciałam przejąć stery nad weselem. Patryk mówi głównie: "tak, dobrze, zgadzam się kochanie". Ogólnie zgadzamy się w wielu kwestiach. Spotkaliśmy się też z organizatorką ślubną, która wiele rzeczy nam podpowiedziała, więc jej też przekazaliśmy część opieki nad ceremonią. Dla mnie problematyczne okazały się ozdoby. Raczej nie jestem perfekcjonistką, według mnie nie wszystko musi być idealne. Staram się nie przejmować drobnostkami. Podchodzę do tego ślubu na luzie.

Czy ktoś z programu "Hotel Paradise" pojawi się na ślubie?

Nie wiem, czy ktoś pojawi się na ślubie. Nie przewiduję też nikogo z programu na weselu, ale z pewnością pojawi się parę osób ze świata Instagrama.

Zaskoczysz wszystkich kreacją? Może pojawią się jakieś niespotykane dodatki?

W tej kwestii też zdecydowałam się na klasykę. Całe życie myślałam, że na ślub wybiorę dla siebie suknię o kroju syrenki. Jednak ten typ kreacji jest bardzo wymagający jeśli chodzi o figurę i trzeba się bardzo pilnować podczas samej uroczystości. Zdecydowałam się na typową "księżniczkę", ale nie ukrywam, że zastanawiam się też nad drugą suknią. I tu może nawet zaskoczę samą siebie. Na pewno nie rozważam żadnej krótkiej i ekstrawaganckiej sukienki. Biorę pod uwagę tylko piękne, długie, białe i eleganckie kreacje.

A co z dodatkami, fryzurą i makijażem? Czy tutaj też stawiasz na klasykę?

Będę miała długi, biały welon. Suknię idealną znalazłam od razu, zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia i już się dla mnie szyje. Niestety z fryzurą i makijażem mam problem. Ciągle nie wiem, jak to będzie wyglądało i często zmieniam koncepcję. To jest mega ważne, żeby chodzić na fryzury i makijaże próbne, żeby robić sobie zdjęcia, sprawdzać, jak to będzie wyglądało. Ja też jestem taka, że wstaję i jednego dnia chciałabym mieć proste włosy, a innego dnia kręcone. Na wybór butów nie mam wpływu, dostanę je od przyszłego męża.

Wybór butów na ślub, które będą piękne i wygodne nie jest łatwy. Skąd pomysł, żeby to właśnie Patryk je dla Ciebie kupił?

Sama poprosiłam go, żeby je dla mnie wybrał i kupił. Zobaczymy, co wymyśli. Chciałabym, żeby to były buty, w których mogłabym chodzić również po weselu. Te buty to będzie taki pierwszy, małżeński prezent od męża.

Skoro wybór butów zostawiłaś w rękach Patryka, to czy Ty sama czuwasz nad jego ślubną stylizacją?

Patryk cały czas się jeszcze zastanawia i wybór będzie należał do niego. W moich marzeniach ma na sobie klasyczny smoking, ale najważniejsze, żeby czuł się dobrze. To na czym mi zależy, to żeby miał bordowe akcesoria. W tym kolorze będą dodatki na sali weselnej, mój bukiet. To dam nam spójny mianownik.

Czy Wasza miłość zaczęła się "od pierwszego wejrzenia"?

W sumie taka trochę była. Jak się tylko poznaliśmy to między nami od razu pojawiło się mega przyciąganie, chemia. Dużo rozmawialiśmy na poważne tematy. To mnie zaskoczyło, bo nigdy wcześniej tego nie czułam, nie spotkałam się z taką dojrzałością. Patryk bardzo szybko mi się oświadczył. Prawie od razu zaczęliśmy rozmawiać o wartościach w związku, planach na przyszłość, dzieciach. Okazało się, że w większości tematów się zgadzamy, mamy taką samą wizję życia i tak się to potoczyło. Wszyscy, łącznie ze mną są w szoku. Przez długi czas byłam singielką, a tutaj nagle planuję ślub. Mam takie przyjaciółki, z którymi nie widziałam się przez trzy miesiące, a w tym czasie zmieniło się całe moje życie. Najpierw imprezowałyśmy razem, a teraz już jestem narzeczoną, zaraz żoną. To mega szok i dla nich i dla mnie, ale taki pozytywny. Mam przeczucie, że wszystko toczy się w dobrym kierunku.

Zobacz wideo:

Anna Świątczak miała myśli samobójcze
Anna Świątczak w rozmowie z Aleksandrą Czajkowską dla serwisu cozatydzien.tvn.pl opowiedziała, jak ważna jest dla niej wiara w Boga.
Źródło: Co za Tydzień

Marietta Witkowska o narzeczonym i porównaniach do byłego chłopaka

W mediach społecznościowych często pojawiają się porównania Patryka do Twojego byłego partnera. Jak na to reagujesz?

Mam do tego duży dystans. Zdaję sobie sprawę, że jestem znana z programu "Hotel Paradise" i ludzie zawsze będą mnie jakoś z nim łączyć. Rozpamiętywanie przeszłości jest dla mnie trochę przykre, ale tylko ze względu na mojego partnera. Ja nie chciałabym ciągle czytać o jego byłej kobiecie w sieci, ale on to dzielnie znosi. Od początku, kiedy prowadzę swój profil na Instagramie, staram się mieć dystans do komentarzy, patrzeć na nie z przymrużeniem oka. No taki jest po prostu świat. Ludzie zawsze będą oceniać i porównywać. Trzeba to po prostu brać na klatę.

Czy Twój narzeczony podchodzi do tego tematu podobnie? Nie chce zareagować na te złośliwości?

Mam wrażenie, że czasem miałby ochotę coś publicznie skomentować. Uznał jednak, że chce być profesjonalny. Nie mamy zamiaru zaczynać medialnych przepychanek. On po prostu wie, że dla mnie jest najlepszy i tylko on się liczy.

Czy Twoja rozpoznawalność ma wpływ na Wasz związek?

Myślę, że Patrykowi moja rozpoznawalność się podoba. Nigdy nie miał z tym problemu. Ustaliliśmy na początku relacji, że nigdy nie obejrzy programu, w którym brałam udział. To mogłoby źle wpłynąć na nasze relacje. Jeżeli chodzi o Instagram, to jest to jeden z powodów, przez które postanowiłam, że wyjdę za Patryka. On zawsze mnie wspiera, nigdy nie powiedział, że praca influencerki jest głupia, mniej ważna czy nieistotna. A przecież różne rzeczy się słyszy, nawet od najbliższych. Zaakceptował mnie i to, co robię. Sam też bierze w tym udział, bo nie ukrywa się przed kamerą. Wręcz przeciwnie, jak go proszę, żeby coś ze mną nagrał, to chętnie przystępuje do działania.

Zaplanowaliście już pierwsze lata małżeństwa? Jakie macie plany?

Mamy taki plan, żeby teraz trochę poszaleć, nacieszyć się sobą, pozwiedzać świat. To dla mnie zawsze było jednym z największych marzeń, żeby zobaczyć i przeżyć jak najwięcej. A potem, jeżeli będziemy oboje z mężem chcieli, to będziemy myśleć o dzieciach. Może w ciągu najbliższych dwóch lat. Zobaczymy, co czas pokaże.

Zobacz także:

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: JAROSLAW ANTONIAK/MWMEDIA WARSZAWA

podziel się:

Pozostałe wiadomości