Krzysztof Antkowiak o walce z nałogami. Chciał targnąć się na życie. Uratował go Bóg

Krzysztof Antkowiak o walce z nałogami. Uratował go Bóg. "Wpadłem w bagno"
Krzysztof Antkowiak o walce z nałogami. Uratował go Bóg. "Wpadłem w bagno"
Źródło: MWMEDIA

Hit "Zakazany owoc" w wykonaniu Krzysztofa Antkowiaka znają wszyscy. I pewnie tych hitów byłoby więcej, gdyby nie to, że artysta pogrążył się w nałogach. W najnowszym wywiadzie opowiedział, jak udało mu się podnieść. Zapowiedział też nowy album.

Cały artykuł przeczytasz pod materiałem wideo:

czt_22

czt_22
Patrycja i Grzegorz Markowscy o pracy nad wspólną płytą
Patrycja i Grzegorz Markowscy o pracy nad wspólną płytą

Krzysztof Antkowiak o nałogu

Krzysztof Antkowiak po występie w Opolu nazywany był "złotym dzieckiem". Jego wykonanie utworu "Zakazany owoc" znają wszyscy Polacy. I wszystko wskazywało na to, że to dopiero początek pięknej drogi wielkiego, choć jeszcze bardzo młodego artysty. Tak się jednak nie stało. Mężczyzna zniknął na jakiś czas z show-biznesu. Powodem były nałogi. Był uzależniony od hazardu i używek. 

Krzysztof Antkowiak w rozmowie z Plejadą otworzył się na temat dawnego życia. Opowiedział, jak uzależnił się od hazardu.

"Byłem na koncercie w Stanach i ktoś zabrał mnie do kasyna. Okazało się, że mam w sobie żyłkę do tego. Hazard pozwalał mi uciec od rzeczywistości. Na chwilę mogłem o wszystkim zapomnieć. I choć wydawało mi się, że kasyno to miejsce dla ludzi, którzy nie mają pomysłu na to, jak zarobić pieniądze, a nie dla mnie, to szybko zacząłem tam regularnie bywać. Dawało mi to mnóstwo adrenaliny i pozwalało przenieść się do innego świata".

Po latach twierdzi, że jego kłopoty zaczęły się w momencie, w którym odwrócił się od Boga.

"Zły duch mnie przejął, dawał mi różne smakołyki, żeby mnie omamić i działał tak, żebym miał wrażenie, że wszystko kontroluję. Mimo że miałem problem, nie dostrzegałem go. Grałem koncerty, zarabiałem pieniądze, ludzie mnie kochali. A tak naprawdę wpadłem w bagno i przez jakieś 10 lat w nim tkwiłem. Z perspektywy czasu wiem, że Bóg cały czas przy mnie był, mimo że ja byłem daleko od niego. Wiele razy mi pomagał, ratował mnie z opresji. Nie mam wątpliwości co do tego, że Anioł Stróż nade mną czuwał" - powiedział.

Krzysztof Antkowiak o walce z uzależnieniem. Pomógł mu Bóg

Krzysztof Antkowiak od ponad dekady jest wolny od nałogów. Wyznał, że w trudnym momencie znalazł ukojenie w Bogu.

"Każdy ma inną drogę, mnie pomogła modlitwa. Jednym z pierwszych kroków w programie 12 kroków, przez który przechodzą osoby uzależnione, jest zawierzenie sile wyższej. Ja zawierzyłem Bogu. On mnie uzdrowił i od 12 lat jestem 'czysty'".

Miał jednak momenty zawahania. Był nawet w jego życiu tak trudny czas, że miał myśli samobójcze.

"Wiedziałem nawet, w jaki sposób odbiorę sobie życie. Miałem gotowy plan. Ale nie chcę do tego wracać. W każdym razie tak się kończy życie w kłamstwie i uleganie podszeptom szatana. Na szczęście, modlitwa mnie uratowała. Powiedziałem: 'Panie Boże, jeśli jesteś, błagam cię, pomóż mi, bo ja nie chcę już tak żyć'. I Bóg mnie wysłuchał. Następnego dnia obudziłem się i nie miałem już w sobie potrzeby ani by sięgnąć po alkohol, ani by pójść do kasyna. Wszystkie nałogi zostały mi zabrane w jednej chwili. Wiem, że brzmi to przedziwnie. Ktoś może pomyśleć, że zwariowałem. Ale tak naprawdę było" - wyznał.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

podziel się:

Pozostałe wiadomości