Joanna Moro ostrzega przyjezdnych. "Moja mama zapłaciła ponad 400 zł"

Joanna Moro o cenach przewozu turystów
Joanna Moro o cenach przewozu turystów
Źródło: MWMEDIA
Joanna Moro poinformowała fanów, że właśnie odwiedziła ją mama, która przyjechała z Wilna. Niestety radość z tego zdarzenia została przyćmiona przez niemiłą sytuację, której doświadczyła kobieta. Okazało się, że zapłaciła niebagatelną sumę za transport do domu córki.

Joanna Moro - odwiedziny mamy

Mama Joanny Moro pochodzi z Wilna i tam również urodziła się aktorka, która od wielu lat mieszka w Polsce i tu rozwija karierę. Gdy jej dzieci były młodsze, mama zamieszkała razem z nią i wspierała córkę, która miała wówczas intensywny czas zawodowy. Teraz co jakiś czas odwiedza rodzinę, by nacieszyć się wspólnymi chwilami z wnukami, zwłaszcza najmłodszą Ewą, która urodziła się w styczniu 2020 r.

Niestety radość ze spotkania i przyjazdu babci została przysłonięta przez niemiłą sytuację do której doszło na Dworcu Centralnym w Warszawie. Gdy w późnych godzinach wieczornych mama Joanny Moro dotarła na miejsce, postanowiła skorzystać z jednego z aut do przewozu ludzi, które w pobliżu dworca czekały na klientów.

Pomimo pytania zadanego kierowcy o stawkę za kilometr nie usłyszała odpowiedzi – jak podkreśla w swoim Instastories aktorka. Ku wielkiemu zdziwieniu jej mamy okazało się, że za podróż do mieszkania córki musiała zapłacić ponad 400 zł. Aktorka podkreśla, że choć zdaje sobie sprawę z tego, że stawki za kilometr w takich autach często są przyklejone np. do szyby w aucie i teoretycznie klient może się z nimi zapoznać, wiele osób zwłaszcza starszych czy przyjezdnych może tego nie zauważyć i nabrać się.

- Ludzie przyjeżdżają po ciężkiej podróży, a ktoś czatuje na takich ludzi niewyspanych, którzy nie sprawdzą, niedowidzą, że nie ma taksometru w ogóle i tak ich wykorzystują – informuje Joanna Moro.

Dotyczy to szczególnie osób nie znających języka i traktujących auta stojące w okolicy dworca, jako taksówki, w których stawki są ustalane odgórnie i jest także biuro, do którego można wysyłać zażalenia.

Joanna Moro o tym, jak ceny ustalają sobie przewoźnicy

Osoby prywatne świadczące usługi transportowe mają prawo do windowania cen. – To nie jest taxi, tylko przewóz osób, w związku z tym pan może sobie zażyczyć stawkę, jaką tylko chce. Mimo to, nie powiedział na początku, jaka będzie stawka i nie dał paragonu fiskalnego. A prawo i tak nie zakazuje mu takich przewozów – podkreśla aktorka.

Fani Joanny Moro potwierdzili, że znają przypadki osób przyjeżdżających z Wilna, których spotkała podobna historia. Tam również stawki za przejazd na terenie Warszawy sięgały kwot powyżej 400 zł. Joanna Moro postanowiła zgłosić reklamację w banku i zrobić chargeback. "Podobno pieniądze zostaną zwrócone – poinformowała.

Gdy złe emocje opadły nadszedł czas na świętowanie odwiedzin babci. Aktorka podzieliła się z fanami zdjęciami, jak jej mama spędza czas z wnukami. Okazuje się, że w domu Joanny Moro świetnie sprawdzają się gry planszowe.

Joanna Moro - mąż

Aktorka z mężem, Mirosławem Szpilewskim postanowiła wykorzystać obecność ukochanej mamy i wybrać się na randkę. Małżeństwo stara się podtrzymywać odpowiednią temperaturę związku, co przy trójce dzieci jest często utrudnione.

Historia ich związku jest bardzo romantyczna. Poznała ich mama Mirosława, która wiedziała, że Joanna przeprowadziła się z Wilna do Warszawy i studiuje na Akademii Teatralnej. Zaoferowała młodej dziewczynie pomoc syna, który również pochodził z Wilna i swoje życie postanowił związać z Polską. Ich relacja rozwijała się powoli, aż w 2008 r. powiedzieli sobie "tak" w kościele Piotra i Pawła w Wilnie. Joasię Moro ujęła w małżonku przede wszystkim dojrzałość i spokój, mężczyzna jest 11 lat starszy od żony. Doczekali się trójki dzieci i dziś stanowią niezwykle zgraną rodzinę.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:

Autor: Ewa Podleśna-Ślusarczyk

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości