Deynn jakiś czas temu poinformowała fanów, że spodziewa się dziecka. W odróżnieniu do koleżanek influencerek zapowiedziała, że nie zamierza zarabiać na dziecku. Internautka jednak wytknęła jej, że już rozpoczęła pokazywanie na InstaStories wyprawki dla malucha. Odpowiedziała na zarzut.
Cały artykuł przeczytasz pod materiałem wideo:
- Marita Sürma to polska blogerka, instruktorka fitness, celebrytka i osobowość internetowa, która w przestrzeni medialnej znana jest jako Deynn
- Deynn od 2015 roku związana jest z trenerem Danielem Majewskim. Para ma na koncie kilka poważnych kryzysów, o których ochoczo rozpisywały się media
- Na początku października para poinformowała, że spodziewa się dziecka
Deynn nie zamierza zarabiać na dziecku
Deynn i Daniel Majewski wkrótce zostaną rodzicami. Para spodziewa się pierwszego dziecka. Radosną nowiną podzielili się z internautami w sieci i teraz relacjonują cały proces przygotowań do przyjścia na świat swojego synka.
Mimo że dotąd nie jest znany termin porodu influencerki, Deynn skrzętnie kompletuje akcesoria niezbędne dla malucha. I choć celebrytka zarzekała się, że nie zamierza promować się na dziecku, internautce nie spodobało się, że na InstaStories pokazała między innymi wózek i bujaczek. Wytknęła jej hipokryzję.
"Trochę hipokryzja, bo mówiłaś, że nie będziesz monetyzować dziecka i macierzyństwa, a pokazałaś ostatnio wózek i bujaczek. Wiedziałam, że tak będzie. Wszystkie influ jesteście zakłamane i lecicie tylko na hajs" - napisała w komentarzu, który Deynn zdecydowała się udostępnić na swoim profilu.
Deynn odpowiada internautce
Deynn nie wytrzymała i zdecydowała się odpowiedzieć internautce. Zamieściła obszerne oświadczenie, w którym wyjaśniła, że za wszystko, co pokazuje u siebie na profilu, zapłaciła z własnej kieszeni.
"Przepraszam? Słucham? Ktoś puścił jakąś plotę, a ty w to uwierzyłaś? O co chodzi?" - zaczęła.
"Owszem, pokazałam ostatnio bujaczek i wózek, ale są to rzeczy kupione za moje pieniądze, żadna płatna ani barterowa współpraca (nie pokazałam nawet firmy). Miałam nadzieję, że ostatnio jasno się wypowiedziałam o moim stosunku do zarabianiu na dziecku. W razie czego powtórzę jeszcze raz. Nie mam zamiaru zarabiać na macierzyństwie. Nie mam zamiaru zarabiać na ciąży. Nie mam zamiaru zarabiać na dziecku" - czytamy.
W dalszej części Deynn uderza w innych influencerów, którzy zmieniają zdania mimo deklaracji i zaręcza, że nie należy do tego grona.
Wiem, że jesteście przyzwyczajeni do tego, że influencerzy raz mówią tak, raz tak, ale ja do tego wora nie należę. Jak powiedziałam, że nie będę tego monetyzować, to uwierz, że nie odmieni mi się za miesiąc, trzy.
W dalszej części Deynn przyznała, że topowe marki z akcesoriami dla dzieci już proponowały jej współpracę, ale wszystkie odrzuciła.
"Dopóki mnie stać, to będę wszystko pokrywać sama" - pisze.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Salma Hayek jest żoną miliardera. "Jestem pod presją zarabiania określonej kwoty"
- Monika Richardson o początkach związku ze Zbigniewem Zamachowskim. "Powiedział, że żona chce rozwodu"
- Maja Sablewska rozstała się z Wojciechem Mazolewskim. "Idę dalej. Sama, ale bez strachu"
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA