Rosjanie wysyłają Joannie Moro propagandowe wiadomości. "Oni naprawdę w to wierzą"

Joanna Moro
Joanna Moro
Źródło: MWMEDIA/JAROSLAW ANTONIAK
Joanna Moro to aktorka, która zyskała sławę również w Rosji i Ukrainie, gdzie aktualnie toczy się wojna. Gwiazda w rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą przyznała, że Rosjanie mają zablokowany dostęp do rzetelnych informacji i przez to spora część z nich wierzy w putinowską propagandę. Joanna Moro otrzymuje od nich wiadomości na Instagramie.

Rosyjskie wojska wkroczyły do Ukrainy. Walki trwają już ponad tydzień, a nasi wschodni sąsiedzi wytrwale bronią suwerenności swojego kraju. W polskich mediach możemy zobaczyć rzetelny przekaz tego, co dzieje się na froncie, jednak nie wszędzie na świecie tak jest. Joanna Moro powiedziała nam, że Rosjanie piszą do niej za pomocą Instagrama i przekonują do swojej proputinowskiej i propagandowej wersji wydarzeń. Ci, którzy natomiast zdają sobie sprawę z tego, co się naprawdę dzieje, nie mogą nic zrobić.

Joanna Moro o sytuacji w Rosji: władza wszystkim zamyka usta

Joanna Moro bardzo zaangażowała się w pomoc Ukrainie. Gwiazda nie tylko wspiera różne akcje, ale także udostępniła swoje mieszkanie dwóm kobietom spod Lwowa. W rozmowie z nami zaznaczyła, że Rosjanie są zastraszani przez władzę i nie mają dostępu do rzetelnych informacji. Aktorka grała w wielu wschodnich produkcjach i wciąż ma tam znajomych. Między innymi dzięki temu dobrze wie, jak ta sytuacja wygląda od strony rosyjskiej. Gwiazda podkreśliła, że sytuacja jest niesłychanie trudna, a tamtejsza władza okłamuje swoich obywateli.

"Sytuacja w Rosji jest bardzo trudna, bo władza wszystkim zamyka usta. Wczoraj przestały działać wszystkie niezależne media według uchwalonego nowego prawa. Zabroniono gdziekolwiek używać słowa "wojna", tylko "operacja specjalna". Nie wolno mówić, ani pisać o tym, co nie jest oficjalnym punktem widzenia władzy. W Rosji za protesty przeciw wojnie w Ukrainie zostało już aresztowanych około ośmiu tysięcy osób i grozi im za to nawet do piętnastu lat więzienia. Władza kłamie w żywe oczy, czy to na konferencjach prasowych, czy w przekazie medialnym. Wiem, że większość Rosjan boi się o swoje życie i przyszłość, bezpieczeństwo jest zagrożone. W dodatku jest cały czas możliwość użycia broni jądrowej przez Putina" - powiedziała nam Joanna Moro.

Aktorka opowiedziała też o podziałach. Wyjaśniła, że duża część narodu rosyjskiego wierzy w to, co przekazuje im Kreml. Nawiązała też do zachowania rosyjskich influencerów.

"Nigdy nie mieszałam się w politykę. Nie znam się na tym, ale wiem, że większości Rosjanom ta wojna nie jest potrzebna, a społeczeństwo jest tam bardzo podzielone. Powiedziałabym nawet, że po połowie. Jedni wierzą w to, co mówi Putin, inni nie. Przeciwnicy wojny nie mogą nic z tym zrobić, ponieważ są za to ścigani i wsadzani do więzienia przez władze. Zauważyłam, że nawet Rosjanie, którzy są poza granicami kraju, nie angażują się zbytnio w tę wojnę w swoich mediach społecznościowych. Omijają ten temat, albo mówią "na około"" - podkreśliła.

Cezary Pazura powiedział, jak rozmawia z dziećmi o wojnie. "Staramy się improwizować"
Cezary Pazura powiedział, jak rozmawia z dziećmi o wojnie

Joanna Moro dostaje wiadomości od Rosjan. "Narracja proputinowska"

Joanna Moro przyznała nam, że od kiedy zaangażowała się w pomoc uchodźcom z Ukrainy, dostaje wiadomości od Rosjan. Większość z nich nie rozumie postawy aktorki i przedstawia jej swoja, propagandową wersję wydarzeń.

"Piszą do mnie ludzie z Rosji na mojego Instagrama narracją typowo proputionowską. Oni naprawdę wierzą w to, że próbują jedynie ocalić swoich. Według propagandy Rosjanie w Ukrainie są szykanowani, gnębieni, żyją w podziemiach. Szczególnie w Donbasie i dlatego oni tam pojechali, by ratować rodaków. To jest ich wersja wydarzeń. Spora grupa Rosjan naprawdę święcie w to wierzy. Zarzekają się, że ich wojsko nie atakuje cywilów. Obserwujący z Rosji wysyłali mi nawet specjalne, propagandowe grafiki, według których Ukraińcy się zasłaniali dziećmi. To kompletna odwrotność tego, co znamy i widzimy my w dzisiejszych mediach" - podkreśliła.

Joanna Moro dodała, że starała się im wytłumaczyć, jak sytuacja wygląda naprawdę.

"Próbowałam wchodzić z nimi w polemikę, ale szybko zauważyłam, że nie ma to najmniejszego sensu. Oni nie zmienią swojego zdania, do którego są przekonani. Jestem też prawie pewna, że nie zdecydują się sami obalić Putina. To jest niemożliwe. Nie jest to jednak żadna nowość, ponieważ Rosja od wielu, wielu lat stosuje propagandę i ściga tych, którzy się wyłamują" - przypomniała.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA/JAROSLAW ANTONIAK

podziel się:

Pozostałe wiadomości