Piotr Witkowski, który w "Fachowcu" wcielił się w postać Vanko, w rozmowie z "Co za Tydzień" tak wspominał pracę na planie filmu.
"Dla mnie te wszystkie trzy nazwiska, jakby David Ayer, który jest takim patronem moim, bo 'Idź Przodem Bracie' było pisane pod wpływem 'End of Watch'. Potem nagle wygrałem casting Davida Ayera, jeszcze gram z Jasonem, więc to połączenie to było... Pamiętam, jak do mnie zadzwoniła agentka, akurat byłem na siłowni, to jak usiadłem pod ciężarem tej sztangi i tak siedzę i tak siedzę i myślę, czy teraz trenować, czy iść do domu? W zasadzie nie wiem, ale dostałem taki boost energetyczny, że tak trenowałem, że później przez tydzień się nie mogłem ruszać. Jako chłopiec oglądałem filmy z Jasonem i z moimi braćmi uwielbiamy Jasona, więc to było jakieś tam spełnienie marzeń" - mówił.
Piotr Witkowski w jednej ze scen musiał stoczyć z Jasonem Stathamem walkę na pięści.
"Mieliśmy próby kaskaderskie kilkukrotnie, w odstępie kilkudniowym. To wyglądało dokładnie tak samo, jak w Polsce, to znaczy najpierw idziemy, poznajemy się z kaskaderami, oni patrzą, jakie mamy możliwości, potem układamy choreografię, choreografia jest nagrywana, wysyłana do produkcji, żeby produkcja, również Jason, który jest współproducentem tego filmu, zaakceptował ten popis kaskaderski no i potem trenujemy to tak, żeby już w ogóle o tym nie myśleć" - mówił.
"Fachowiec" do obejrzenia w kinach.
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA