Łukasz Nowicki wzruszająco o ojcu w 2. rocznicę jego śmierci. "Bycie sierotą to dziwne uczucie"

Jan i Łukasz Nowiccy
Jan i Łukasz Nowiccy
Źródło: mw media

Łukasz Nowicki w 2. rocznicę śmierci ojca w najnowszym wywiadzie powiedział, jakim człowiekiem był Jan Nowicki. Przy okazji prezenter opowiedział o swojej relacji z mamą, która zmarła gdy ten miał 27 lat.

Jan Nowicki był jednym z najwybitniejszych polskich aktorów. Przez lata kariery stworzył wiele niezapomnianych ról, które zapisały się wielkimi literami w historii polskiej kinematografii. 7 grudnia 2022 r. w mediach ukazała się informacja o jego śmierci.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

odeszli_zagranica_2024
Zagraniczne gwiazdy, które zmarły 2024 roku
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Łukasz Nowicki o życiu po śmierci ojca

Dwa lata po śmierci aktora jego syn Łukasz Nowicki w rozmowie z Plejadą powiedział, jakim ojcem był Jan Nowicki. Jak przeżył odejście taty?

"Miałem już wtedy 50 lat, a ojciec był już po 80. Byłem więc przygotowany na to, że ten moment może niebawem nastąpić. Gdy nastąpił, nie byłem zaskoczony. Z ojcem miałem też inną relację niż z matką. Tak naprawdę ona wychowywała mnie sama. Ojciec pojawiał się raz na parę miesięcy. Byłem przyzwyczajony, że go raczej nie ma. Choć muszę ci przyznać, że bycie sierotą to dziwne uczucie. Towarzyszy mi od dwóch lat i cały czas uczę się z nim żyć. Niezależnie od tego, jaki masz kontakt z rodzicami, świadomość tego, że oni są, jest istotna. Gdy wiesz, że już ich nie ma, inaczej patrzysz na świat i życie" - powiedział.

Łukasz Nowicki o śmierci mamy

Łukasz Nowicki wspomniał, że jako nastolatek wybrał studia w stolicy, bowiem w Krakowie wszyscy patrzyli na niego przez pryzmat ojca. W Warszawie było podobnie, jednak tam był w stanie normalnie funkcjonować. Prezenter wspomniał również o śmierci mamy.

"Gdy umarła mama, mój świat się zawalił. Miałem wtedy 27 lat i dopiero co wyprowadziłem się do Warszawy. Zacząłem dobrze zarabiać, kupiłem mamie 21-calowy telewizor, chciałem podarować jej piecyk gazowy i wyjazd na Seszele. Nie zdążyłem. Mama odeszła nagle, w wieku 63 lat. Nie było na to mojej zgody. Była za młoda i za piękna, by umierać. Poczułem rozpacz. Mój ojciec powiedział, że śmierć matki jest prawdziwym odcięciem pępowiny. I coś w tym jest. W jednej chwili przestałem być dzieckiem. Dojście do siebie zajęło mi pół roku" - powiedział w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

podziel się:

Pozostałe wiadomości